Siedzieliśmy ze Scottem w klasie, gdy nagle Stiles wbiegł do środka.
- Właśnie rozmawiałem z moim tatą, który rozmawiał z Jacksonem. Mam naprawdę, naprawdę złe wiadomości.
- Sądzę, że coś o tym wiemy. - powiedziałam, wskazując na Isaaca.
__________________________________________________________________
Wyszliśmy z godziny wychowawczej.
- Znalazłem tylko jedną istotę, nazywa się Kanima. To jaguarowilkołak pochodzący z Ameryki Południowej, który ściga morderców. - wyjaśnił Stiles.
- To zdecydowanie nie przypominało jaguara. - stwierdziłam.
- Tak, a ja zdecydowanie nie jestem mordercą.
- Mówiłeś, że już kogoś zabił. - powiedział Scott. - Prawdopodobne jest, że chciał zabić ciebie i wciąż próbuje to zrobić. Możliwe jest również, że nie spocznie dopóki nie będziesz martwy.
Stiles zatrzymał się. Położyłam mu dłoń na ramieniu.
- Czasami zaczynam wątpić w istnienie naszej przyjaźni. - wymamrotał Stiles.
_________________________________________________________________
Następna była ekonomia. Jackson usiadł za Scottem, co znaczy, że wybrał miejsce obok mnie.
- Hej. - rzucił. - Prawe jądro i lewe jądro... Co to do diabła jest Kanima?
Spojrzeliśmy się w jego kierunku. Nagle odezwał się Trener.
- Słuchajcie wszyscy. Krótkie ostrzeżenie zanim zaczniemy powtórkę. Niektórzy z was, tak jak męska wersja McCall, powinni przysiąść do tego, bo jutrzejszy test semestralny jest niesamowicie trudny... Nie jestem pewny, czy sam by go zdał... Jakieś chętny na podejście do tablicy i odpowiedzenie na pierwsze pytanie?
- Sparaliżowany od szyi w dół. Masz pojęcie jakie to uczucie? - spytał Jackson.
- Jestem zaznajomiony z tym uczucie. - odparł Stiles.
- Czekaj, Derek cię sprawdzał? Dlaczego miałby myśleć, że to ty? - Scott myślał na głos.
- Skąd mam wiedzieć?
- Czy myślą, że to Lydia? - spytałam.
- Nie wiem. Słyszałem tylko jej imię i jakąś wzmiankę o chemii.
- Jackson! - zawołał Trener. - Jeśli masz coś do powiedzenia, to powiedz to całej klasie.
- Ummm... Wyrażam tylko mój dozgonny podziw dla Trenera.
- To naprawdę miłe z twojej strony... A teraz zamknąć się! Zamknąć! Ktoś ma jeszcze coś do powiedzenia?
Stiles obrócił się do Scotta.
- Skąd mamy wiedzieć, że to nie ona? - spytałam.
- Ponieważ widziałem oczy tego stworzenia i to, co zobaczyłem to było czyste zło. Kiedy patrzę w oczy Lydii widzę tylko pięćdziesiąt procent tego. No dobra, może sześćdziesiąt albo czterdzieści, gdy ma dobry dzień.
- Stiles to nie jest zbyt dobry argument. - stwierdziłam.
- Obawiałem się tego... Przysięgam, że to nie ona. Ok? Z Lydią jest wszystko w porządku.
Kiedy tylko skończył to mówić, Lydia zaczęła pisać coś dziwnego na tablicy. Zrobiłam zdjęcia i odbiłam obraz.
- Lydia. - odezwał się Trener. - Niech będzie. Ktoś jeszcze spróbuje odpowiedzieć? Tym razem może po angielsku?
CZYTASZ
A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PL
FanfictionTessa McCall wraz ze swoim bratem Scottem McCallem i Stilesem Stilinskim są najlepszymi przyjaciółmi. Pewnej nocy cała trójka wybrała się do lasu na poszukiwanie martwego ciała. W tym momencie ich całe życie się zmieniło. Teraz Tessa musi stawić czo...