Zazdrość, zazdrość wszędzie

206 4 4
                                    

Góra musi zmierzyć się z nowymi a może i starymi problemami. Na stacji brakuje ratowników. W końcu nie wiedząc już jak temu zaradzić prosi o pomoc Kubę.
- o nie doktorze, nie po to rezygnowałem z tej funkcji by znów się męczyć z tym problemem. - protestuje Szczęsny. Artur jednak stara się przekonać kolegę by mu pomógł:
- Kuba po starej znajomości co, zobacz no kawkę Ci zrobiłem, Twoją ulubioną. - mówi i z uśmiechem na twarzy podaje ratownikowi kubek z kawą. - To tylko kilka CV a musimy kogoś wybrać, nie mamy kim jeździć. - dodaje po chwili wskazując na biurko. Szczęsny po krótkiej chwili zawachania daje się przekonać i przegląda CV. Po godzinie pracy Góra nie jest jednak zadowolony z efektów.
- Żadnego?! Nie ma żadnego dobrego CV? - dziwi się Artur. - może masz za duże wymagania po prostu?Dawaj, sam to zrobię! - denerwuje się Kierownik i sam zaczyna przeglądać papiery.
- nie możemy wziąć kogoś bez doświadczenia co automatycznie eliminuje połowę kandydatów. - stwierdza bezradnie Szczęsny.
- a reszta?
-  a reszta to dwie kobiety samotnie wychowujące dzieci, niemal niedyspozycyjne i kilku studentów, którzy nawet nie ukończyli kursu na ratowników.- rozwiewa nadzieje Artura, Kuba. Ich rozmowę przerywa pukanie do drzwi. Kiedy zapraszają gościa do środka, w drzwiach staje atrakcyjna długonoga blondynka z długimi włosami i niebieskimi oczami. Kobieta uśmiecha się szeroko:
- chciałabym złożyć CV. Mam nadzieję że nie jest za późno. - oświadcza delikatnym głosem dziewczyna. Artur i Kuba spoglądają na siebie wymownie. Obaj rozbierają atrakcyjną kobietę wzrokiem. Dziewczyna podaje CV, Kuba rzuca na nie okiem, niemal nie odrywając wzroku od kobiety i podaje je Arturowi, który czyni podobny ruch.
- CV w porządku...- wydusza w końcu z siebie Artur i odkłada dokument na biurko.
- i wszystko w porządku...- dodaje rozmarzony Szczęsny. Kobieta uśmiecha się:
- to znaczy... Że mam tę pracę? - pyta dziewczyna sztucznie się uśmiechając.
- oczywiście!- odpiera Góra i podchodzi do kobiety. - to może ja Panią oprowadzę?- proponuje zauroczony jej urodą Góra. Kuba nie pozostaje mu dłużny i także podchodzi do kobiety.
- nie będziemy sobie "Panować" chyba? Kuba jestem. - mówi wyciągając rękę. Kobieta delikatnie wyciąga dłoń.
- ja... Eliza... Dla przyjaciół Lizka. - odpiera. Artur także wita się z koleżanką i delikatnie całuje jej dłoń.
- chodźmy poznasz resztę zespołu. - mówi Kuba i otwiera drzwi. Na dole, w pokoju siedzą Ania, Wiktor i Basia.
- Drodzy koledzy, poznajcie naszą, nową koleżankę, będzie z nami pracować. - mówi z dumą Artur. Anna i Basia spoglądają najpierw na wymalowaną, ubraną w krótką sukienkę Elizę, a następnie na wpatrzonych w nią jak w obrazek kolegów. Spoglądają na siebie z niedowierzaniem. Anka spogląda na Wiktora, jednak zauważa że on również uśmiecha się do kobiety. Eliza podchodzi do nich ale Ania prosi ją by zostawiła ich na chwilę samych. Dziewczyna niechętnie opuszcza pomieszczenie:
- co się z wami dzieje? Sprawdziliście chociaż jej kompetencje?- pyta Ania.
- o tak kompetencje ma świetne...- mówi rozmarzony Góra a Wiktor i Kuba uśmiechają się twierdząco.
- myślicie czasem głową? Widzieliście jak ona wygląda? - pyta Basia.
- doskonale widzieliśmy. - odpiera jak w transie Artur.
- świetnie. Może my też zrobimy sobie tipsy i sztuczne rzęsy, tylko kto wtedy będzie ratował ludzkie życie...- odpiera zdenerwowana Ania i obie kobiety wychodzą.
- co te nasze Panie dziś takie oschłe? - mówi Góra a Kuba szybko dodaje dwa do dwóch
- nowa osoba na pokładzie, boją się zagrożenia... - stwierdza Szczęsny.
- chyba nie tylko w pracy. - dodaje Banach. Eliza dołącza do zespołu Piotra i Anny. Kobieta w trakcie akcji nie wykazuje się kompetencją i od razu wchodzi w konflikt z Anną:
- Eliza idź po deskę. - rozkazuje Ania. Eliza od razu protestuje:
- dlaczego ja?
- potrzebuję tutaj wykwalifikowanego i doświadczonego ratownika, a jeśli boisz się że połamiesz tipsy to radzę je zdjąć do pracy, a teraz tracimy cenny dla pacjenta czas na jakieś niepotrzebne rozmowy. - mówi zirytowana Anna a Eliza nadal nie odchodzi tylko spogląda na Piotra.
- Pani doktor, ja pójdę po deskę.- mówi Piotr.
- Czy Wy wszyscy powariowaliście? Eliza masz wykonać moje polecenie.
- ale Piotr... - wtrąca Eliza a Anna jest już na skraju wytrzymałości.
- natychmiat przynieś deskę albo to wezwanie będzie Twoim ostatnim. - cedzi przez zęby Ania spoglądając w oczy ratowniczki. Kobieta mierzy ją groźnie wzrokiem po czym wykonuje polecenie. Po dyżurze Ania wnosi zażalenie do Góry na Elizę:
- ta dziewczyna się nie nadaje. - stwierdza Ania.
- dlaczego tak sądzisz? - pyta Artur.
- nie wykonała dziś mojego polecenia.
- Podobno to Ty się dziś na nią uwzięłaś. - wypala nagle Góra.
- słucham?- pyta z niedowierzaniem Ania a Artur ucieka wzrokiem - i Ty jej wierzysz?!
- może potrzebujesz wolne...
- o czym Ty mówisz Artur?! - unosi się Anna.
- zazdrość nie jest najlepszym doradcą. - stwierdza Góra a Anna kieruje się do wyjścia. Jest zawiedziona że Artur uwierzył nowo poznanej dziewczynie a nie jej. Zła także na Wiktora postanawia zostać na noc u Basi.

Jeszcze o nichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz