triumfalny powrót.

137 5 0
                                    

Po zawieszeniu Maciejewskiego, po raz kolejny w przeciągu ostatnich tygodni, stanowisko szefa stacji było nieobsadzone. Kuba jeszcze nie był w stanie powrócić do pracy, a patrząc na to jak pechowe było to stanowisko nie znalazło się wielu chętnych do objęcia tej funkcji. Tylko jedna osoba, była gotowa na objęcie tego stanowiska. Tym razem jednak, pamiętając o poprzedniej wtopie postanowił poczekać na oficjalną informację. Sprawa obsady tego stanowiska stała się o tyle paląca że stacja w każdej chwili mogła spodziewać się kontroli. Po wybudzeniu się ze śpiączki, bowiem, Szczęsny od razu wysłał nagranie z propozycją łapówki do prokuratury, co niemal pogrzebało karierę Głowackiego. Nadal rządny zemsty polityk uruchomił swoje brudne kontakty i postawił sobie za cel - Zniszczenie leśnogórskiej bazy! Tego dnia wszyscy w stacji oczekiwali na informację o tym, kto będzie nowym szefem.
- Ciekawe, kim może być ten nowy szef...- zastanawia się Piotrek i wymownie uśmiecha się do Nowego i Basi. Wszyscy są pewni że to Artur Góra zostanie szefem. Tymczasem doktor jest prawdziwie zdenerwowany ale stara się udawać że go to nie interesuje.
- Strzelecki są ważniejsze sprawy niż jakieś tam wybory.
- To znaczy że Pan Doktor nie jest ciekawy? - dopytuje Piotr
- naprawdę jak z dzieckiem...- odpiera Artur i chce coś dodać lecz w tym momencie dzwoni telefon z informacją o nowym szefie. Góra pędzi by odebrać czym kompletnie się zdradza. Ratownicy uśmiechają się do siebie a Góra po chwili wraca z informacją
- możecie się przywitać z nowym- starym szefem. - komunikuje z dumą Góra. Ratownicy gratulują doktorowi.
- czyli powrót normalności?- mówi wesoło Basia a z twarzy lekarza momentalnie znika uśmiech.
- żeby wróciła normalność, potrzeba jeszcze jednej rzeczy.- mówi jak w letargu i wychodzi do swojego gabitentu. Ratownicy patrzą na siebie nieco zdziwieni jego zachowaniem.
Po skończonym dyżurze Góra rozjaśnia całą sytuację. Przyprowadza do bazy gościa - Wiktora!
- Wiktor, 21 s czeka na Ciebie. - mówi Anna i przytula męża. Wszyscy są bardzo szczęśliwi.
- teraz jest już po staremu.- stwierdza zadowolony z siebie Artur.
- brakuje tylko Kuby. - odpiera Basia. Ratownicy przez moment posępnieją i spoglądają po sobie.
- komu brakuje Kuby? - odzywa się nagle głos w drzwiach a oczom ratowników ukazuje się Szczęsny.
- mówisz i masz. Jakie jeszcze sztuczki Pan potrafi, Panie doktorze? - pyta ze śmiechem Piotr.
- to nie jest moją zasługą.- odpiera również zdziwiony Artur.
- mam całkiem dobre wyniki i pomyślałem że może potrzebujecie pomocy w bazie? - zaczął Szczęsny a Artur wziął do ręki wyniki badań, które przyniósł Kuba, po czym pokazał je również Banachowi.
- nie są to co prawda jeszcze wyniki lekkoatlety ale... - odparł Artur a Kuba już po chwili przerwał mu.
- dziękuję,myślałem że oszaleję w domu. - mówi naprawdę Szczęśliwy ratownik.
- nie rozpędzaj się Kubuś... Na razie musisz się oszczędzać. - pouczył go nieco sceptycznie nastawiony do tego pomysłu Banach.
- nic innego nie robię od kilku tygodni. - odpiera Kuba.
- Kuba, to nie są żarty. - dodaje jeszcze Wiktor.
- wiem doktorze przysięgam że będę się stosował do zaleceń i dziękuję. - mówi Szczęsny a Artur wyciąga do niego rękę:
- w takim razie, witam ponownie na pokładzie. - dodaje a Kuba uśmiecha się i wita z resztą zespołu:
- ekipa znowu razem.- woła wesoło Gabryś.
- bez Ciebie w karetce było tak inaczej, tak...- zaczyna Anna a Piotr przerywa jej i dodaje
- Cicho i spokojnie...- mówi rozmarzonym głosem po czym uśmiecha się i ściska dłoń kolegi.
- miło się gawędzi ale wracam do swoich dziewczyn.- oznamia Piotr i wychodzi. To popołudnie niezwykle zaskoczyło ratowników, tym razem pozytywnie. Jednak sielanka nie była w ich stylu. Kolejne wezwania miały im to szybko udowodnić.

Jeszcze o nichOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz