Minęły już dwa tygodnie odkąd wróciłam ze szpitala.
Na początku jedynie leżałam w łóżku w swoim dawnym pokoju, a Katty lub ciotka przychodziły do mnie co jakiś czas.
Ciagle słyszałam jedynie od nich pytania
Czy coś mnie boli?
Czy jestem głodna?
Lub
Czy mi wygodnie?Byłam już na koniec zmęczona ich ciągłymi odwiedzinami, i tym że cały czas koło mnie chodziły i się mną opiekowały.
Nie przywykłam do takie traktowania.
Już od dziecka musiałam dbać sama o siebie.
Gotować, kupować jedzenie, prać czy tez czasem sprzątać jeżeli sprzątaczka nie przyszła.Rodzice cały czas byli gdzieś w delegacji.
Pamietam nawet moment, gdy pierwszy raz podrobiłam pismo ojca.
Mieliśmy podobne wiec nie było to jakoś rzetelnie trudne, a bardzo chciałam jechać na wycieczkę klasową.Tak wiec teraz po prostu trudno było mi się przyzwyczaić, że to oni robią koło mnie i dbają.
Nagle usłyszałam ciche pukanie do drzwi a po chwili do pokoju wbiegła mała dziewczynka.
- Maddie pójdziesz ze mną na spacerek- zapytałam mnie mała ciągnąc delikatnie za ręce.
Nadal patrząc na nią nie dowierzałam, że matką jej była sama Katty.Opowiedziała mi zaraz po moim przyjściu ze szpitala w skrócie cała historie. Jednak wciąż nie opowiedziała mi całkowicie jak to naprawdę było z Eduardo.
Okazało się, że nie tylko Dia miała swój plan bo i Katty tez.W momencie kiedy pojawił się nowy członek gangu, dobrze wiedziała ze to nie ona obejmie nad nim kontrolę tylko ten mały rudy brzdąc.
Tak wiec sama ułożyła sobie scenariusz na grę.W ciąże tak naprawdę nie zaszła z Martino tylko z Eduardo.
A już wspominając o nim, to okazał sie on być płatnym zabójca którego Dia już dawno temu wynajęła.
Jednak pewnego wieczoru gdy miał dokonać ataku, Katty sama go dostrzegła.
Podobno w momencie kiedy przystawiła mu pistolet do głowy, między nimi zaiskrzyło.
Zaśmiałam sie sama na ta myśl.
Brzmiało to trochę jak taka historia miłosna z harlekinów.Przecież miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje...
Później przez przypadek zaszła w ciąże, tak wiec udawała, że było to dziecko Martina jak i również z czasem zakładała i sztuczny brzuch w momencie kiedy już Noami dawno sie urodziła.
Czemu?
Aby dobrze zatuszować później sprawę swojego własnego zabójstwa.W dzień kiedy i ja przy tym byłam i płakałam próbując ją uratować, był dniem w którym ona wcale nie umarła.
Jedynie zatuszowała wszystko, aby wszyscy myśleli, że nie żyje jak i jej nienarodzone dziecko.Na początku byłam na nią zła, że to wszystko przede mną zatuszowała. Przecież mogła powiedzieć mi prawdę.
- No chodzzz proszeeee
- Noami, skarbie zostaw Maddie. - powiedziała Katty wchodząc do pokoju.
- Mama!- krzyknęła dziewczynka biegnąc od razu w jej stronę.Jakim sposobem nie zauważyłam tego podobieństwa.
Miały takie same oczy, ten sam uśmiech jedynie włosy odziedziczyła po Eduardo.Na tę myśl, nagle przypomniałam sobie o pewnej osobie.
- Katty, możemy na chwile porozmawiać..- zaczęłam.
- Oczywiście- odpowiedziała wyganiając dziewczynkę z pokoju i zaraz później zamykając za nią drzwi.
- Chodzi o twojego brata.... On naprawdę nie jest taki zły, pomógł mi i...
- Maddie proszę cię...- przerwała mi dziewczyna i usiadła obok mnie na łóżku.
- On może się wydawać dobrym, super kochającym facetem. Ale uwierz, on taki nie jest. Od zawsze grał tylko na swoją rękę.
- Ale to on w końcu pomógł mi..
- No tak ale na pewno coś chciał w zamian. Ile mu zapłaciłaś?
- W zasadzie to nic, mówił jedynie o jakiejś broni, która chce odnaleźć, gdyz podobno mój dziadek wiedział gdzie została schowana...
- Czekaj- dziewczyna zerwała się i stanęła naprzeciwko mnie.
- A gdzie on teraz jest?
- Ale ze broń czy Nicholas
- Nicholas
- No został wraz z Marrisa w moim odziedziczonym domu, wraz z reszta gangu.
- I nie zdziwiło cię to ze cię nie szukali ?
- Nie wiem, w zasadzie to do tej pory o tym nie myślałam, może szukali...
- Maddie.... Ty jeszcze nie znasz potęgi swojego gangu. Uwierz gdyby szukali, już dawno by cię znaleźli..
- No to musiało sie coś wydarzyć...
- I cos mi sie wydaje ze to zapewne sprawka mojego kochanego brata- powiedziała biorąc kosmyk włosa i co chwile zakręcając go wokół palca.
CZYTASZ
Baby, I'm your Boss | S.M.| |E.P| |A.B|
Fiksi RemajaHej. Nazywam się Maddie Scatters. W ostatnim czasie przeprowadziłam się z Missisipi do Los Angeles. Jutro zaczynam mój pierwszy dzień w nowej szkole, nowi ludzie, nauczyciele - to wszystko potrafi przyprawić o przewroty żołądka. Przeprowadziłam się...