Minął miesiąc, od pobytu w LA. Wszyscy zżyliśmy się ze sobą na maksa. Jesteśmy teraz, zgrną paczką przyjaciół.
Moj stan emocjonalny, poprawił się jeśli chodzi o releacje z Luke. Zrozumiałam, że kocham go, ale chcę go kochać w tajemnicy. Jednak fizycznie czułam się coraz gorzej. Nie miałam siły na nic, czułam się jak zombie. Nie sypiałam w nocy mając koszmary, chodziłam niewyspana. Dziś było gorzej zemdlałam przy śniadaniu.
-Megan jak się czujesz? - troskilwy głos Connora, przerwał moje rozmyślenia.
-Lepiej, już się tak nie martwcie - poprosiłam.
Wszyscy siedzieli przy kanapie, zmartwieni moim stanem zdrowia.
-A masz wystarczającą ilość powietrza? - Joe pochylił się nade mną.
-Tak - zaśmiałam się z brata.
-To chwilowe zasłabnięcie - uspokajałam ich.
-Może ty w ciąży jesteś? - wypalił ciemnonoki.
Wszyscy spojrzeliśmy na niego, jak na szaleńca.
-No co? Wiadomo co robisz - wzruszył ramionami.
-Napewno nie to o czym myślisz - rzuciłam sarkastycznie.
Przekraciłam głowę na bok, widząc Luke'a stojącego przy oknie. Od trzech dni był dziwnie cichy, jak nie on. Chłopak chyba wyczuł, że się na niego patrzę, bo spojrzał również na mnie.
-Dobra, chodźmy na zakupy. Dajmy Megan trochę przeztrzeni - uśmiechnął się, tym pięknym uśmiechem.
Wszyscy się zgodzili i wyszli. Zostałam sama, więc postanowiłam się zdrzemnąć. Zasnełam bardzo szybko, wcale mnie to nie zdziwiło, ponieważ mój organizm prosił się o sen.
Szłam dziwnym kamiennym korytarzem.
Moje nogi jakby same porowadziły mnie na koniec.
Im byłam bliżej tym, tym głośniej słyszałam dzwięk jakieś melodi. Nie wiem dlaczego, zaczęłam biec, biegłam szybko dochodząc do jakiś drewnianych drzwi. Pchnęłam je do przodu, melodia ucichła, a ja poczułam jak spadam w dół.Zamknełam oczy czekając na zderzenie, gdy to się stało,otworzyłam oczy leżałam, na ziemi nie mogąc się ruszać.
Wszystko mnie bolało, spróbowałam podnieść się powoli do siadu. Gdy to robiłam, przedemną nagle powiłam się JA w wersji klauna. Dygnełam wystraszona.-TĘSKNIŁAŚ?!
Jej śmiech był tak przerażający po chwili rzuciła się na mnie.
Otworzyłam oczy łapiąc wielki wdech.
Głowa mi pękała, a klatka piersiowa paliła. Wstałam do łazienki, ponieważ zrobiło mi się niedobrze. Chwiejnym krokiem, weszłam do pomieszczenia, oparłam się o umywalkę. Próbowałam oddychać głęboko, coraz bardziej było mi słabo. Chciałam odkręcić wode, jednak moja prawa ręka, pokryta była sino bordowymi żyłkami...W tym momencie przypomniało mi się wydarzeniem na domówce.Teraz już wierzę, czy to naprawdę się dzieje? Moje JA wróciło?
Rude kręcone włosy opadły na moje ramiona. Zdziwiona spojrzałam w lustro, byłam nią... Byłam ubrana i pomalowana na kaluna. Szeroki uśmiech gościł na moich ustach, a oczy raziły żółcią.
-Czujesz się wolna? - głos rozbrzmiał w mojej głowie.
Czemu miałam z NIĄ wlaczyć? Nie miałam zamiaru, może teraz to byłam prawdziwa ja? Może tak naprawdę, uwięziona byłam w tamtym ciele. Chciałam spróbować, być złą stroną siebie... Prędzej czy później, byśmy się złączyły. Po co zwlekać z tym dłużej ?
CZYTASZ
JESTEM INNA NIŻ TY
FanfictionDiana - córka Pennywisea i Susanny...Przez swojego ojca, różni się od rówieśników. Co wydarzy się w życiu siedemnastolatki? Czy jest, taka sama jak jej ojciec, czy potrafi być zła? I co najważniejsze czy będzie, potrafiła zabić? A może jest za s...