Zmienność uczuć.

44 2 24
                                    

Dni mijały, był cudowny i najlepszy czas w moim życiu. Zabawy imprezy, plażowanie, korzystałam z życia w pełni. Wszystko jednak się zmieniło w momencie, w którym przyszedł jeden malutki problem, a nazywał się on uczucia.

Miałam siedemnaście lat, byłam nastolatką, która do tej pory interesowała się wszystkim, tylko nie uczuciami. Wkońcu nadszedł ten czas, miłosne rozterki, zakochanie się chciałam nareszcie poczuć jak to jest być kochana.

Siedziałam ze Stellą i Joe  przy stoliku na plaży, pijąc drinka. Connor poznał jakaś dziewczynę i poszedł z nią na randkę, a Luke...

Właśnie Luke, to on był sprawcą tego, co aktualnie działo się w moim sercu.

Zacisnełam mocniej palce na szklance.

-Meg, za chwilę szklanka pęknie - głos Joe, przywrócił mnie na ziemię. 

Spojrzałam zrezygnowana na chłopaka, upijając łyka drinka.

Luke stał przy barze flirtując z jakaś dziewczyną. Poznałam go jeszczę bliżej, przez wspólne spędzanie czasu. Wiedziałam, że nie jest z niego grzeczy chłopiec, tym bardziej teraz zaczął to pokazywać bez krempacji. 

-Ktoś tu jest zazdrosny - Stella, zachichotała.

-Nie jestem zazdrosna, mam to gdzieś  - kątem oka spojrzałam znów na chłopaka.

Wyprostowałam się, widząc jak Luke patrzy na mnie.  Odwróciłam wzrok patrząc na przyjaciół. 

-Idziemy się przejść? - rzuciłam.

-Możemy, a może pójdziemy na rolki? - zaproponiwała Stella.

-W sumie możemy, Joe idziesz na deskę?

-Sorry dziewczyny, ale jestem umówiony z kolegą, okazało się, że mieszka tu. Umówiłem się z nim. - spojrzał na zegarek.

-Dobra, to idziemy same - poprawiłam włosy.

-Chyba ze Luke, będzie chciał iść z nami.

Stella ewidentnie szydziła ze mnie, miałam ochotę ją udusić. 

-To go zapytaj, akurat tu idzie i to nie sam.

-To ja spadam - zielonooki wstał i się ewakuował. 

-Dziewczyny to Amber - wskazał na dziewczynę u swojego boku - A to, Megan i Stella.

Przywitałyśmy się z nią.

-Luke, idziesz z nami na rolki? - wypaliła dziewczyna.

-Z chęcią, Megan co ty taka bez humoru? - zapytał kładąc rękę na moim ramieniu.

Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Przybrałam maske uśmiechu i wyszczerzyłam się do niego.

-Wydaje ci się, idziemy? - wstałam z krzesła.

Poszliśmy do domu babci, Luke pożegnał się z Amber. Już po chwili jechałyśmy na rolkach a Luke na desce. Muszę przyznać, że dobrze jeździł mimo, iż myślałam że nie potrafi. Jeździliśmy sobie po pustej drodze. Stella jechała przodem, gdyż zadzwoniła do niej mama.

Nagle podjechał do mnie chłopak.

-Megan, idziemy  jutro wieczorem  na spacer?

Serce zabiło mi mocniej. Zdawałam sobie sprawę, że dla niego to zwykłe wyjście z przyjaciółką, ale dla mnie to coś ważnego.

-Jasne - uśmiechnęłam się delikatnie. Ciekawość mnie zżerała więc postanowiłam wybadać sytuację. -Myślałam, że będziesz zajęty  nową koleżanką. 

JESTEM INNA NIŻ TY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz