THE ~24~ END

635 22 11
                                    

Pov : Naruto ⚠️🔞 ⚠️

Był ranek, obudziłem się na kanapie. Obok leżał Shikamaru i Sasuke. Nasze żony zasnęły na podwórku w małej altance. Dzieci raczej spały bo było by głośno. Wstałem, aby się ogarnąć. Skierowałem się do łazienki i zamknąłem drzwi. Miałem ogromnego kaca, takiego że piłem wodę z kranu. Nagle ktoś do mnie zapukał.

- Naruto , wszystko okej? - spytał znajomy głos, to był Sasuke

- Taaa jest okej... - powiedziałem po czym zrobiło mi się niedobrze

- Nasze żony się już obudziły , zbierają się powoli do domu razem z dziećmi - powiedział Brunet

- Okej , powiedz Hinacie że jak się ogarnę to wrócę do domu- odpowiedziałem

- Okej - powiedział i oddalił się od drzwi 

Pszemyłem twarz i skierowałem się w stronę salonu.

- Naruto , dobrze się czujesz? Może to spotkanie to był zły pomysł? - spytała Sakura

- Jest okej , w miarę - odpowiedziałem

- Naruto , Kakashi powiedział że masz dziś być o 13 w pracy - powiedział Sasuke

- CO?!? - krzyknąłem zdenerwowany

- Naruto , uspokój się - powiedział Czarno-włosy

- Leć już do domu aby się przygotować - powiedziała różowo-włosa

- Ale muszę pomóc posprzątać - powiedziałem

- Poradzimy sobie , leć - powiedział Brunet

- Dziękuję! Do później! - krzyknąłem i wybiegłem z mieszkania Uchiha

--------------------

Gdy byłem w domu zastałem zmartwioną Hinate. Siedziała na kanapie głaszcząc Himawari po głowie.

- Kotku czemu cię nie było? Ostatnio dziwnie się zachowujesz - powiedziała Hinata

- przepraszam Hinata , źle się czuje po wczorajszym wieczorze - odpowiedziałem cicho

- Odpocznij , za godzinę idziesz do pracy - powiedziała Kobieta

- Dobrze, Boruto jest już na treningu ? - spytałem

- Tak, ale mają jakąś misje poza wioską - odpowiedziała Fioletowo-włosa  

- Mhm, obu wszystko dobrze poszło... - mruknąłem do siebie

Nagle usłyszałem pukanie do drzwi, otworzyłem je ale tam nikogo nie było. Zauważyłem że Nadole leży mała róża z jakimś listem. Na liściku pisało ,,Czekaj na mnie w gabinecie". Nie wiedziałem o co chodzi , jednak wolałem zachować to dla siebie.

- Kochanie kto pukał? - spytała żona

- jakiś głupi żart - odpowiedziałem i podrapałem się po nosie

- Ah te dzieciaki - mruknęła Hinata

- Ta... Dzieciaki... - szepnąłem cicho

Poszedłem do pokoju by przygotować się do pracy. Byłem ciekawy o co chodziło temu komuś.....

------------------

Poszedłem do biura i zacząłem układać jakieś papiery dotyczące misji i sojuszy. Usiadłem na fotelu aby móc podpisać wszystkie dokumenty o sojuszach pomiędzy wioskami. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi gabinetu w którym właśnie siedziałem.

- Wejść! - krzyknąłem niczego nie świadomy

W drzwiach ujrzałem troszkę zestresowanego Sasuke.

- Co cię do mnie sprowadza? - spytałem

Brunet zamknął drzwi na klucz po czym podszedł do rolet na oknach i jest zasłonił. Nie wiedziałem co się dzieje, wchodzi sobie jakby nigdy nic do mojego gabinetu i robi co chce.

- Czego chcesz ? - spytałem już trochę bardziej zły

Wtedy Sasuke usiadł mi na nogach. Lekko się zarumieniłem a on tylko się uśmiechnął. Dotknął ręką mój policzek i również się zarumienił.

- Chce ciebie - odpowiedział stanowczo

- O czym ty gadasz?!? - krzyknąłem

- nie krzycz , ty dobrze wiesz o czym mówie - powiedział po czym włożył swoją rękę pod moją koszulkę

- Sasuke... - mruknąłem cicho

- Nikt się nie dowie... No chyba że ty im powiesz - powiedział cicho Brunet i zbliżył się do mnie wargami

Gdy po kilku minutach się od siebie oderwaliśmy przypomniały mi się czasy naszej młodości. Sasuke ściągnął ze mnie koszulkę a ja tylko bardziej się zarumieniłem.

- Nie bądź taki spięty , przecież już to robiliśmy - mruknął Brunet

- Tak... Ale nie w gabinecie Hokage i nie mieliśmy żon - odpowiedziałem

- Oj tam... Przesadzasz - powiedział Sasuke

- Może... - szepnąłem cicho

Sasuke zbliżył się do mnie ponownie, tym razem pocałował mnie w szyję. Troszkę się zdenerwowałem że to ja znowu muszę być uke, o tak być nie będzie. Posadziłem bruneta na biurko po czym tak jak on zacząłem całować jego szyję.

- Naruto?.. - mruknął Sasuke

- Nie dam ci się zdominować Sasuke... - powiedziałem wprost do jego ucha na co on lekko się zatrząsł

- Tym razem to ty się zmieniłeś.. - powiedział Uchiha

- Na lepsze - odpowiedziałem

Pov : Sasuke

Tym razem to Naruto dominował. Gdy chwilę wcześniej zdjąłem jego koszulkę zobaczyłem , że jest wiele bardziej umięśniony niż kiedyś. Jak wchodziłem do gabinetu nie byłem świadomy tak wielkiej zmiany ze strony blondyna. Uzumaki zjeżdżał ustami coraz niżej , tak jak niegdyś robiłem to ja. Co jakiś czas zdarzyło mi się jęknąć, wolałem jak to robił Naruto. Blondyn zarzucił moje nogi na swoje ramiona i położył mnie na biurku. Przybliżył się do mnie i pocałował w usta jednocześnie głaszcząc mnie po głowie. Podniosłem się a on usiadł obok mnie. Po chwili usiadłem mu na nogach, a blondyn pocałował mnie w policzek.

- Brakowało mi tego - powiedział Uzumaki

- Mnie również........ - odpowiedziałem cicho

------------KONIEC-----------------

No i tak doszliśmy do końca tej historii✨ pytacie czemu kończe, już tłumaczę.. po pierwsze nie mam weny a po drugie chce aby to była ładna i zwięzła historia a nie tasiemiec :> bardzo dziękuję za tak miłe przyjęcie  tej książki, ponieważ jest to moja pierwsza książka. Jeśli nie zamierzacie teraz mnie zostawić to czekajcie na inne książki ♥️

Mam pytanko chcecie teraz preferencje wersja akatsuki, preferencje wersja konoha/i inne, zodiaki , one shot czy artbooka którego rzadko będę wstawiać ? (Narazie chce dać sobie spokój z większymi książkami np o shipach hehe)

SasuNaru / przeciwieństwa się przyciągają Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz