Eighteen

174 5 1
                                    

Skręciłam w prawo w lewo.

Proszę tylko, abym nie wjechała w żaden zakamarek.

Nagle słyszę strzały. Strzelali.

Cholera co ja mam teraz zrobić. Nagle wpadłam na dość głupi pomysł. 

Poczekałam, aż zakręty się skończą po czym ustawiłam kirownicę, wycigłam pistolet. 

Dasz radę Maddie teraz, albo nigdy. Przytrzymując nogą gaz, otworzyłam okno po czym lekko się wychyliłam i zaczęłam strzelać. 

Raz, drugi raz, trzeci, czwarty. Po kilku strzałach powróciłam do powróciłam do prowadzenia.

W lusterku zobaczyłam stojący samochód i zszokowaną rudą kobietę i łysego mężczyzne.


Po dwóch godzinach, w końcu zobaczyłam niewielką stacje paliw.

Po zatankowaniu ruszyłam do WC, którre znajdowało się z tyłu budynku. 

Nacisnęłam klamkę. I nic. Ktoś musiał ją zająć przedemną, gdyż usłyszałam chyba płacz. 

- Jest tam ktoś ?- zapytałam, lecz nikt się nie odzywał. 

A co jeżeli komuś się tam coś stało. 


Po kilku minutach nadal nic. Nikt nie wychodzi ani nie odpowiada, a mi na serio chce się siku.

Tak wiec biorę spinkę z moich włosów i po paru mintach otwieram drzwi. 

Moim oczom ukazuje się niewiele chyba odemnie starsza dziewczyna.

- Coś ci się stało? - pytam gdyż ma całe dłonie we krwi.

Dziewczyna spogląda na mnie.

- Jesteś od nich.

- Od kogo?

- Gangu..... - niedokańczając odpowiedzie, zaczyna płakać.

- Nie.- mogłam się tylko domyślić, co było dość łatwe.

- Coś ci zrobili? Skąd jesteś?

- Nic, uciekłam zz..z.z.z..z.z. Nowego Yorku, byłam w Kaliforni na wakacjach ... I gdy wracałam do hotelu. Oni...oni mnie porwali. ponieważ mój ojciec wisi im niezłe pieniądze...

- Ile? - zapytałam z ciekawości.

- 2 mln 

-Ooo.. to trochę dużo..

Dziewczyna spogląda na mnie i w tym momencie zauważam jej brzuch był duży, bardzo duży.

- Kótry miesiąc? 

- 6

- Gratulacje- mówie chodź w myślach się za to karam.

- Ile masz lat?

- 19

- Ja jestem Maddie. I w sumie też od nich uciekłam. Ścigają mnie...

- Coś zrobiłaś?

- Niee.. jestem oskarżona o zabicie mojej przyjaciółki, która była dziewczyną szefa mojego gangu. I sama nie wiem czemu, wszyscy mnie teraz szukają i chcą zabić.

- To.. to...słabo- powiedziała delikatnie się uśmiechając.

- Znaczy, przepraszam, ale..

- Nie no spoko, sama się z siebie śmieje, jakiem cudem sie w coś takiego wkopałam.

Baby, I'm your Boss | S.M.| |E.P| |A.B|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz