Obudził mnie głośny huk, przerwany wyciem. Poczułam nagle piekący ból w ramieniu, który zniknął po sekundzie. Szybko zgarnęłam buty i czym prędzej udałam się w kierunku, z którego dochodziły te odgłosy.
_____________________________________________________
Zaprowadziło mnie to do huty żelaza. Z miejsca wyczułam obecność kobiety i pewnej znajomej osoby. Rozmawiali ze sobą, a ja postanowiłam ich podsłuchać.
- I to jest brat, którego kocham. - usłyszałam kobiecy głos. - Było ich dwoje.
- Alfa? - odezwał się znajomy głos Argenta.
- Nie wiem, ale jeden z nich próbował mnie zabić.
- Jeden z nich ma nas zaprowadzić do alfy, a raczej nie zrobi tego, kiedy będzie martwy.
- Nie mogłabym pomóc zabić alfy, jeśli inny z nich zabiłby mnie pierwszą.
- Jak długo im to zajmie?
- Daje mu 48 godzin. To tyle.
Potem odeszła. No po prostu świetnie, kolejny Argent. Czyż życie nie jest wspaniałe?
________________________________________________
Szkoła mijała mi jak przez mgłę. Włóczyłam się po korytarzu, ponieważ miałam okienko. Nagle usłyszałam pewną rozmowę.
- Gdzie jest Scott albo Tessa McCall?
- Niby, dlaczego miałbym ci powiedzieć? - Jackson?
- Ponieważ pytam się grzecznie i zrobię to tylko raz. - Derek?
- Okej mięśniaku. Co powiesz na to, że pomogę ci ich zaleźć, a ty w zamian powiesz mi, co sprzedajesz? Co to? Dynabol? HGH?
- Sterydy? - zaszydził Derek.
- Nie, ciasteczka harcerek. O czym ty do cholery myślisz, że mówię? O i tak swoją drogę, cokolwiek sprzedajesz, zaprzestań próbowania, bo wyglądasz jak wrak człowieka.
Wysłuchałam już dość. Wyszłam zza rogu i zobaczyłam "przestraszonego" Jacksona i bladego Dereka.
- Derek. - powiedziałam delikatnie.
Popatrzył na mnie, a na jego twarzy pojawiło się uczucie ulgi. Wzięłam go pod rękę i zaczęłam odciągać go jak najdalej od Jacksona.
- Nie jeszcze nie skończyliśmy. - Jackson szarpnął mnie za ramię. Derek się zdenerwował i złapał Jacksona za szyję i popchnął na szafki. Nie czekając chwycił moją dłoń i zabrał mnie stamtąd.
- Wszystko w porządku Derek? - spytałam, kiedy zatoczył się na ścianę objęty moim ramieniem.
- Postrzelili mnie.
- O mój Boże.
- Shhh... Musimy znaleźć Scotta.
Posłuchałam i skupiłam się na głosach dookoła. Wydawało mi się, że byłam już bardzo blisko, kiedy zadzwonił dzwonek, sprawiając, że złapaliśmy się z Derekiem za uszy i zawarczeliśmy z rozdrażnienia. Derek posłał mi zmieszany wzrok.
- Chodźmy. - powiedział.
Poprowadził nas na zewnątrz, a następnie na parking. Stanęliśmy po środku, dokładnie w tym samym czasie podjechał jeep Stilesa. Derek pomyślał chyba sobie, że to doskonały czas by upaść, ponieważ jego nogi zrobiły się jak z waty, przez co wylądował na mnie.
- Dawaj Derek. - powiedziałam usadzając go i przenosząc jego ciężar na lewy bok, przy okazji oplatając go ramieniem.
Nagle przybiegł Scott.
CZYTASZ
A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PL
FanfictionTessa McCall wraz ze swoim bratem Scottem McCallem i Stilesem Stilinskim są najlepszymi przyjaciółmi. Pewnej nocy cała trójka wybrała się do lasu na poszukiwanie martwego ciała. W tym momencie ich całe życie się zmieniło. Teraz Tessa musi stawić czo...