- Czyż nie są piękni? – zapytała Kate.
- Oni? – spytała Allison.
Kate zwróciła na mnie strumień światła. Derek wypuścił z siebie niskie warknięcie.
- Tessa? – zapytała Allison.
- Znasz ją? – spytała Kate.
- To moja przyjaciółka.
- Już nie.
Podeszła do stołu i przekręciła pokrętło. Poczułam, jak przepływają przeze mnie wyładowania elektryczne. Razem z Derekiem krzyknęliśmy. Nigdy wcześniej nie czułam takiego bólu.
- Co ty im robisz? – zapytała Allison. – Czy to ich nie zabije?
- Oj, daj spokój dzieciaku. Nie pouczaj mnie teraz.
- Czym oni są?
- Zmiennokształtnymi, Likantropami, Wilkołakami. Dla mnie są po prostu kolejnymi głupimi zwierzakami.
Zbliżyła się do Dereka, który patrzył na nią z gniewem wypisanym na twarzy. Włożyłam mu palec do usta, tak by dziąsła były widoczne. Fuu.
- Podejdź tu... Widzisz je? Nazywają się kłami. Zostały stworzone do rozrywania i miażdżenia ciał. Czegoś takiego nie znajdziesz u roślinożerców, prawda?
- Czy to jest jakiś żart?
- Kochanie, wilkołaki biegają po całym świecie. Dla mnie to wszystko to jeden wielki żart. Myślisz, że jakim sposobem pozostałam przy zdrowych zmysłach przez te wszystkie lata?
- Więc to on był wtedy w szkole? To oni odpowiadają za te wszystkie ataki?
Czy ona właśnie oskarżyła mnie o morderstwa? Sorki Allison, ale to był Peter. Wiesz, Kutas Alfa.
- Właściwie jest ich trójka, nie wliczając jej. Inny młodzik jak ona, zwany Betą. Jest jeszcze Alfa. Lider stada. Największy, najsilniejszy, najobrzydliwszy z nich wszystkich.
- A co z Tessą?
- Cóż, zamierzam sprawdzić pewną teorię. Zobaczmy...
Ruszyła w moim kierunku z sadystycznym uśmiechem. Złapała mnie za prawe ramię. Derek wypuścił z siebie ostrzegawcze warknięcie. Obróciła się do niego z uśmiechem. Jednym ruchem ręki pchnęła mnie w ramię w taki sposób, że kości przedramienia pękły. Wydałam z siebie przerażający krzyk. Derek zrobił to samo.
- Dlaczego to zrobiłaś? – zapytała Allison.
- Żeby sprawdzić moją teorię. – powiedziała jakby to było oczywiste. – Ta dwójka jest prawdziwymi partnerami.
- Czym?
- Już ci wyjaśniam.
Odeszły. Zwróciłam się w stronę Dereka. Kiedy zniknęły z pola widzenia, odezwał się.
- Wszystko dobrze?
- Kapitalnie. – odparłam.
- Powinnaś była pójść ze Scottem. Nie byłoby cię wtedy tutaj. Nikt by cię nie skrzywdził.
- Ale ciebie mógłby ktoś skrzywdzić. Jeżeli ty cierpisz, to i ja cierpię.
Umilkliśmy.
______________________________________
Godzinę później drzwi znów się otworzyły. Przez ten czas żadne z nas nie odezwało się słowem. Kate weszła i włączyła światła. Podeszła do stołu i usiadła na krześle. Zaczęła przeglądać kurtkę Dereka.
CZYTASZ
A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PL
FanfictionTessa McCall wraz ze swoim bratem Scottem McCallem i Stilesem Stilinskim są najlepszymi przyjaciółmi. Pewnej nocy cała trójka wybrała się do lasu na poszukiwanie martwego ciała. W tym momencie ich całe życie się zmieniło. Teraz Tessa musi stawić czo...