Życie, pełne niespodzianek.

67 5 3
                                    

Rose zapukałam do białych drzwi, domu Stelli i Williama. Czekałysmy chwilę, kiedy otworzyła nam Stella.

-Hej! - siostra przytuliła przyjaciółkę, biegnąc do Willa.

Stałyśmy chwilę w ciszy patrząc na siebie.

-Może wejdziesz? - zaproponiwała.

Przyjełam propozycje, wkońcu na to liczyłam. Udałyśmy się do kuchni, usiadłam przy stole, a dziewczyna  nalewała orenżade do szklanek. Podziękowałam jej i upiłam łyk, zastanawiałam się jak zacząć rozmowę.

-Stella...- spojrzałam w jej oczy, dziewczyna jenak mi przerwała.

-Pozwól, że ja zacznę. Bardzo cię przepraszam, poprostu byłam w szoku. To nie coś codzinnego...- westchneła.

-Rozumiem, a ja przperaszam, że cię tam zabrałam nie powinnam... - przeczesałam włosy ręka. 

-Daj spokój, sama zadeklarowałam ci pomoc i chce to robić dalej - uśmiechnęła się szeroko.

-Naprawdę? - ucieszyłam się.

-Tak, ale musisz nauczyć się mocy. Chce żebyś mnie broniła, jakby coś rzuciło się na mnie.

-Oczywiście, nie dam cię skrzywdzić - złapałyśmy się za ręce ściskając.

-Brakowało mi ciebie - przyznała piwnooka.

-Mi ciebie również, a jak się czujesz?

-Nie wiem sama, z jednej strony powinnam być przerażona, ale czuję się  z tym normalnie...

-Wiesz mam to samo, kiedy wrociłam do domu, cała się trzęsłam, nie mogłam spać w nocy. Rano jednak było normalnie - wzruszyła ramionami.

-Jesteśny dziwne - rzekłam upijając napój. 

-Yhym - mruknęła Stella kiwając głową.

-Wiesz, czuje dziwną chęć poznania osoby, ktora chce mnie skrzywdzić, mimo, że powinnam być przerażona.

-Najpierw trzeba dowiedzieć się kto to - wstała wyciągając z szafki nad zlewem ciastka.

-A ja nie mam pomysłu, pytałam mamy czy Pennywise znowu zabija, ale zaprzeczyła. A pozatym nie chciał by zabić córki - sięgnęłam po ciastko.

-Może to twoje rodzeństwo? Mogą być źli, że ojciec ich porzucił.

-Możliwe, muszę najpierw ich odnaleźć.

Time skip.

Poszłyśmy do biblioteki. Miałam nadzieję odnaleźć cokolwiek. Znalazłyśmy dużą starą już książkę o Derry.  Ja czytałam  jedną stronę, a  Stella drugą.

-Nic ciekawego tu nie ma, wszystko jest o zaginięciach. - rzekła dziewczyna.

-Czyli to, co już wiemy - zamknęłam książkę zrezygnowana.

-A może skoro znalazłaś zdjęcie, na strychu będzie tam coś jeszcze.

-Dobry pomysł, nie przejżałam dokładnie wszystkiego, więc może coś znajdziemy.

Odrazu ruszyłyśmy do mnie. Na szczęście, rodziców nie było. Na strychu pokazałam przyjaciółce karton. Przeglądaliśmy wszystko z dokładnością, jednak nic interesującego nie było.

-A tak wogóle Meg, Matt robi dzisjaj imprezę u siebie w domu, idziemy? - zapytała.

-Czemu nie? Dawno nie byłam na imprezie - rzuciłam, przeszukując zdjęcia.

JESTEM INNA NIŻ TY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz