Taniec dla dwojga

763 6 0
                                    

(TI) była wyjątkowo zjawiskową marsjańską kobietą . Błyszczała w blasku fleszy ,aparatów i na parkiecie . (TI) była połączeniem ognia ,wody i ziemi ,jakby łączyła stale te trzy ziemskie żywioły . Wszyscy mężczyźni wokół niej skakali jak na skakance . Wykręciła piruet ,obróciła się zwinnie i wylądowała na ziemi pięknie kłaniając się . (TI) potrzebowała jedynie partnera do końca przysłowiowego luzaka ,któremu można by się było zwierzyć ze swoich problemów ,potańczyć i być może zaaranżować z nim seks .(TI)Pragnęła obecności jakiegoś faceta i dotyku jego dłoni na swoim ciele . Od dawna z nikim nie tańczyła i chciała znów poczuć się wolna jak latający ptak . 

- O dzień dobry powiedział nagle wpadając prawie wprost na nią . 

(TI) Uśmiechnęła się do niego i popatrzyła jak tańczy .Był w jej typie i guście ,bo ona lubiła takich facetów uśmiechniętych i otwartych . Chciała ,aby ją złapał i prowadził w tańcu . 

- O jak tu miło i przyjemnie .Jak się zwiesz damo ? zapytał łapiąc mnie za rękę i całując ją dwukrotnie .

(TI) rozpromieniła się i stała jak słup soli . Mrugnęła oczami i sama przybliżyła się do Starlorda . Ich ciała złączyły się w miłosnym uścisku i zaczęli tańczyć na parkiecie . 

- Ładnie tańczysz odparł zjeżdżając ręką na jej kształtne pośladki . 

(TI) zadrżała ,obróciła nim w fali tańca i nie zważając na swoje hamulce pocałowała go jadąc mu ręką po jego przyrodzeniu . 


Preferencje Marvel +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz