7

154 7 7
                                    

Perspektywa Klary

Kiedy Bilbo poszedł na zwiady, ja razem z resztą kompani na niego czekaliśmy, żeby dowiedzieć się gdzie są orkowie. Włamywacz wrócił po chwili.

-Mamy problem-od razu powiedział

-Widzieli cię?-zapytałam

-Nie ale widziałem coś innego- powiedział ale czarodziej mu przerwał

-A nie mówiłem, że nadaje się na włamywacza-ucieszył się Gandalf

-Co widziałeś Bilbo?-zapytała Sofia. Cały czas byłam na nią zła za to co chciała zrobić, myślała o sobie, a co miałam czuć gdyby jej się coś stało. A najgorsze jest to że ona coś ukrywa. Znam ją od dziecka i wiem kiedy kłamie ale wiem też że tego nie powie, jest zbyt uparta i nigdy nie mówi gdy coś ją gryzie.

-Ściga nas coś jeszcze-zaczął mówić, ale Gandalf znowu mu przerwał

-Jaką postać ma to coś, niedźwiedzia?-zapytał

-Tak ale jest to większe-powiedział

-Niedaleko jest dom w którym być może znajdziemy schronienie.-powiedział

-Czyj dom przyjaciela czy wroga?-zapytał Thorin

-Ten ktoś albo nam pomoże, albo zabije. I nie mamy innego wyjścia-wyprzedził moje pytanie kiedy otwierałam usta żeby się zapytać. Zaczęliśmy biec za Gandalfem, który nie wiadomo gdzie nas prowadził. Po kilku długich minutach biegu i uciekaniu przed orkami udało nam się dobiec do tego domu, ale mieliśmy problem z otwarciem drzwi na szczęście szybko sobie z tym poradziliśmy. Gdy znaleźliśmy się już w środku Fili, Kili, Dwalin i jeszcze ktoś zabarykadowali drzwi i mogliśmy w końcu odetchnąć.

-Co to jest?-zapytał Nori

-To Beorn nasz gospodarz-odpowiedział Gandalf. Czarodziej zaczął o nim opowiadać, a ja podeszłam do Kiliego i Filiego.

-Fili mam prośbę- powiedziałam do blondyna

-No co jest?- zapytał

-Spytał byś się Sofii co się dzieje, bo czegoś mi nie mówi?- poprosiłam

-A ty nie możesz?- zapytał

-Nie bo ciągle jestem na nią zła- powiedziałam. 

-No okey, ale i tak musicie ze sobą porozmawiać- powiedział. Wiedziałam że ma rację dlatego pokiwałam głową. Podszedł do Sofii i zaczęli ze sobą rozmawiać, a ja i Kili się temu przyglądaliśmy. 

-Mam nadzieje że czegoś się dowie- powiedziałam.

-Zobaczymy- odpowiedział mi Kili.- A tak w ogóle to cieszysz się że wyruszyłaś z nami na tą podróż?- zapytał przez co na chwile odwróciłam wzrok od tamtej dwójki. 

-Jasne że tak- powiedziałam z uśmiechem, nagle koło nas znalazł się Fili- I czego się dowiedziałeś?- zapytałam

-Niczego, powiedziała że wszystko jest w jak najlepszym porządku i nic się nie dzieje. A jak zapytałem że wygląda na zmęczoną to powiedziała że wydaje mi się- powiedział.

-Kłamie, widzę to- powiedziałam 

-Wiem to, ale jak mamy się dowiedzieć prawdy?- zapytał Fili.

-Chyba mam plan- nagle ożywił się Kili. Zaczął nam go tłumaczyć i postanowiliśmy go wypróbować.

Perspektywa Sofii

Słuchałam jak Gandalf zaczął opowiadać o Beornie, gdy nagle podszedł do mnie Fili.

-Hej, jak się czujesz?- zapytał i stanął koło mnie.

-Dobrze, a czemu miałabym czuć się źle?- zapytałam

-Widzę że coś cię gnębi- powiedział

-Nic się nie dzieje naprawdę- zapewniłam go

-Ale wyglądasz na zmęczoną- nie poddawał się, a ja tylko wetchnęłam

-Wydaje ci się- powiedziałam. Nie powiem mu prawdy, niech zapomni.

-Jak by coś się działo, to powiedz mi- poprosił, a ja tylko pokiwałam głową. Gdy Fili ode mnie odszedł mogłam się dalej przysłuchiwać słowom czarodzieja.  

-Idźcie spać- powiedział Thorin, położyłam się w koncie trochę dalej od wszystkich. Robiłam wszystko co w mojej mocy żeby nie zasnąć, ale zmęczenie dało znać i zasnęłam.

Zaczęłam rozglądać się na boki i zabijałam kolejnych orków  którzy nas atakowali, koło mnie walczyła Klara, ale nigdzie nie widziałam braci i Thorina. Tylko na chwile odwróciłam wzrok od siostry i po chwili widzę ją leżącą na ziemi z mieczem wbitym w serce. Po chwili znajduje się w zupełnie innym miejscu gdzie widzę kolejne trzy ciała: Thorina, Kiliego i Filiego.  Nawet nie wiem co się dzieje ale znajduje się w moim starym domu i widzę ciała rodziców i orków którzy biegną za mną i Klarą. Nagle widzę wszystkie ciała moich bliskich i Bladego orka który się śmieje.

Budzę się z krzykiem i płaczem, patrzę czy nikogo nie obudziłam na szczęście wszyscy spali jak zabici. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Pomału wstałam z miejsca i weszłam do pomieszczenia gdzie był stół. Zajęłam miejsce na jednym z krzeseł i gapiłam się w ścianę co była przede mną myśląc o tym co mi się śniło.

-A więc koszmary- słyszę głos za mną przez co krzyczę.

-Nie strasz mnie-mówię do Thorina, który zajął miejsce obok mnie.

-Co się dzieje?- zapytał

-Nic, wszystko jest w jak najlepszym porządku- zapewniłam go, ale chyba mi nie uwierzył

-Czemu kłamiesz, widzę że coś się dzieje- powiedział już chciałam coś powiedzieć ale ktoś mi przerwał

-My też to widzimy, dlaczego nie chcesz nam powiedzieć- okazało się że to Klara z braćmi

-Bo nic się nie - zaczęłam ale mi przerwano

-Proszę przestań kłamać przecież widzimy. Koszmary tak?- zapytał Thorin, a ja tylko westchnęłam. Nie było sensu ich więcej okłamywać ale całej prawdy też im nie powiem. 

-Tak koszmary- zgodziłam się z nim 

-Myślałam że ci już przeszły- zmartwiła się Klara

-Bo przeszły, ale od naszego pobytu w Rivendell znowu się pojawiły- powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Co ci się śni- powiedział Fili i usłyszałam w jego głosie przejęcie

-Śmierć rodziców- powiedziałam ale ominęłam to że również ich śmierć.

-Musisz z tym walczyć- powiedział Thorin

-Nie jesteś sama pamiętaj- dodała Klara i mnie przytuliła.

-Wiem- zgodziłam się z nimi- Idźcie spać, bo ja i tak nie zasnę więc trochę popilnuje- powiedziałam do nich. Thorin jeszcze położył mi rękę na ramieniu w celu otuchy i odszedł . Klara zasnęła przytulając się do Kiliego.- A ty czemu nie idziesz spać?- zapytałam Filiego który usiadł na krześle obok mnie

-Dotrzymam ci towarzystwa- powiedział, a ja tylko się uśmiechnęłam

-Załóżmy się- powiedziałam po kilku minutach ciszy

-O co?- zapytał

-Jak myślisz kiedy Klara i Kili będą razem?- zapytałam

-Stawiam tydzień- powiedział

-Mi się wydaje że dłużej niż tydzień, stawiam dwa- powiedziałam- O saszetkę złota co ty na to?- zapytałam wystawiając dłoń

-Stoi- powiedział i uścisnęliśmy sobie dłonie na przyjęcie zakładu. Resztę nocy spędziliśmy na rozmowie.

Siostrzana PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz