Pov : Sasuke
Minął tydzień od wypadu Naruto i Tsunade. Nie mieliśmy ostatnio żadnych misji , co mnie zdziwiło. Tsunade nie dawała nam ich, możliwe że Naruto powiedział jej o naszych małych sprzeczkach. Jednak dziś Hokage zaprosiła nas do swojego gabinetu , miałem nadzieję że to wkońcu jakaś misja.
- Wejdźcie ! - krzyknęła Kobieta
- Już jesteśmy - powiedziałem
- Mam dla was misje rangi A , macie dostarczyć bardzo ważny zwój do wioski piasku - powiedziała Hokage i podała nam zwój
- co się w nim znajduje Dattebayo? - spytał blondyn
- Nie mogę powiedzieć , jest to tajemnicą - odpowiedziała Tsunade
- Skoro jest to tak ważne czemu nie jest rangi S ? - spytałem
- Ponieważ mamy zapasowy zwój , jednak nie było by fajnie gdyby orginał trafił w nieodpowiednie ręce - powiedziała blondynka
- Dobrze , przyjmujemy misje - powiedziałem i ruszyłem w stronę drzwi
Gdy wyszliśmy z gabinetu i szliśmy w stronę bramy nastała niezręczna cisza. Ja jakoś się tym nie przejąłem , jednak Naruto czuł się bardzo dziwnie , było to po nim widać.
- No to.. Sasuke , jak skończymy misje to może skoczymy na ramen? - zapytał blondyn
- Czemu nie , ale skup się na misji - odpowiedziałem
Naruto nic nie odpowiedział tylko odwrócił głowę.
------------------------
Opuściliśmy wioskę i ruszyliśmy w kierunku Sunagakure. Naruto się cieszył , ponieważ spotka tego całego Gaare , lecz ja nie za bardzo go lubiłem. Był dla mnie za tajemniczy, jednak szanowałem to że tak jak ja jest przyjacielem Naruto. Miałem tylko nadzieję że nie dowie się o naszym związku , nie chciał bym jakiś kłótni.
- Sasuke , jesteśmy już blisko - powiedział blondyn
- Dobrze , przygotuj zwój - powiedziałem
Weszliśmy do wioski , dzięki temu że dobrze znali Naruto wpuścili nas odrazu. Kierowaliśmy się w stronę gabinetu Kazekage , aby przekazać zwój. Po drodze spotkaliśmy Temari, która właśnie wyruszała na misję. Powiedziała że Gaara obecnie znajduje się w gabinecie, więc nie będzie problemu z znalezieniem go.
-Wejść! - krzyknął Gaara
- Siemka Gaara! - powiedział Naruto
- Naruto? Jak miło cię widzieć ! Co cię tu sprowadza? - spytał Kazekage
- Mamy ten zwój o który podobno prosiłeś - powiedziałem
- O czyli to was Hokage przysłała? Dziękuję za dostarczenie zwoju - powiedział Gaara po czym zabrał mi zwój
- To w takim razie.. my się już będziemy zbierać - powiedział Blondyn
- Nie zostaniecie dłużej? Dziś jest impreza organizowana przez Geninów i chuninów - powiedział czerwono-włosy
- Naprawdę?!? No ale.. babcia Tsunade będzie się martwić - powiedział smutno Naruto
- Nie martwcie się , wyślę list że zostajecie na trochę aby odpocząć po podróży - odpowiedział Gaara
- Serio!? Dziękuję! Jestem bardzo głodny.. nie jadłem ramenu 3 dni - mruknął młotek
- Spokojnie , w naszej wiosce też jest bar z ramenem oraz mieszkanie dla was - odpowiedział Kazekage
- Dobrze to... Możemy już iść ? - spytałem zmęczony
- Jasne - powiedział i podał nam klucze
Wyszliśmy z gabinetu i skierowaliśmy się w stronę domu. Będzie trzeba się przygotować na tą głupią impreze. Naruto odrazu wziął ramen w proszku i zalał go wodą. Ja usiadłem na kanapie i patrzyłem na Młotka w kuchni.
- Zjedz i będziemy się szykować , po imprezie odrazu chce iść do wioski - powiedziałem
- He? Czemu ? Nie lubisz tej wioski? - spytał blondyn
- Nie przepadam - powiedziałem cicho
- Gaara jest taki miły , ugościł nas a ty co - powiedział Naruto
Te słowa bardzo mnie zdenerwowały, teraz to ja byłem trochę zazdrosny.
- Tak?!?! To może zerwij ze mną i poleć do niego! - krzyknąłem
- Sasuke.. dobrze wiesz że to mój przyjaciel! - powiedział zdenerwowany blondyn
- Przez ostatni tydzień prawie wogule się nie widzieliśmy! czy ten alkohol w głowie ci poprzewracał?!? A może ty mnie już nie kochasz!?! - krzyknąłem zdenerwowany
- Sasu... Nie denerwuj się - powiedział cicho po czym mnie przytulił
- Naruto... - mruknąłem
- przepraszam za to że się nie widzieliśmy przez ten tydzień.. nie miałem czasu - Blondyn po tych słowach pocałował mnie w policzek
- Przygotuj się młotku.. niedługo ta cholerna impreza - powiedziałem i pogłaskałem go po głowie
- Dobrze dattebayo! - krzyknął zadowolony Młotek
-------------------
Naruto szykował się już jakiś czas w łazience. Ja założyłem to co zawsze na misję itp bo nie chciało mi się jakoś szykować. Nagle Młotek wyszedł z łazienki ubrany w krótką sukienkę i róże we włosach.
- Ale że sukienkę?!? - spytałem zdziwiony
- Głupio by było gdybyśmy obaj byli ubrani w męskie ciuchy co nie? Zresztą jest ładna o co ci chodzi ? - powiedział uśmiechnięty Blondyn
- Nic nic.. chodźmy już bo się spóźnimy - powiedziałem i chwyciłem Naruto za rękę
Na sali nie było żadnych znajomych osób. Chwilę chodziliśmy po całym miejscu imprezy by zapoznać się z otoczeniem. Przerwała nam jednak muzyka.
- Sasuke chodź zatańczyć dattebayo ! - krzyknął Blondyn
- A-ale ja nie umiem - powiedziałem cicho
- Nauczę cię - powiedział blondyn i chwycił mnie za rękę
Pov : Gaara
Wszedłem do sali w której miała odbyć się impreza. Szukałem chwilę Sasuke i Naruto , którzy też mieli przyjść na imprezę. O dziwo Naruto był dobrze znany dzięki swoim wyczynom , ale on nie koniecznie znał innych. Gdy dowiedziałem się od jednej z mieszkanek wioski że tańczy gdzieś na środku sali zmierzyłem w ich kierunku. Światła były już zgaszone , ponieważ była 00:00. Ciemność znacznie utrudniała mi znalezienie Naruto i Sasuke. Gdy nareszcie zauważyłem z daleka Naruto był on ubrany..... W sukienkę? Po chwili Naruto zbliżył się do Sasuke i pocałował go a brunet oddał pocałunek. Co tu się dzieje?...
---------------------------------
No siema :D zbliżamy się do końca książki , ale nie martwcie się to jeszcze nie koniec. Planuje napisać te książkę tak do 30 rozdziałów ale w każdym razie jesteśmy już bardzo blisko końca. A poza tym nie mam już pomysłów. A i chmureczki mam pytanie , chcecie abym wstawiła też inne książki w trakcie pisania tej czy dopiero jak skończę? Dobra to tyle bayo!
CZYTASZ
SasuNaru / przeciwieństwa się przyciągają
Fanfiction/Sasuke jest już w wiosce / nigdy nie poszedł do orochimaru (to zależy od ciebie) . . . . Historia opowiada o dwóch ninja Konohy. Są oni przyjaciółmi od najmłodszych lat , jednak powoli zaczynają czuć do siebie coś więcej. . . . . Najnowszą okładk...