*Isabelle*
- Kwiaty do ślubnego namiotu - chcąc nie chcąc musiałam zacząć przygotowania na ślub Aleca w końcu to mój brat, chodź dalej nie rozumiałam jego decyzji.
- Jeżeli jeszcze raz ktokolwiek zapyta się mnie jaki materiał lub bukiet będzie lepszy to przysięgam, że spalę ten cholerny instytut - Usłyszałam zirytowany głos Emi.
Po chwili wyszła z korytarza razem z Jace'm
- Musimy się skupić - odezwał się Jace - Sporządziłaś listę Czarowników potężniejszych niż Magnus Bane ? - odezwał się blondyn i razem z Emi stanęli koło jednego z wielu ekranów
- Zawęziłam ją do dwudziestu ale ciężko będzie stwierdzić, który z nich rzucił zaklęcie na Jocelyn
- Nie obchodzi mnie to, musimy obudzić mamę Clary
- I twoją - zauważyła Emi
Jace na te słowa spochmurniał
- Jace wiem, że to cię dobija ale aby cię rozweselić powiem tyle, że nie wierzę w to nie możesz być synem Valentina nawet nie jesteś do niego podobny ani do Clary.
- Gadałeś z Alekiem ? - podeszłam do nich
- Pewnie jest zajęty tym całym ślubem i nie muszę z nim gadać - warkną i wyszedł
- Nie radzi sobie z tą informacją - westchnęłam Emi
- Widzę właśnie
- Izzy gdzie dać te kwiaty ? - podeszła do nas jedna z organizatorek
- Najlepiej do kosza na śmieci- warknęła Emi i wyszła
Zaśmiałam się szczerze na słowa blondynki.
***
*Emily*
Podeszłam do stolika przy którym stał już Magnus i Bane.
- Czemu nie możemy tego zrobić u mnie, przynajmniej mielibyśmy drinki - powiedział Bane
Och drinki teraz przydałyby się wszystkim, wszyscy chodzili naburmuszeni, wściekli. Napięta sytuacja osiągnęła zenitu gdy okazało się, że Jace i Clary to rodzeństwo w co nie wierzyłam. Do tego Jace i Alec nie rozmawiali ze sobą ja powstrzymywałam się przed uduszeniem Lydi i pozbyciem się własnej babki z instytutu. A Izzy próbowała wszystkich pogodzić co szło jej marnie.
- Bo jest dziewiąta rano
- Gdzieś na pewno jest Happy Hours
Zaśmiałam się na te słowa
- Poprosiliśmy cię byś przyszedł bo Hodge nie może wychodzić z instytutu jest ważnym elementem misji
- To gdzie on jest? Śpieszmy się są tu osoby których chce uniknąć
- Nie tylko ty - uśmiechnęłam się kwaśno
- Wybaczcie za spóźnienie - pojawił się nauczyciel - Zwęziliśmy naszą listę czarowników do tej oto trójki
- Czemu Ragnor Fell tu jest, on nie jest silniejszy ode mnie
- Niektórzy uważają inaczej
- Kim jest Ragnor Fell - pojawiła się spóźniona Clary
- Były najwyższy czarownik Londynu
- I jeden z moich najstarszych przyjaciół
- Dobra. Musimy ustalić które z nich miało dostęp do Jocelyn i mogło stworzyć dla niej ten eliksir w tajemnicy
CZYTASZ
Bliźniaki Herondale
FantasyŁatwe jest zejście do piekieł, nie wiedzieliśmy, że aż tak łatwe.