8

156 6 5
                                    

Perspektywa Klary

Obudziłam się rano ciągle przytulona do Kiliego. Przez ostatni czas zbliżyłam się do niego i chyba coś do niego czuje ale do końca nie jestem pewna.

-Dzień dobry- powiedziałam 

-Dzień dobry, jak się spało?- zapytał

-Dobrze, teraz przynajmniej wiem co jest z Sofią więc spałam spokojnie- powiedziałam zgodnie z prawdą. Podniosłam się i zobaczyłam że pomału wszyscy już wstawali. Nagle usłyszałam jak ktoś na polu "rąbie" drewno.

-Powinniśmy uciekać- powiedział Nori.

-Nie będę przed nikim uciekał- odpowiedział mu Dwalin, a ja podeszłam do Sofii, która była obok Filiego.

-Nie kłóćcie się- upomniał ich Gandalf- Nie przejdziemy dalej bez pomocy Beorna- dodał

-Jak się czujesz?- zapytałam siostry 

-Jestem niewyspana ale tak to dobrze- odpowiedziała mi. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się że nie mówi całej prawdy. 

-Pójdę pierwszy a Bilbo ze mną- powiedział Gandalf 

-Gandalfie mogę iść z wami?- zapytała Sofia, a ja na nią spojrzałam

-Lepiej nie, idziemy w parach reszta wejdzie kiedy dam sygnał ale pamiętajcie w parach- ostrzegł nas- Chodź Bilbo- zwrócił się do hobbita, a ten do niego podszedł. 

-Zaczekamy- odpowiedział mu Nori, który stał koło okna. Gdy Bilbo i czarodziej wyszli, czekaliśmy na znak.

-Ale jaki to ma być znak?- zapytałam, ale nikt nie wiedział. Stanęłam koło ściany przy Kilim, Filim i Thorinie czekając na znak. Po kilku minutach Nori dał znać, żeby ktoś wyszedł i pierwsi poszli Dwalin i Balin, po chwili wychodziła kolejna dwójka, aż zostałam tylko ja, siostra i Dębowa Tarcza.

-Idź Thorinie- poganiała go Sofia. A ten na nią dziwnie popatrzył ale poszedł. 

-Czego nie wiem?- zapytałam jej

-Zaraz się dowiesz- powiedziała mi- Chodź- pociągnęła mnie za ramię, więc posłusznie wyszłam z domu.

-Ktoś jeszcze- usłyszałyśmy głos zapewne gospodarza.

-Witaj Beornie- przywitała się z nim moja siostra, a ja się zdziwiłam, chyba nie tylko ja.

-Kogo ja widzę Sofio, jak ja cię dawno nie widziałem- powiedział do niej.

-O co tu chodzi?- zapytałam, bo ciekawość wzięła górę. 

-A właśnie Beornie to moja siostra Klara, o której ci opowiadałam- przedstawiła mnie.

-Miło mi cię poznać- zwrócił się do mnie- Wejdźmy do środka- powiedział do nas. Wszyscy weszliśmy do kuchni i zajęliśmy miejsca przy stole.

-Więc o co chodzi?- zapytał Thorin, który też był zdziwiony i ciekawy.

-Już tłumacze- powiedział Sofia- Pamiętasz Klaro jak kilka lat temu rozdzieliłyśmy się- zwróciła się do mnie, a ja pokiwałam głową na tak- No właśnie, wtedy zaatakowali mnie orkowie, ledwo uszłam z życiem i tak ledwo żywa udało mi się trafić do domu Beorna, który pomógł mi wrócić do zdrowia- powiedziała i się napiła- On uratował mi życie i jestem jego dłużnikiem- skończyła opowiadać. 

Siostrzana PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz