Sezon drugi: Omega

6.3K 228 80
                                    

                  

Obudził mnie krzyk. Wyskoczyłam z łóżka i zdałam sobie sprawę, że jestem sama.

- Idiotyczne wilkołacze sprawy. – wymamrotałam.

Szybko się ubrałam i ruszyłam do wyjścia.

_____________________________________________

Obecnie czekamy ze Scottem na Stilesa. Niedługo potem pojawia się ze szpitalnym ubraniem.

- Czy to jest właśnie to, co nosiła? – zapytał Scott.

Stiles pokiwał głową.

- Nie pozwolimy nikomu jej skrzywdzić. Nie ponownie. – zapewniłam go.

- Dobrze. Masz to powąchać, a potem ruszamy w drogę. – zadecydował Stiles.

Stiles odpalał jeppa, kiedy na horyzoncie pojawiła się Allison. Super... W tym momencie nie jest na liście moich ulubionych osób.

- Co ty tu robisz? – zapytał Scott. – Ktoś nas jeszcze zobaczy.

Tak, Argent zabronił im się widywać, więc muszą spotykać się potajemnie. Normalnie jak Romeo i Julia.

- Nie obchodzi mnie to. Jest moją najlepszą przyjaciółką i musimy ją znaleźć przed nimi.

- Znajdziemy ją przed policją.

- A może zanim znajdzie ją mój ojciec?

- Wie? – zapytał Scott.

- Tak. Widziałam go, jak z trójką ludzi opuszali dom.

- Normalnie impreza poszukiwacza. – odparł Scott.

- Bardziej jak polowanie. – sprostowałam.

- Wsiadaj. – rzucił Scott.

Wsiadła i uśmiechnęła się do mnie. Pokiwałam tylko głową.

- Zabiją ją, jeśli się przemienia? – spytał Stiles.

- Nie wiem, nic mi nie powiedzieli. Tylko tyle, ze porozmawiamy po pogrzebie Kate, kiedy przybędzie reszta.

- Jaka reszta?

- Nie wiem, tego też mi nie powiedzieli.

- Twoja rodzina ma poważne problemy z komunikacją... Scott, czy my jedziemy w dobrym kierunku?

Obecnie głowa Scotta znajdowała się za oknem. Próbował złapać zapach Lydii. O mój Boże, jest istną hańbą dla innych wilkołaków.

- Zaraz skręć w prawo. – powiedziałam.

Scott posłał mi zdziwione spojrzenie.

- No co? Nie muszę wystawiać głowy na zewnątrz, żeby złapać zapach. – odparłam.

- Wszystko między nami ok?

Westchnęłam.

- Jeśli postawiłabym się w twojej sytuacji, to też nie wiedziałabym, co zrobić, więc tak. Między nami jest wszystko ok, ale jeśli jeszcze raz mnie postrzelisz, to będziesz miała duży problem. – powiedziałam.

Uściskała mnie.

- Wiem, że to może być zbyt wiele, ale czy poszłabyś ze mną na pogrzeb Kate?

- Strasznie naciskasz... ale, żeby okazać moje wsparcie, to czemu nie?

- Dziękuję.

Skinęłam głową.

____________________________________________________

Zapach Lydii przywiódł nas do domu Hale'ów.

A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz