Penny i Susanne (wspomnienie)

67 5 3
                                    

Pomyślałam, że fajnie by było wrócić do historii Pennywise i Susanne. Bynajmniej jedno, kiedy to Penny dowiedział się o ciąży Susanny. 
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Będzie to, tylko jedno takie wspomnienie.( No chyba że, byście chcieli więcej, to pomyślę XD )  A więc zapraszam.

Autorka.
_________________________________________

Mineły dwa miesiące, od feralnego wydarzenia, które miało miejsce w drewnianym domku w górach. Długo dochodziłam do siebie. Pogrzeb Billa odbył się tydzień po śmierci.  Nie poszłam na niego, z wiadomych przyczyn. Sąd uznał, że działalam w obronie własnej dlatego mnie uniewinnił.  Życie toczyło się dalej, Diana chodziła do przeczkola na szczęście, psycholog uznała, że nie doswiadczyła żadnego urazy psychicznego. Była szczęśliwą dobrze rozwijającą się dziewczynką.

Myłam ręce, spoglądając w lustro, kok na głowie gdzie niegdzie opadające kosmyki włosów, podkrążone oczy. Na sobie miałam beżowe dresy.

Właśnie wyszłam z toalety. Od kilku tygodniu bardzo źle się czuję. I wymiotuję. Usiadłam przy stole biorąc łyka herbaty.

-Powinnaś iść do lekarza - rzekła Beverly. Patrząc na mnie z pożałowaniem.

-Myślisz? Czuję się okropnie. - podparłam głowę o dłoń.

-Pewnie, nie ma na co czekać, zadzwoń umów się na teraz i jedz - popędziła mnie.

Zrobiłam jak powiedziała, z mała jednak zmianął umowiłam się do ginekologa. Na szczęście miał wolne miejsca i miałam 30 minut na dotarcie. Szybko popedziłam ubrać sie w sukienkę, rozczesałam włosy  nałozyłam lekki makijaż. Wsiadłam do samochodu i ogarneła mnie panika, poczułam jak serce mi przyśpiesza. Podobne objawy miałam będąc w ciąży z Dianą... Zamknełam oczy, to nie może być prawda... odpaliłam samochód i odjechałam.

U ginekologa przedstawiłam swoje objawy, oraz obawę o ciąży.  Po wywiadzie przyszedł czas na usg. Strasznie się bałam, tego co za chwilę usłyszę.

-Yhym, dobrze jeszcze tutaj sprawdzimy - mówiła lekarka.

-I jak pani doktór? - spojrzałam w oczy kobiety.

-Gratuluje, jest pani w 2 misiącu - uśmiechnęła się szeroko.

W oczach pojawiły mi się łzy, jednak je powstrzymałam. Po dalszym uzgodnieniu i rozmowię, mogłam wracać do domu. 

Siedziałam w fotelu patrząc na usg, teraz nie chamowałam łez.

-Nienawidzę cię - warknełam, podnosząc wzrok na niebo. Schowałam zdjęcie do torebki. Nie chciałam wracać do domu, ale musiałam. Problem był w tym, że Beverly nie wiedziała o gwałcie. Nie byłam gotowa na tą rozmowę, tylko Penny wiedział o tym. Zastanawiałam się jak teraz, będzie wyglądać moje życie. Czy chciałam urodzić dziecko gwałciciela i  prawie mordercy? 

Postanowiłam narazie nic nikomu nie mówić. Powiem że to grypa.  Po powrocie do domu, zastanałam Pennywisea bawiącego się z Dianą na środku salonu. Uśmiechnełam się, i podeszłam do mężczyzny  przytulając go do tyłu za szyję i całując w policzek.

-Co powiedział lekarz? - zapytał zmartwiony.

-Jakaś grypa - rzekłam krótko.

JESTEM INNA NIŻ TY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz