-Czy oni Ci robili krzywdę? Zmuszali do rzeczy, których nie chciałaś robić?
Słowa te ciagle siedzą w mojej głowie.
Czy oni zmusili mnie do czegoś? Nie. Przecież sama to robiłam z własnej woli.
Czy stałam się przy tym gorszym, złym człowiekiem? Tego nie wiem.
Siedziałam na łóżku i rozmyślałam. Może gdybym szybciej zareagowała Katty byłaby tutaj, ze mną. Brakuje mi jej tak bardzo.
- Nad czym tak rozmyślasz? - pyta Shawn wchodząc bez ostrzeżenia do pokoju.
- Jasne, nie pukaj. Może mam zamontować dzwonek? - zirytowana wlepiam w niego swoje ślepia, na co on jedynie przewraca oczyma. - Naprawdę? Wchodzisz jak do siebie. A co gdyby była tu moja ciotka? Co by o mnie pomyślała? - mówię coraz głośniej. - pewnie uznałabym mnie za dziewczynę lekkich obyczajów - dodaje cicho. - Nie wiesz jak to jest gdy musisz być perfekcyjny, nieskazitelny - dotykam swojej gęsiej skórki na ręce, która pojawiła się przez zimno panujące w domu. - Nie musisz się uczyć, myśleć o dobrych studiach, aby jakoś na siebie zarobić - powoli moje oczy zaczynają się szklić. - Nie musisz się bać, że ktoś cię oszuka, zrani. Zawsze masz wszystko w dupie. Jesteś ignorantem, zadufanym w sobie człowiekiem i wszystkim co najgorsze. Wiedziałeś, że byłam o ciebie zazdrosna? - wpatruje się w jego piękne czekoladowe oczy. - Oczywiście, że wiedziałeś! A teraz Katty tu z nami nie ma, a ja jestem w totalnej rozsypce - łzy spływają po moich czerwonych od złości policzków.
Siedzimy w ciszy. Chłopak wpatruje się w okno nie chcąc spojżeć w moje rozpłakana oczy.
- Chciałem... - Shawn drapie się po głowie - Chciałem Ci powiedzieć, że mam nowy trop w sprawie mordercy, ale skoro uważasz, że mam wszystko w dupie to nie musze ci o nim mówić - powoli wstaje. - Jedno mnie ciekawi, skoro tak mnie nienawidzisz to dlaczego mnie dopuszczasz do siebie? Pozwalasz spać u swojego boku. Gdybym miał wszystko w dupie i zwłaszcza ciebie, to nie jechał bym do sklepu na drugim końcu miasta żeby kupić ci ulubione żelki - rzuca na łóżko wspomnianą paczkę.
- Dziękuję. Teraz możesz wyjść - mówię od razu i bez zastanowienia.
Już wtedy wiedziałam, że popełniłam kolejny błąd - powiedziałam mu coś o sobie, uległam, wpuściłam go do siebie.
Pozwoliłam mi zobaczyć jaka jestem naprawdę. Dałam mu wolną rękę, a on to wykorzystał. Zaczął mi mącić w głowie bym znowu się w nim zakochała i robiła co chciał.
Dlaczego mu pozwoliłam?
Chciałam tego. Chciałam aby pokochał prawdziwą mnie. Dziewczynę która jest pewna siebie, pyskata i zabawna.
Chciałam mu pokazać prawdę.
Chciałam aby zobaczył, że jestem słaba, że lubię sobie popłakać i oglądać denne komedie romantyczne które zawsze cudownie się kończą.
- Maddie - nabrał powietrza. - Możesz uważać, że jestem dupkiem ale pamiętaj, że ja też mam uczucia- spojrzał zawiedziony w moje oczy, na co ja pogardliwie parsknęłam śmiechem - Zrobiłaś się suką - oznajmił chłopak wychodząc z pokoju.
Pewnie źle się zachowałam i później będę sobie pluć za to w brodę, ale chce o nim zapomnieć.
Włączyłam moją ulubioną playlistę i wsłuchując się w pierwsze nuty piosenki zasnęłam.
CZYTASZ
Baby, I'm your Boss | S.M.| |E.P| |A.B|
Teen FictionHej. Nazywam się Maddie Scatters. W ostatnim czasie przeprowadziłam się z Missisipi do Los Angeles. Jutro zaczynam mój pierwszy dzień w nowej szkole, nowi ludzie, nauczyciele - to wszystko potrafi przyprawić o przewroty żołądka. Przeprowadziłam się...