Perspektywa Sofii
Gdy siostra poszła do lekarza, ja siedziałam z resztą kompani i rozmawiałam z Filim. Po kilku minutach oni wrócili i zajęli swoje miejsca.
-I jak- zapytałam zwracając się do Klary
-Dobrze- powiedziałam. Zaczęło się ściemniać i kompania gdzieś poszła, a ja i Klara jeszcze siedziałyśmy.
-Idziesz do komnaty?- zapytała wstając z miejsca
-Idę się jeszcze przejść- powiedziałam, pokiwała głową i poszła jak się domyślałam do komnaty.
Gdy Klara ode mnie odeszła poszłam w swoje ulubione miejsce w Rivendel czyli do małej altany, w której zawsze przesiadywałam żeby pomyśleć. Gdy do niej doszłam usiadłam na jednej z ławek i zaczęłam rozmyślać miej więcej o rodzicach czy są z nas dumni i co się stanie gdy uda nam się odbić Erebor, albo czy w ogóle przeżyjemy tą wyprawę. Gdy tak myślałam nawet nie zauważyłam jak ktoś obok mnie usiadł.
-Dlaczego nie jesteś z resztą kompani droga Sofio?-zapytał Elrond, popatrzyłam na niego i się lekko uśmiechnęłam
-Musze pomyśleć, co będzie dalej-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Nie przejmuj się wszystko jest zapisane w gwiazdach-odpowiedział mi patrząc w niebo.
-Może masz racje, ale i tak się boje co się stanie-odpowiedziałam.
-Nie przejmuj się wszystko będzie dobrze. Idź teraz odpocząć, bo pewnie niedługo wyruszycie w dalszą drogę.-powiedział i stał z ławki.
-Dziękuje za wszystko Elrondzie- powiedziałam do niego. Uśmiechnął się i poszedł w swoją stronę, a ja jeszcze chwilę siedziałam w tym samym miejscu. W końcu wstałam i poszłam do swojej komnaty się położyć.
Time Skip
Obudziłam się z krzykiem i byłam cała zalana potem. Koszmar myślałam że już mi przeszły, ale powróciły ten sam obraz co śnił mi się po nocach gdy byłam młodsza. Śmierć rodziców, ten okropny śmiech orka który ich zabił. Ale doszło coś nowego coś czego bym chyba nie przeżyła. Byli tam: orkowie, gobliny, elfowie, krasnoludy i ludzie, była to walka widziałam siebie i Klarę jak walczyłyśmy, a potem tylko jak ktoś wbija mojej siostrze miecz w serce. Wtedy się obudziłam z tym obrazem przez oczami do tej pory. Był środek nocy, a ja już wiedziałam że już nie zasnę. Położyłam się na łóżku i patrzyłam się w sufit. Nie wiem ile tak leżałam ale pewnie kilka godzin bo na polu już było widać słońce. Byłam nie wyspana ale mimo wszystko wstałam z łóżka i szybko przebrałam się w strój. Gdy byłam gotowa wzięłam broń i chciałam wyjść ale drzwi się otworzyły.
-O już wstałaś, jak się spało?- okazało się że to Klara, która weszła do komnaty.
-Dobrze, a tobie?- zapytałam, postanowiłam nie mówić na razie nikomu o tym koszmarze, miałam nadzieję że to tylko ta jedna noc.
-Też dobrze, chodź bo już wyruszamy- powiedziała, pokiwałam głową i ruszyliśmy do reszty kompani. Po krótkiej naradzie wyjechaliśmy z Rivendel.
-Jak tam?-zapytałam Bilba który był koło mnie
-Dobrze a nawet bardzo cieszę się, że wybrałem się z wami na tą podróż-uśmiechnął się do mnie co od razu odwzajemniłam. Rozmawiałam z Bilbem aż do momentu, kiedy doszliśmy do Mglistych Gór i rozpętała się wielka burza.
-Szukajcie schronienia-krzyknął Thorin. Nagle nad naszymi głowami rozbiła się skała. Z której zaczął pojawiać się olbrzym.
-To nie jest zwykła burza tylko walka olbrzymów-powiedział Balin. Olbrzym rzucił w naszą stronę kolejnym kamieniem, który rozbił się o innego olbrzyma.
- Więc legendy nie kłamią- krzykną Bofur.
- Uważajcie-ostrzegł nas Thorin. Nagle na skale na której staliśmy pojawiał się skalny kolos a my staliśmy na jego kolanach. Przez to zostaliśmy podzielenia na dwie grupy.-Podaj mi rękę- usłyszałam jak mówi Fili zapewne do Kiliego.
-Trzymaj się mnie- szepnęła do mnie Klara. Pokiwałam głową i przesunęłam się bliżej skały. Nagle olbrzym na którym staliśmy zaczął się poruszać i udało się jednej z grup uciec z jego kolan. Ale niestety my nie mieliśmy tyle szczęścia i zostaliśmy na jego kolanie. Po kilku sekundach jakiś kolos rzucił w olbrzyma na którym staliśmy skałą w głowę co spowodowało, że olbrzym na którym staliśmy się "przewrócił" i zostaliśmy przewaleni na górę. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
-Gdzie Bilbo?-zapytał lekko spanikowany Bofur. Dopiero teraz zaważyłam, że nie ma Bilba. Zaczęłam się rozglądać i zauważyłam go jak wisi nad przepaścią i ledwo się trzyma.
-Łapcie go!-ktoś krzykną. Bilbo ześlizgną się w dół ale ciągle sie trzyma, bałam się o niego. Nagle Thorin do niego zeskoczył i pomógł mu wejść do nas ale sam prawie spadając, lecz Dwalin go w porę złapał. Odetchnęłam z ulgą.
-Myślałem, że już po nim-powiedział Dwalin
-I tak zginie prędzej czy później-odpowiedział Thorin
-Nie powinien z nami iść-dodał. Widziałam, że Bilbu jest smutno kiedy to powiedział. Weszliśmy do jakiejś jaskini w której było bezpiecznie.
-Prześpijcie się ruszamy z samego rana- oznajmił Thorin- Bifur będziesz czuwał?- zapytał
-Ja mogę pierwsza- zgłosiłam się, Thorin się zgodził i poszli spać. Bałam się że jak zasnę znowu przyśni mi się ten sam koszmar, a to chciałam ominąć. Pogrążyłam się w myślach bo co jak Klarze coś się stanie, jak ją stracę, przecież tego bym nie zniosła. Spojrzałam po kompani, każdy spał widziałam siostrę która spała blisko Kiliego. Słodko razem wyglądali. Zauważyłam ruch i spojrzałam w tamtą stronę.
-A ty gdzie się wybierasz?- zapytałam włamywacza, który chciał gdzieś iść.
-Thorin miał rację, nie nadaję się tutaj. Wracam do Shire- powiedział, a ja od razu wstałam
-Nigdzie nie wracasz- powiedziałam do niego- Jesteś nam potrzebny- zaczęłam ale coś usłyszałam pod nami więc krzyknęłam ale było za późno.
CZYTASZ
Siostrzana Przygoda
KurzgeschichtenKlara i Sofia to siostry, które przyłączają się do kompani Thorina. Przeżywają niezwykłe przygody i odnajdują miłość. Wejdź i się przekonaj....