Sezon drugi: Venomous

4.7K 220 13
                                    

Siedzieliśmy ze Scottem w klasie, gdy nagle Stiles wbiegł do środka.

- Właśnie rozmawiałem z moim tatą, który rozmawiał z Jacksonem. Mam naprawdę, naprawdę złe wiadomości.

- Sądzę, że coś o tym wiemy. - powiedziałam, wskazując na Isaaca.

__________________________________________________________________

Wyszliśmy z godziny wychowawczej.

- Znalazłem tylko jedną istotę, nazywa się Kanima. To jaguarowilkołak pochodzący z Ameryki Południowej, który ściga morderców. - wyjaśnił Stiles.

- To zdecydowanie nie przypominało jaguara. - stwierdziłam.

- Tak, a ja zdecydowanie nie jestem mordercą.

- Mówiłeś, że już kogoś zabił. - powiedział Scott. - Prawdopodobne jest, że chciał zabić ciebie i wciąż próbuje to zrobić. Możliwe jest również, że nie spocznie dopóki nie będziesz martwy.

Stiles zatrzymał się. Położyłam mu dłoń na ramieniu.

- Czasami zaczynam wątpić w istnienie naszej przyjaźni. - wymamrotał Stiles.

_________________________________________________________________

Następna była ekonomia. Jackson usiadł za Scottem, co znaczy, że wybrał miejsce obok mnie.

- Hej. - rzucił. - Prawe jądro i lewe jądro... Co to do diabła jest Kanima?

Spojrzeliśmy się w jego kierunku. Nagle odezwał się Trener.

- Słuchajcie wszyscy. Krótkie ostrzeżenie zanim zaczniemy powtórkę. Niektórzy z was, tak jak męska wersja McCall, powinni przysiąść do tego, bo jutrzejszy test semestralny jest niesamowicie trudny... Nie jestem pewny, czy sam by go zdał... Jakieś chętny na podejście do tablicy i odpowiedzenie na pierwsze pytanie?

- Sparaliżowany od szyi w dół. Masz pojęcie jakie to uczucie? - spytał Jackson.

- Jestem zaznajomiony z tym uczucie. - odparł Stiles.

- Czekaj, Derek cię sprawdzał? Dlaczego miałby myśleć, że to ty? - Scott myślał na głos.

- Skąd mam wiedzieć?

- Czy myślą, że to Lydia? - spytałam.

- Nie wiem. Słyszałem tylko jej imię i jakąś wzmiankę o chemii.

- Jackson! - zawołał Trener. - Jeśli masz coś do powiedzenia, to powiedz to całej klasie.

- Ummm... Wyrażam tylko mój dozgonny podziw dla Trenera.

- To naprawdę miłe z twojej strony... A teraz zamknąć się! Zamknąć!  Ktoś ma jeszcze coś do powiedzenia?

Stiles obrócił się do Scotta.

- Skąd mamy wiedzieć, że to nie ona? - spytałam.

- Ponieważ widziałem oczy tego stworzenia i to, co zobaczyłem to było czyste zło. Kiedy patrzę w oczy Lydii widzę tylko pięćdziesiąt procent tego. No dobra, może sześćdziesiąt albo czterdzieści, gdy ma dobry dzień.

- Stiles to nie jest zbyt dobry argument. - stwierdziłam.

- Obawiałem się tego... Przysięgam, że to nie ona. Ok? Z Lydią jest wszystko w porządku.

Kiedy tylko skończył to mówić, Lydia zaczęła pisać coś dziwnego na tablicy. Zrobiłam zdjęcia i odbiłam obraz.

- Lydia. - odezwał się Trener. - Niech będzie. Ktoś jeszcze spróbuje odpowiedzieć? Tym razem może po angielsku?

A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz