Więc tak, Stiles, Scott i ja jesteśmy właśnie w studiu tatuażu. Dlaczego? Bo Scotty robi sobie tatuaż.
- Chłopcze. - odezwał się tatuażysta. - Dobrze, że narysowałeś mi to na obrazku.
Scott siedzący na krześle, uśmiechnął się do mężczyzny.
- Hej Scott. - powiedział Stiles.
Spojrzeliśmy na niego ze Scottem, gdy kontynuował.
- Jesteś pewien, że nie chcesz czegoś takiego?
Przewrócił stronę, pokazując rysunek mężczyzny-jaszczurki z ogonem, przypominającej Kanimę. Razem ze Scottem posłaliśmy mu rozczarowujące spojrzenie.
- Za wcześnie? - spytał, spoglądając na obrazek. - Ta... Mam na myśli, czy jesteś tego pewien stary? Jest to coś naprawdę stałego, czego nie zmienisz od tak. - dodał Stiles.
- Nie zmienię zdania. - odparł Scott.
- Okej. Ale dlaczego dwie opaski? - spytałam.
- Po prostu mi się podobają.
- Ale nie sądzisz, że pierwszy tatuaż powinien mieć jakieś znaczenie czy coś? - zapytał Stiles.
- Sama decyzja o tatuażu ma znaczenie. - odparł Scott.
- Nie sadzę, że...
- Ma rację. - wtrącił się tatuażysta. - Historia tatuażu sięga tysiące lat wstecz. Tachetyjstkie słowo tatuaż oznacza pozostawiać znak, coś jak prawo przejścia.
- Widzisz? - Scott zwrócił się do Stilesa. - On to rozumie.
- On jest cały w tatuażach, Scott. - zauważył Stiles. - Dosłownie cały.
Scott przytaknął.
- Nie masz żadnych problemów z igłami, prawda?
- Nie.
Mężczyzna zaczął tatuować.
- Za to ja staję się trochę nerowo... - Stiles zemdlał nim zdołał dokończyć.
- Zajmę się nim. - odezwałam się.
____________________________________________________
Wsiedliśmy do jeepa. Stiles z workiem lodu na głowie. Nagle Scott jęknął.
- Wszystko w porządku? - zapytał Stiles.
- Trochę to pali. - wytłumaczył Scott.
- Cóż, właśnie zostałeś dźgnięty w skórę jakieś sto tysięcy razy przy użyciu igły.
- Tak, ale nie sadzę, że powinienem mieć takie doznania.
Scott jęknął ponownie z powiększającego się bólu.
- Nie, zdecydowanie nie powinienem czegoć takiego czuć... Muszę to zdjąć. - stwierdził Scott, zrywając opatrunek.
- Nie, nie Scott. Nie sądzę, że... Scott, proszę nie. - błagał Stiles.
Scott pozbył się opatrunku w momencie, gdy tatuaż zdążył się już zagoić.
- Whao, whoa. - zareagował Scott.
- O nie. Co to ma być?! - jęknął Scott.
Tatuaż zagoił się całkowicie.
- Zagoił się. - stwierdził Scott.
- Dzięki Bogu. Zagoił się. - westchnął Stiles.
Scott posłał mu zirytowane spojrzenie.
- Przepraszam.
CZYTASZ
A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PL
FanfictionTessa McCall wraz ze swoim bratem Scottem McCallem i Stilesem Stilinskim są najlepszymi przyjaciółmi. Pewnej nocy cała trójka wybrała się do lasu na poszukiwanie martwego ciała. W tym momencie ich całe życie się zmieniło. Teraz Tessa musi stawić czo...