Nie mogę myśleć. Każdy oddech boli jak cholera. Jedyne, co czuję to ostry ból w klatce od... O mój Boże Derek. Straciłam mojego przerażającego stalkera. Mojego Pana Seksownego. Mojego Der-Beara. Mojego Yode. Mojego chłopaka. Mojego Dereka Hale'a.
- Tessa. – usłyszałam głos.
- Tessa! – To Scott.
Warknęłam i odwróciłam się w jego stronę.
- Co?
- Chodź.
Ruszyliśmy korytarzem w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca. Jeden z chłopaków znalazł klasę, do której weszliśmy.
- Ławki. – powiedział Stiles.
Kiedy oni ryglowali drzwi, ja siedziałam, opierając się o ścianę i próbując złapać oddech. Po skończeniu pracy zaczęli rozmawiać.
- To twój szef. – stwierdził Stiles.
- Co?
- Deaton, Alfa, twój szef.
- Niemożliwe!
- Tak możliwe, to on jest morderczym wilkołakiem psychopatą.
- Wcale, że nie!
- Och, daj spokój. Znika dokładnie, wtedy, gdy 10 sekund później coś miota Derekiem w powietrze. Cóż za zbieg okoliczności.
- To nie on. – zaprzecza Scott.
- To on zabił Dereka.
Stiles ma rację, Derek nie żyje, a to wszystko przez cholernego Alfę. Nie to wszystko przez Scotta, ponieważ to jego chce Alfa. To jego wina, że Derek jest martwy, że my też zginiemy. Nagle coś mnie ruszyło. Wstała i popchnęłam brata.
- Jest martwy i to twoja wina. Jeślibyś tylko ufał mu trochę bardziej, jeślibyś go słuchał, ale nie. Zawsze musisz upartym dupkiem i stawiać na swoim. Zwabiłeś Alfę i przez to go zabiłeś. To. Wszystko. Twoja. Wina.
Rozpłakałam się, uderzając Scotta ponownie. Złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie.
- To twoja wina. – wyszeptałam załamującym się głosem.
- Derek nie jest martwy. Nie może. – powiedział Scott.
- Krew wypływała mu z ust, rozumiesz? To nie kwalifikuje się, jako drobna rana. Jest martwy, a my jesteśmy następni. – odparł Stiles.
- Zamknij się! – krzyknęłam, wyrywając się z objęć Scotta i przy okazji ocierając łzy ściekające mi po policzkach. – Następna osoba, która wspomni o Dereku zostanie uduszona.
- Okej. – wymamrotali.
- Tylko... - zaczął Scott – Co mamy teraz zrobić?
- Idziemy do mojego jeppa i zmywamy się, jak najszybciej stąd, a tym musisz poważnie pomyśleć nad zmianą pracy.
Scott przytaknął.
Podeszli do okna.
- Okna nie otwierają się geniuszu. – powiedziałam.
- Wybijmy je. – stwierdził Scott.
- Narobimy przy tym dużo hałasu. – odparł Stiles.
- Więc będziemy musieli uciekać... bardzo szybko.
- Stiles coś jest nie tak z twoim jeppem.
- Co masz na myśli? Przecież wszystko jest z nim w porządku.
- Jest wgięty. – powiedział Scott.
- Wygięty?
- Nie, wgięty do środka.
CZYTASZ
A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PL
FanfictionTessa McCall wraz ze swoim bratem Scottem McCallem i Stilesem Stilinskim są najlepszymi przyjaciółmi. Pewnej nocy cała trójka wybrała się do lasu na poszukiwanie martwego ciała. W tym momencie ich całe życie się zmieniło. Teraz Tessa musi stawić czo...