Miłość boli.

36 3 6
                                    

Mineły długie trzy tygodnie, od momentu spotkania Amandy. Nie wydarzyło się totalnie nic... Ale ja czułam, że to cisza przed burzą, która nadejdzie niebawem. Tydzień temu skończyłam  osiemnaście lat. Byłam już pełnoletnia, przyjaciele zrobili mi imprezę niespodziankę. Byłam im wdzieczna za to, brakowało tylko Stelli.

Ostatnio dużo rozmyślam, o swoim życiu. Wręcz za dużo,  czułam się przybita wszystkim co otaczało moje życie.

Kim byłam? Kim była Diana, którą jestem? Córką Pennywise'a, niegdyś moredreczgo klauna, legendą i postrachem Derry.  Czy jestem taka sama jak ojciec? On wychowany w dziczy z innego świata. Ja wychowana w miłości, i urodzona. Czy mogłam być również postrachem tego miasta? Czy byłam na tyle silna, aby udźwignąć swój dar?

Za dwa dni, jest święto Derry. Ludzie wymyślili je, bo właśnie wtedy wszystkie zaginięcia oraz dziwne sytuację zniknęły.

Wujek Mike, napisał książkę o Pennywise, historii która zmieniła życie Derry. Oczywiście postać klauma została nakreślona, jednak nieliczni, którzy widzieli jakąś namiastke wiedzieli, że postać taka istaniała. Natomiast inni, poprostu łyknęli Penny'ego, jako idealną postać wpisującą się w historię. 

Bo kto udowodni czy klaun był prawdą bądź wymysłem? W legendach stworzenia są  nierealne, ale ludzią to się podoba.  A więc święto ,,Legenda Derry" bo taką miało nazwe odbywało się co roku w listopadzie. Wtedy każdy przebierał się za klauna... Dla mnie to święto było żałosne. Może jednak w tym roku, wcielić się w prawdziwą siebie? Pokazać im, że to nie wymysł?

Coraz częściej miałam najczarniejsze myśli, o sobie o tym jak bym zabijała. Jakie to uczucie, gdy zabiłam tamtą dziewczynę.  Boje się samej siebie a jednocześnie jestem zafascynowana.

~Zabawmy się skarbie~
Głos w mojej głowie rozbrzmiał.

~Zamknij się, to ja decyduję o tym ~ odpowidziałam w myślach.

~Oczywiście Diano, ale ja jestem tobą hihi.

Wyprostowałam się patrząc przed siebie. Wsadziłam zmarźnietę ręce do kieszeni kurtki. Od tygodnia, rozmwiam ze swoim JA, stram się przejmować nad NIĄ kontrole, wychodzi mi to coraz lepiej.

Nikomu o tym nie powiedziałam, nie mam zamiaru, dopóki sama nie roztrzygne tego kim jestem kim chce być. Connor dalej uczy mnie kontrolować przemianę. Muszę przyznać, że dobry z niego nauczyciel. 

Postanowiłam twardo trzymać się zasady, że to ja jestem panią tego złego JA, z którym powinnam się połączyć aby być jak Pennywise... I zrobię to, ale tylko wtedy, kiedy będę miała pełną kontrolę.

-Długo będziesz tak stać? - usłyszałam głos za sobą.

-Tak, lubie patrzeć na Derry z góry - rzuciłam oschle.

-To świetnie, ale może z łaski swojej powiesz mi dlaczego mnie unikasz?

Obrociłam się w stronę bruneta.

-Kiedy cię unikałam ? - zapytałam.

-Może od tygodnia? - odpowiedział pytaniem. Jego oczy pociemniały.

-Może mam konkretny powód? - rzuciłam podchodząc bliżej niego.

-Jaki? Nie rozumiem - wzruszył ramionami.

JESTEM INNA NIŻ TY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz