Four •

482 13 0
                                    

Docieramy do domu. Szybko biegniemy do mojego pokoju, aby nikt nie zobaczył Katty.

Nie chce nawet wyobrażać sobie słów, jakie by wypowiedzia moja mama po ujrzeniu dziewczyny.

Moja przyjaciółka siada na łóżku, a ja wchodze do łazienki. Szybko się przebieram i wracam do pokoju w krótkiej cekinowej, białej sukience oraz szarych obcasach. Nie musiałam się malować, gdyż wcześniej już zrobiła to za mnie Katty.

- Cholera, chyba wyglądasz lepiej ode mnie - mówi z udawanym przejęciem.

Rozpuszczam swoje krótkie czarne włosy i jestem gotowa. Ja w porównaniu do osoby siedzącej właśnie na łóżku, mam naturalne loki.

Biorę czarną torebkę i pakuje do niej najważniejsze rzeczy. Piszę mamie, że idę na noc do jakiejś tam przyjaciółki i wrócę po południu.

Wychodzimy.

Denerwuje się. Ku mojemu zdziwieniu na podjeździe stoi biały mustang.

- Katty? - ciągnę ja za rękę, żeby na mnie spojrzała. - Możesz mi wytłumaczyć co Martino robi przy moim domu? - pytam zdenerwowana.

- Zadzwoniłam po podwózkę - mówi jakby nigdy nic i wsiada na przednie siedzenie samochodu, witając się przy tym z właścicielem w usta.

Zdezorientowana siadam z tylu, obok Shawna.

Gdy odjeżdżamy, czuję ciągły wzrok na sobie. Spoglądam na chłopaka obok.
Ubrany jest w granatową koszulę w której trzy pierwsze guziki są odpięte. Ma również swoje nieśmiertelne, czarne dżinsy.

Patrząc na jego twarz widzę, że ma niezłe limo pod prawym okiem, które jak widać próbował zakryć podkładem.

Zastanawiam się za co dostał.

- Cześć wszystkim ! - krzyczę na cały dom. Nikt mi nie odpowiada.

Kieruje się do kuchni, a później do salonu. Gdzie  przesiaduje cała moja rodzina. Nie są uśmiechnięci, raczej smutni.

- Hej? -witam się raz jeszcze. - Coś się stało? - pytam.

- Mad, Mamy małe problemy finansowe, moglibyśmy wynajmować jeszcze drugie piętno? W sensie, ja z two... - zaczęła szybko tłumaczyć moja rodzicielka, jednak ja jej przerwałam.

- Spoko, nie ma problemu. Nie przeszkadza mi to - czuje jak moja mama głośno wypuszcza powietrze, a atmosfera w pokoju się oczyszcza.

- Jak było w szkole ? Poznałaś kogoś? - zapytał ojciec.

- Dobrze i tak, poznałam kogoś - spotkałam się z ciekawskim spojrzeniem taty - Chłopaka, nazywa się Eduardo - tłumacze.

- Jest typu ,,zły chłopiec" ?- pyta ciotka, a ja zaczynam się śmiać przez to, jak absurdalnie te słowa brzmią w ustach straszej kobiety.

- Mówił, że był taki ale podobno się poprawił - oznajmiam i opowiadam im historię chłopaka.

***
O godzinie siedemnastej rozpoczynam szykowanie. Nakładam lekki makijaż, ubieram dżinsy i czerwony golf. Robię na szybko  koka i wyciągam z przodu dwa pasemka. Biorę torebkę i schodzę na dół.

Baby, I'm your Boss | S.M.| |E.P| |A.B|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz