- Valentine - odezwała się moja babcia - Oboje wiem, że kielich kontroluje demony
Podeszłam z Clary i Jace'm bliżej więzienia w którym siedział zakuty potwór
- W twoich rękach jest moją śmiercią
- Zmarło dziewiętnaście Łowców w ataku na Instytut oraz setki podziemnych zniszczonych przez Miecz Dusz
Kobieta okrążała fotel na którym był przywiązany Valentine, babcia przejechała stelą po runie na nadgarstku mężczyzny.
Krzyczał z bólu, ale sukinsyn sobie na to zasłużył
- Długo będziesz go torturować ? - spytała Clary gdy Inkwizytorka wyszła z celi
- Ile będzie trzeba
- Czemu nie użyjesz Miecza Dusz ? - spytał Jace
- Mówisz mi co mam robić ? - popatrzyła na niego lodowato
- Tak - odpowiedziałam za niego
Babcia zignorowała moją odpowiedź
- Podobno odzyskaliście miecz po ataku...
- Runa którą twoja siostra dezaktywowała miecz uszkodziła go, więc teraz naprawiają go Żelazne Siostry - popatrzyła na Clary i Jace'a - Jesteście dziećmi Valentine'a musicie coś wiedzieć - weszła do windy
Aj grubo się mylisz stara prukwo, już nie mogłam się doczekać znalezienia legendy by wreszcie wszystkim powiedzieć, że Jace to mój brat bliźniak
- Nic - odezwała się ruda - Nie udowodniliśmy tego? Złapaliśmy go
- Jakim kosztem ? Biorąc sprawy w swoje ręce rozpoczęliście rebelię w Podziemiu, podporządkujcie się albo skończycie tak jak Viktor w Idrysie
- Nawet nie myśli, że się podporządkuje - zaśmiałam się
Ale kobieta nic nie zdążyła odpowiedzieć gdyż winda się zamknęła
- Parszywa stara menda - warknęłam
- Trudno się nie zgodzić - westchną Jace naciskając przycisk koło windy
Wyciągnęłam z kieszeni dzwoniący telefon
- Cześć Luke - odezwałam się - Co jest ?
Dwie pary oczu spoczęły na mnie
- Zawiadomię wszystkich i zaraz będziemy - rozłączyłam się
- Co chciał Luke ? - Weszliśmy do windy
- Morderstwo w barze na Orchard Street, wreszcie się coś dzieje
- Nie zrozumiem czemu morderstwo uważasz za coś co rozwieje nudę, ktoś umarł - burknęła Clary
- Umarł trudno każdemu może się zdarzyć
- Po za tym to nasza praca więc znaleźliśmy sobie w tym zabawę, no przynajmniej ja i Emi - zaśmiał się Jace
- Tak Alec dalej nas za to szkaluje - dokończyłam
***
- Wygląda na atak demona
- Nie widziałam aby demon powodował taki krwotok - odparłam
- Są jakieś nagrania z kamer ? - odezwał się koło mnie Alec
- Nic z baru - odezwał się Luke - Może z CCTV złapało coś na zewnątrz ulicy
Popatrzyłam na drugiego trupa
CZYTASZ
Bliźniaki Herondale
FantasyŁatwe jest zejście do piekieł, nie wiedzieliśmy, że aż tak łatwe.