Pov : Sasuke
Obudziłem się o jakiejś 6:00 , o dziwo byłem wypoczęty .... Ale tylko fizycznie czego każdy mógł się spodziewać. Obok mnie stała Hinata i Sakura , były ubrane tak jak zawsze tylko miały chustę przeciw słoneczną na głowie.
- Sasuke-kun , pozostały oddział już poszedł na poszukiwania , my będziemy szukać po drugiej stronie - powiedziała Sakura
- Dobrze... Już się ubieram , poczekajcie na mnie przed wejściem - odpowiedziałem i wstałem z łóżka
Ubrałem się tym razem w dres , byle by był funkcjonalny. Po ubraniu się wyszedłem z domu gdzie czekały na mnie dziewczyny , były zaskoczone moim wyglądem.
- Sasuke-kun wszystko okej? - spytała zmartwiona Hinata
- Serio myślisz że odpowiem Tak? - odpowiedziałem tak , ponieważ to było oczywiste że nie. Mój przyjaciel umiera a ja prawie nic zrobić nie mogę
- Chodźmy już - powiedziała cicho różowo-włosa
-------------------------------
Szukaliśmy bardzo długo , nawet Gaara przysłał nam posiłki. W końcu to był przyjaciel Naruto. Przez jakiś czas nic nie mogliśmy znaleść żadnego zioła do czasu...... Odkryliśmy wielkie zbiorowisko! Było tam tyle ziół że mogliśmy nimi napełnić cały koszyk , a drugi czekał już napełniony w gabinecie Hokage. Nie mogłem uwierzyć że nam się udało! W tamtym momencie zacząłem płakać jak nigdy , oczywiście ze szczęścia.
- Sasuke-kun jaki ty spostrzegawczy ! Teraz napewno uratujemy Naruto! - krzyknęła ze szczęścia Sakura
- Wracajmy - powiedziałem z uśmiechem na twarzy
Gdy pozbieraliśmy wszystkie zioła zaczęliśmy zmierzać w stronę naszej wioski , po drodze rozglądaliśmy się czy nie ma żadnych obcych ninja , naszczęscie mieliśmy posiłki od Gaary które za wszelką cenę chroniły nas i zioła. W lesie Sakura szukała jakiś innych ziół na znieczulenie , wyrazie gdyby Naruto się obudził podczas operacji. Nikt się nie odzywała , tylko przekazywaliśmy sobie znaki, aby ściągać jak najmniej zamieszania. Nagle zza krzaków wyskoczyli jacyś ninja , nie mieli ochraniaczy, więc nie należeli do żadnej wioski.
- Sakura! Uciekaj, masz zioła! My się nimi zajmiemy - Krzyknąłem do Różowo-włosej a ona grzecznie mnie posłuchała
Ninja nie byli silni , więc poradziliśmy sobie z nimi szybko. Tylko jeden z ninja Sunagakure ucierpiał. Sakura szybko wyleczyła ramię ninja piasku i ruszyliśmy dalej. Jednak ja zacząłem nagle słabnąć. Nogi się podemną ugięły , nie mogłem dalej iść.
- Sasuke-kun???!?! - krzyknęła zdenerwowana Sakura
- Nic mi nie jest... Musimy iść dalej - jednak nie mogłem wstać
- Byakugan! Ktoś musiał wstrzyknąć ci w nogę truciznę zatrzymująca krążenie tam gdzie się ją poda , naszczęscie nie jest długo trwała - powiedziała Hinata
- my pomożemy Sasuke - powiedział jeden z oddziału Gaary po czym pomógł mi wstać
Szliśmy dalej , nie zatrzymywaliśmy się nawet gdy nogi strasznie mnie bolały. Trzeba było pomóc Naruto , nie można zepsuć tej misji. Po jakimś czasie doszliśmy do wioski , teraz trzeba było iść do Hokage. Moje nogi doszły już kompletnie do poprzedniego stanu. Było mi lepiej fizycznie jak i psychicznie , wiedziałem że teraz uratuje swojego ukochanego.
- Wejść! -krzykneła Tsunade
- Pani Hokage , mamy zioła - powiedziała zadowolona Hinata
- J-jak wam się udało ?!? Tak szybko ?!?! Jesteście wspaniali! - powiedziała Kobieta ze łzami w oczach
- Lepiej niech Tsunade-sama przygotuje się do operacji ! Trzeba mu pomóc jak najszybciej! - powiedziałem zdeterminowany do działania
- A no właśnie... Miałam wam mówić.. gdyby nie te zioła Naruto miał by 00.1% szans na przeżycie, jego stan znacznie się pogorszył - powiedziała smutna kobieta
- c-co?? - powiedziałem zestresowany
- Jak do jutra nie zebrali byście ziół... Naruto by umarł za kilka dni , jak do jutra nie wykonamy operacji jego organizm będzie zbyt słaby - powiedziała Tsunade przegryzając warge
- Ale teraz mamy zioła! Trzeba szybko rozpocząć operacje! - powiedziała głośno Sakura
- Masz rację... Przygotuje go do operacji która odbędzie się jutro , jednak potrzebuje Byakugana na kontrolowanie chakry i kogoś z sharinganem , Sasuke i Hinata będziecie mi potrzebni - powiedziała Kobieta stanowczo
- Hai! - krzyknęliśmy wszyscy po czym rozeszliśmy się do domów
------------------
Naruto był gotowy do operacji , wszystko było przygotowane. Leki przy stole , jak i bandaże. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem Naruto... Z każdą minutą był coraz bardziej blady , miał pełno siniaków i ledwo oddychał. Ten widok doprowadził mnie do łez.
-Zaczynajmy - powiedziała Tsunade
Ustawiliśmy się w takiej pozycji jaka Tsunade nam przydzieliła , zaczęła się operacja. Trwała ona już jakieś dwie godziny a Naruto dalej nie dawał oznak życia , jednak ja wierzyłem że on da radę. Organizm Naruto z każdą chwilą był coraz słabszy a Hinata informowała nas o coraz mniejszych zasobach chakry. Ja cały czas wierzyłem i powtarzałem sobie : Uda się! Uda się! Starałem się z całych sił by go uratować. Nagle maszyna pokazująca puls życia pokazała prostą linię.....
- N-niemozliwe - powiedziała zdruzgotana kobieta
- C-czy to oznacza że.... - mruknąłem pod nosem
- Naruto nie żyje.. - Hokage po tych słowach rozpłakała się i upadła na kolana
Nie mogłem w to uwierzyć ... Padłem na podłogę z płaczem tak samo jak Hinata i Sakura... Moja psychika kompletnie siadła ... C-czemu?? Czemu on......
-----------------------------------
I co nie spodziewaliście się coo??? Wy moje chmureczki spokojnie to nie koniec książki , będzie jeszcze dużo rozdziałów ✨ po prostu czekajcie na następne 🍥 i tak niedługo pojawi się coś z perspektywy kogoś innego a nie tylko Sasuke ale narazie pasuje mi tylko on. No nic jutro pojawi się pewnie kolejny rozdział , ja nie przeciągam i bayoo! 🔥 Ps . Nie jestem profesjonalnym lekarzem więc sorry za błędy przy operacji typu ,,Maszyna mierząca puls " itp.
CZYTASZ
SasuNaru / przeciwieństwa się przyciągają
Fanfic/Sasuke jest już w wiosce / nigdy nie poszedł do orochimaru (to zależy od ciebie) . . . . Historia opowiada o dwóch ninja Konohy. Są oni przyjaciółmi od najmłodszych lat , jednak powoli zaczynają czuć do siebie coś więcej. . . . . Najnowszą okładk...