Epilog II

1.9K 76 7
                                    

* Dwa lata później *

- Do jasnej cholerny Jace - krzyknęłam przez całe centrum dowodzenia - Ile raz mam Ci mówić, abyś nie dawał bliźniakom steli

Blondyn przewrócił oczami i oparł się o stół

- Są łowcami muszą uczuć się run

- Mają dopiero trzy latka, tydzień temu zaczęli trenować a ty już im dajesz stele-  Warknęłam - Jesteś nie odpowiedzialny

- Ja? - podszedł do mnie a jego oczy zabłysły

-  Kto ostatnio wrócił z nimi ze spaceru? - przypomniałam mu

Na jego twarzy pojawił się uśmiech

- Byli cali we krwi demona

Jego uśmiech nie poszerzył

-Przeżywasz, oni tylko patrzyli a posoka po prostu na nich prysła

-Alec mył ich przez trzy godziny

Samej zachciało mi się śmiać, gdy przypomniałam sobie całego mokrego Aleca i roześmiane bliźniaki. Łazienka była cała zalana wodą, ściany były całe w pianie. A dzieci suche

- Przesadzasz - westchnął - Jestem najlepszym wujkiem

Przewróciłam oczami i obróciłam głowę w prawą stronę

- Rośnie ci konkurencją- odparłam z wyzywającym uśmiechem

Jace zmarszczył brwi, wskazałam palcem na Magnusa który czarował bliźniakom jakieś kształty. Dziecięcy chichot dotarł aż do nas i dało się go słyszeć w każdym zakamarku centrum zarządzania 

- O nie nie - blondyn skrzyżował dłonie na klatce piersiowej - Wujek Jace będzie najlepszy

Uśmiechną się do mnie po czym poszedł w stronę bliźniaków

- Liam, Rose - zawołał - Co powiecie na trening z wujkiem?

Dzieci zawołały z radości

- Jace! - warknęłam a moje oczy zaświeciły się - Chodźcie dzieci zobaczycie jak mama kopie tyłek wujkowi

Jace zabrał dzieci a ja stanęłam jeszcze chwilę przy Magnusie

- I co? - popatrzyłam na niego

- Nie wyczułem żadnego daru ale to nie znaczy, że się nie pojawi

- Marzę tylko o tym by moja moc nie przeszła na żadne z nich

Magnus położy swoje dłonie na moich ramionach

- Rose i Liam są dziećmi Emily Hope Herondale, dziewczyny która wypełniła legendę, która robiła mnóstwo nie wytłumaczalnych zjawisk, która ma moc runów i jest złączona ze swoim bratem - popatrzyłam na dzieci z którymi bawił się Jace - Prędzej czy później moc u nich się pojawi.

Westchnęłam

- Wiesz co jest najśmieszniejsze?

Magnus pokręcił głową

- W głębi duszy wiem, że pojawi się u nich jakaś moc, bliźniaki wybrały sobie zbyt dziwną rodzinę

- Nie jesteście dziwną rodziną

Pokręciłam głową

- Ich mama - wskazałam na dzieci - Jest złączona z ich wujkiem w sposób który nie umiem im tego wyjaśnić, podoba im się to, że nasze oczy świecą a łuny światła nas otaczają, ale nie wiedzą jak bardzo potężne to jest i jakie zagrożenie to niesie, ich drugi wujek Simon jest wampirem który może chodzić w dzień czego też nie rozumieją. Ich ojciec jest najlepszym łucznikiem który dałby się zabić za ich bezpieczeństwo. Ich jedna babcia nie żyje a druga jest pozbawiona run, Liam cały czas pyta Marsye czemu nie ma run a ona wymyśla jakieś historie by nie dowiedział się prawdy. - złapałam oddech i lekko się uśmiechnęłam - A przede wszystkim jak mam im do cholery powiedzieć, że ich jeden dziadek to archanioł Michał

Bliźniaki HerondaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz