- Simon uspokój się i powiedz jeszcze raz
- Ona jest w moim domu - wyjąkał
- Kto ?
- Heidi - zamarłam z telefonem przy uchu
- Dobra Simon słuchaj, poczekaj na mnie zaraz tam będę
Szybko schowałam telefon do kieszeni i złapałam za swoje ostrze. Uaktywniłam run szybkości i zwinności i wybiegłam z Instytutu.
*Izzy*
- Chcę rozmawiać z Issabell Lightwood - usłyszałam męski głos - Jestem kolegą Simona
- Wpuście go - odezwałam się do staży - Jordan co ty tu robisz ?
- Pamiętasz Heidi ?
- Blondynka która mnie zaatakowała ?
- Uciekła wczoraj Praetorom
Stanęłam w miejscu i popatrzyłam na niego poważnie
- Jak mogliście na to pozwolić ? - krzyknęłam
- To nie ja - zaczął się tłumaczyć - Eskortowało ją troje Praetorów, wyrwała im się. Wszystkich zabiła - zerkną na mnie - Chyba porwała Simona, wyszedłem po krew dla niego a gdy wróciłem zobaczyłem tylko potłuczone szkło.
- Miałeś go chronić - warknęłam
- Musimy go znaleźć, ma wyłączony telefon - wyciągną koszulkę Simona - Możesz go namierzyć swoimi metodami ?
Poczułam wibracje telefonu
Odblokowałam go i od razu przeczytałam wiadomość
- Wiem gdzie jest - westchnęłam
- Tak szybko? - zdziwił się - Co to za metoda ?
- Nazywa się Emily Herondale
*Emily*
Simon dłużej nie wytrzyma, był głodny a zapach krwi człowieka jeszcze bardziej mu to utrudniał. Musiałam działać.
Cicho zeszłam po schodach w międzyczasie wyciągając sztylet z pasku na udzie. Chodź chciałam nie mogłam jej zabić, prawo mi na to nie pozwalało.
Dziewczyna stała tyłem do mnie więc od razu rzuciłam sztyletem który wbił się jej w nogę. Blondynka krzyknęła i upadła na kolana, popatrzyła wprost na mnie.
- Czyli jednak mówią prawdę - popatrzyłam na nią z wyższością - Szmaty na prawdę leżą na podłodze
Ze złości wysunęła kły i wyrwała ostrze z nogi
- Simon ! - krzyknęłam gdy chłopak wbił się w szyje własnej siostry
- Simon ! Nie! - wrzeszczała jego matka
Moje oczy zalśniły a złota łuna otoczyła mnie. Podbiegłam do wampirzycy i z całej siły popchnęłam ją na ścinę, zrobiłam to tak szybko, że dziewczyna nie miała czasu na reakcję. Skoczyłam w stronę Simona i oderwałam go od siostry popychając chłopaka na ziemię
- Opanuj się Lewis - warknęłam
Popatrzył na mnie przerażony
- Dziewczyna oddycha - powiedziała Izzy - Dzięki aniołom
- Ja bym im raczej nie dziękowała - sarknęłam
Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, szukając leżącej na ziemi wampirzycy
CZYTASZ
Bliźniaki Herondale
FantasyŁatwe jest zejście do piekieł, nie wiedzieliśmy, że aż tak łatwe.