Koszmar to nowe życie.

36 4 10
                                    

Odsunełam się od Luke'ia gdy usłyszeliśmy głośny huk oraz krzyki. Szybko zbiegliśmy na doł, ale widok jaki tam zastałam sprawił, że miałam ochotę zwymiotować.

Na schodach było pełno martwych ludzi,kałuże krwi ciągnęły się od schodów aż do dużego pokoju. Ludzie wybiegali głównymi drzwiami z krzykiem. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia na środku stała Amanda, przed nią Connor i Joe. Jednak byli przemienieni.

Kobieta odwrociła się do mnie z szerokim uśmiechem. 

-Tęskniłaś Diano? - zapytała ironicznie.

-Za tobą zawsze - rzuciłam z sarkazmem.

Przekrciłam szyję a kości strzeliły. Na ciele pojawiły się żyłki.  Czułam jak moje oczy zapłoneły żółcią. 

-Megan, tylko pamiętaj... - Luke szepnął mi do ucha.

Sam przeminił się, do tej pory nie widziałam kim tak naprawdę a raczej czym był, po przemianie. Teraz jednak nie był, to czas na myślenie o tym.

Wziełam głęboki wdech. Odprężyłam umysł, poddałam się swojemu JA. Pozwoliłam, aby we mnie wniknęła, jednak to ja posiadałam nad nią kontrolę. Uczyłam się tego długo, a teraz jest czas, abym się sprawdziła. Już po chwili szeroki złowieszczy uśmiech widniał na mojej twarzy, włosy zakręcone opadły do przodu.

-Zacznijmy zabwę, na poważnie Amando - warknęłam. 

-Oczywiście, jednak nie uważasz, że to niesprawiedliwe? - okrążyła wzrokiem chłopaków.

-Nie wtrącajcie się - powiedziałam twardo, patrząc po nich. Pokiwali głowami.
 
Amanda, ruszyła w moją stronę. Zrobiłam unik i podciełam jej nogi,ale wtedy ona utrzymała się na równi orzez swoją ostrą maczete? Nie widziałam do końca, co to było. 
Ugryzła mnie w ramię, syknełam z bólu. Złapałam ją za włosy i rzuciłam o ziemię. 

Cóż walka mogła być równa, wkońcu byłyśmy identycznie silne. Wygrać mogła tylko ta, która miała więcej mocy oraz była sprytniejsza.

Wbiłam kobiecie paznokcie w udo, przesuwając ręką po jej nodze, rozszerzyłam usta, a ostre zęby wtopiły się w jej skórę. 

Krzyczała i probowała mnie odciągnąć, ale mi strasznie pdoobało się to. W głowie jednak byłam przerażona tym co robię, mimo to fascynacja wzieła górę. 

Czerwono włosa wbiła mi swoje ostrze, w bok. Odskoczyłam od niej, wyciągając metal. Rzuciłam go o ziemię.  Zachwiałam się ponieważ zrobiło mi się słabo.

Kiedy Amanada miała mnie zaatakowac Luke i Connor ruszyli w jej kierunku, a Joe potrzymał mnie, gdyż lekko leciałam w bok.

-Megan, wszystko dobrze? - zapytał przejęty brat.

-Tak, zaraz przejdzie - moja dłoń w miejscu zranienia była cała we krwi. 

-Wykrwawisz się - skwitował.

-Ona bardziej - spojrzałam na NIĄ, jej noga była poszarpana.

-Spróbuj czegoś nowego - popatrzył w moje oczy. 

-Ale czego? Nie umiem - rzekłam.

-Musisz to w sobie odkryć poczuć. Pennywise ma paranormalne zdolności ty tez musisz.

Zamknęłam na chwilę oczy, czułam się jakbym nabierała siły. Po ciele, przeszywały mnie mocne prądy.

Odniosłam wrazenie, jakbym siedziała w jej umyśle znała każdy sekret.

Utkwiłam wzrok na Amandzie, gdy ta również spojrzała na mnie, obraz zaczął się rozmazywać a zostałam tylko ja i ona.

Byłyśmy w jakimś pokoju, wygladał jak pokoik dziecka, ale taki z horroru. Na środku stała kołyska, patrzyłam na kobiete a po jej minie widziałam panike oraz strach... Strach, którym zaczerpnełam powietrza... Dopiero po chwili zrozumiałam, że ona mnie nie widzi, mimo iż stałam przed nią.

JESTEM INNA NIŻ TY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz