Sezon drugi: Party Guessed

5.5K 241 99
                                    

Ruszyliśmy z Derekiem do wagonu na opuszczonej stacji. Scott był tuż za nami.

- Nie mówię, że potrzebujemy nowego planu, ale następnym razem jedno z nas będzie zbyt zranione, by się uleczyć.

Usiedliśmy.

- Rozumiem. - odparł Scott. - Nie możemy uratować Jacksona.

- Nie możemy też go zabić. - powiedziałam.

- Widziałem wiele rzeczy Scott. - zaczął Derek. - Ale jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego. I z każdą pełnią księżyca staje się silniejszy. - pochylił się.

Pogłaskałam go po plecach. Derek widział wiele rzeczy, wiele nadnaturalnych istot. Zaczynam się zastanawiać w takim razie, ile takich istot istnieje.

- Więc jak go powstrzymamy? - zapytał Scott.

Derek wzruszył ramionami. - Nie wiem. Nie wiem nawet czy nam się to uda.

- Może powinniśmy pozwolić Argentowi przejąć sprawę.

- To ja go przemieniłem. To moja wina.

- Nie prawda. - odezwałam się. - Nie zmieniłeś go w to D.

Derek zwiesił głowę.

- Tak się dzieje z powodu czegoś z jego przeszłości, tak? - spytał Scott.

- Tak mówi legenda, ale to nie takie proste.

- Co masz na myśli? Czego mi nie mówisz?

- Dlaczego zawsze uważasz, że coś przed tobą ukrywam?

- Ponieważ zawsze coś przede mną ukrywasz!

- Może robię to, by cię chronić.

- Nie rób tego, bycie częścią twojego stada zobowiązuje cię do mówienia mi prawdy, nigdy więcej sekretów.

- Idź do domu Scott. Prześpij się, ulecz, sprawdź czy twoi przyjaciele są bezpieczni. Pełnia nadchodzi. Coś się zbliża i mam wrażenie, że będzie ciężko.

__________________________________________________

Obudziłam się niespokojna. To pewnie z powodu pełni. Dlatego prawdopodobnie też Derek i ja nie możemy się długo przebywać bez siebie. Rozumiecie.

Zdając sobie sprawę, że leżę na Dereku, spojrzałam na jego spokojną twarz. Nie było widać na nie stresu, obaw ani smutku. Tylko szczęście i ulgę.

Uniosłam rękę i delikatnie przejechałam opuszkami palców po jego twarzy. Zaczynając od policzków, kończąc na ustach. Kiedy mój palec dotarł do nich, Derek uchylił powieki.

- Dzień dobry Piękna. - przywitał się.

- Dzień dobry Sexy. - odparłam.

- Dzień dobry mamo. - usłyszałam głos mojej mamy.

Naprawdę? To już drugi raz. Świat musi mnie nienawidzić.

Obróciłam się i ujrzałam moją mamę, stojącą w drzwiach z uśmieszkiem na twarzy. Coś planowała.

- Hej? - odezwałam się.

- Śniadanie będzie gotowe za dwadzieścia minut. Oczekuję, że wasza dwója będzie gotowa za piętnaście. - odwróciła się do wyjścia, ale ją powstrzymałam.

- Dwójka?

- Myślę, że nadszedł czas, by oficjalnie poznać faceta, który mieszka w łóżku mojej córki. Czternaście minut.

Wyszła. Odwróciłam się do Dereka, który nagle zbladł.

- Nieee. - zaśmiałam się. - Wielki, zły Alfa  Derek Hale jest zdenerwowany spotkaniem ze słodką, małą Mellisą McCall?

A Twist of Fate // Derek Hale Love Story PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz