28)

885 70 48
                                    

CZAS I MIEJSCE:parę dni później, park

Kirishima

Siedziałem zamyślony na ławce. Patrzyłem z utęsknieniem na zieloną trawę błyszcząca w słońcu. Ciszę zakłócały tylko śpiewające ptaki.

Czy oszukiwanie samego siebie jest dobre?

Lepiej dusić w sobie emocje czy może stawić czoło odrzuceniu?

Nie chce go dłużej okłamywać... Zasługuje na prawdę...

Chcę być z nim bliżej, ale wiem, że to nie jest mi pisane...

Prawda łamie serce....

Rzeczywistość bywa okrutna.

Jednak jest w tym wszystkim coś pozytywnego.

Możesz pomóc miłości swojego życia... Pomóc w zdobyciu serca innego...

Jednak nie mogę narzekać.

Chcę żeby był szczęśliwy.

Jednak najpierw muszę mu powiedzieć prawdę.

Muszę wyznać mu swoje uczucia...


CZAS I MIEJSCE: 15 lipca, w kawiarni

Kirishima

Chciałem żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Dzisiaj były urodziny Izuku. Postanowiłem, że urządzę mu przyjęcie w jego ulubionym miejscu. W kawiarni, w której odbyło się nasze pierwsze spotkanie...

Zaprosiłem najbliższych przyjaciół Izuku. Nie chciałem robić wielkiej imprezy (mimo, że to była jego osiemnastka), dlatego zaprosiłem tylko Bakubro, Urarakę, Iidę, Denkiego, Minę oraz Todorokiego.

Zamówiłem cały taras, żeby nikt nam nie przeszkadzał.

Cała nasza siódemka szykowała dekoracje. Wszędzie były porozwieszane balony i serpentyny. Razem z kelnerami znosiliśmy jedzenie na stoliki.

Kiedy wszystko było gotowe, wraz z Bakubro poszliśmy po zielonookiego.

Założyliśmy mu opaskę na oczy i ruszyliśmy do kawiarni. Ostrożnie prowadziliśmy go po schodach. Kiedy doszliśmy, zdjęliśmy mu materiał z oczu.

Wszyscy- Wszystkiego najlepszego!

Zielonooki uśmiechał się szeroko po czym zaczął rozglądać się po otoczeniu. Kiedy zorientował się gdzie jesteśmy, zauważyłem blask w jego oczach. Spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.

Po chwili wszyscy zaczęliśmy składać Izuku życzenia. Oczywiście chłopak wszystkim bardzo dziękował z szerokim uśmiechem. Samą przyjemnością było dawanie mu prezentu by zobaczyć ten wyraz twarzy.

Potem wszyscy śpiewali sto lat, a zielonowłosy zdmuchnął świeczki.

Przez całe popołudnie siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Potem postanowiliśmy iść na plażę i trochę pochlapać się w wodzie. Z czasem wszyscy byliśmy mokrzy.

To był ten czas.

Jeśli nie teraz, to już nigdy.

Zebrałem w sobie całą odwagę jaką tylko miałem i podszedłem do Izuku.

Ki- Izuku... Więc jest taka sprawa... Możemy porozmawiać na osobności?

D-Hm? Tak, pewnie Kirishima-kun.

Ki-Chodźmy na taras.

Poszliśmy na górę. O tej porze był naprawde ładny widok. Zachód słońca- najbardziej romantyczna i piękna pora dnia. Do tego te fale.... i morze błyszczące się w słońcu. Poczułem ciepło na policzkach.

,,Moce AFO'' Bakudeku/KiridekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz