Aktualnie chodzę ze Scottem po parkingu podziemnym, ponieważ ten idiota zapomniał, gdzie zaparkował. Nie ja prowadziłam, więc niby po co miałam zwracać uwagę, gdzie ON parkuje. Mama zmusiła mnie, bym poszła do spożywczego i wzięła ze sobą Scotta.
Scott obecnie niesie cztery siatki z zakupami, podczas gdy ja jem Milkywaya – najlepszego batona na świecie.
- Wiesz, mogłabyś ponieść kilka tym siatek. – powiedział, dźwigając torby.
- Tak, ale to ty masz wilkołaczą siłę.
- Tak jak i ty.
- Ta, ale... Ja... Wiesz, co, zamknij się po prostu i znajdź samochód.
Przewrócił oczami i postawił zakupy na ziemi, by móc wyjąć kluczyki i przycisnąć guzik. Wiecie ten taki, który otwiera drzwi. Tak? Nie? Oj, na pewno wiecie, o co chodzi. Usłyszeliśmy samochód gdzieś przed nami.
Miałam coś właśnie powiedzieć, kiedy poczułam zapach Dereka. Zapewne chce podkraść się do Scotta. Mleko wypadło i potoczyło się pod samochód.
- Nie, nie, nie. – zawołał Scott.
Nagle coś złapało mnie i popchnęło delikatnie za ścianę. Tym czymś, a raczej kimś był Derek. Położył mi palec na ustach i wyszeptał, bym tu została. Skinęłam, po chwili zniknął mi z oczu.
Stałam tak z jakieś trzy minuty, po których usłyszałam, jak Derek krzyczy.
- Nie żyjesz!
To była wskazówka dla mnie. Wyszłam zza ściany i podeszłam do Scotta i Dereka.
- Co to do cholery było? – wykrzyknął Scott w kierunku Dereka.
O mój Boże. Mój brat jak zwykle narzeka. Derek przecież mu pomaga, a on co? Nawet mu nie podziękuje.
- Powiedziałem, że zamierzam cię uczyć. Nie sprecyzowałem jednak kiedy. – odparł Derek.
- Wystraszyłeś mnie na śmierć! Tesse też!
- Nie, nie wystraszył mnie. Wiedziałam, że to on. – oznajmiłam.
Derek spojrzał na Scotta i powiedział. – Jeszcze nie.
- Okej, ale byłem szybki, prawda?
- Nie wystarczająco.
- Ale ten alarm samochodowy był sprytny, nie?
- Dopóki nie zadzwonił ci telefon.
- Tak, ale to... - zaczął się tłumaczyć. – Możesz przestać, proszę?
Derek przestał i spojrzał się na Scott. Stanęłam na lewo od Derek, a na prawo od Scotta.
- To, co stało się tamtej nocy, kiedy ojciec Stilesa został ranny, to wszystko moja wina. Powinienem był coś wtedy zrobić.
Podczas zebrania rodziców szeryf Stilinski został potrącony przez samochód. Gonił wtedy przez parking lwa górskiego, więc ludzie zaczęli świrować. To gługa historia, ale skończyła się tym, że Argent zastrzelił zwierzę.
- Musisz nauczyć mnie kontrolować to. – powiedział Scott.
- Ja się z tym urodziłem, ty zostałeś ugryziony. Nauka zajmie trochę czasu. Nawet nie wiem, czy potrafię cię tego nauczyć.
- A co z Tessą?
To było coś, o czym nie chciałam wspominać. Nikt nie wie, że z Derekiem jesteśmy prawdziwymi partnerami. Wydaje mi się, że jesteśmy w ukrytym związku, ale nie takim w style chłopak-dziewczyna.
CZYTASZ
A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PL
FanficTessa McCall wraz ze swoim bratem Scottem McCallem i Stilesem Stilinskim są najlepszymi przyjaciółmi. Pewnej nocy cała trójka wybrała się do lasu na poszukiwanie martwego ciała. W tym momencie ich całe życie się zmieniło. Teraz Tessa musi stawić czo...