Izuku nie dostał mocy od All Mighta. Nie poszedł do UA. Nie miał mocy... do czasu...
Do czasu pokonania AFO
~ Więcej dowiecie się podczas czytania :3
To nie jest Villian Deku
Główny ship: Bakudeku
Shipy poboczne: Kirideku
Wykorzystuje postacie z Bok...
Na każdym kroku można było zobaczyć symbole świąt Bożego Narodzenia. Wszedzie były porozwieszane kolorowe światełka, a z głośnikow ze sklepów puszczano kolędy. Było czuć świąteczny klimat mimo, że nie padał jeszcze śnieg. Gdy zacząłem oglądać świecące wystawy, podszedł do mnie Izuku.
D- I jak? Wybrałeś już coś?
Ki- Jeszcze się zastanawiam... A ty? Kupiłeś coś?
Chłopak pomachał mi torebka z bałwanem przed nosem.
D-Kupiłem bransoletkę i sukienkę. Brakuje jeszcze świątecznych skarpetek i mikołajów z czekolady.
Ki- Twoja mama pewnie bardzo lubi słodycze
D-Trochę tak jak ja... Co prawda woli sama zrobić jedzenie niż kupować. Gotowanie to takie jakby jej hobby
Ki- Mhm
D-A ty masz coś na oku?
Ki- Tacie już dawno kupiłem. Z mamą będzie trochę gorzej. Obawiam się, że albo jej się nie spodoba albo kupię to co już ma.
D-Po to przecież tu jestem! Żeby ci pomagać!
Ki- Hah... dzięki.
D- Chodźmy może najpierw do sklepu z biżuterią! A później... później się zobaczy
Ki-Dobry pomysł
Po 2 godzinach szukania, oglądania, targowania się kupiliśmy mojej mamie prezent.
D- Trochę to potrwało ale osiągnęliśmy sukces. Ten prezent to strzał w dziesiątkę
Ki- Tak myslisz?
D-Jestem tego pewien
Ki- Dziękuję, że mi pomogłeś
D- Hah, zawsze do usług
Chłopak obdarzył mnie jednym ze swoich pięknych uśmiechów.
Ki- Może pójdziemy jeszcze na chwilę do tej kawiarni na rogu. Wiesz... takie ostatnie spotkanie przed świętami...
D- Um... pewnie!
Ruszyliśmy w stronę klimatycznej kawiarni. Było w niej przytulnie i ciepło. Wszędzie porozwieszane zostały małe światełka. Usiedliśmy na samym końcu pomieszczenia. Wybraliśmy coś z menu i zamówiliśmy.
Ki-Prawdopodobnie już się nie będziemy widzieć przed świętami.
D- Niestety... ale spokojnie. W ferie nadrobimy.
Ki- No ja myślę
W tym momencie kelnerka podała nasze zamówienie. Izuku jak to on odrazu rzucił się na jedzenie. W tym czasie sięgnąłem do jednej z toreb i wyciągnąłem nieduży pakunek.
Ki-Izuku
D- Hm?
Drżącą ręka podałem mu prezent. Chłopak wziął go zdezorientowany.
Ki- Otwórz go w domu w wigilię
D- Kirishima-kun... ja... nie wiem co powiedzieć... dziękuję
Uśmiechnął się serdecznie. Jednak po chwili trochę zmarkotniał.
D- Trochę głupio się czuje... Nic dla ciebie nie mam
Ki- W porządku. Wolę dawać niż dostawać. Z resztą nie umawialiśmy się, że dajemy sobie prezenty
D- Tak al-
Ki- Żadnych ale.
D- No dobrze... Jeszcze raz bardzo dziękuję
Ki- Drobiazg
Resztę posiłku spędziliśmy w ciszy. Gdy wyszliśmy z kawiarni skierowaliśmy się do swoich domów.
CZAS I MIEJSCE: wigilia, dom babci Izuku
Izuku
Ubrałem się odświętnie, uczesałem i umyłem zęby. Chciałem wyglądać ładnie na zdjęciach. Zazwyczaj święta spędzamy w niedużej ilości. Jednak w tym roku było nas całkiem sporo. Bardzo możliwe, że to ostatnie święta z moją babcią. Właśnie dlatego tyle osób się zebrało. Moja babcia już jest staruszką, często choruje i jest już zmęczona. Wiemy, że długo nie pociągnie. Jest mi z tego powodu bardzo przykro, ponieważ uwielbiam ją. Gdy byłem mały często czytała mi bajki i wymyślała zabawy. Nawet Kacchan ja lubił...
In(Inko)- Izuku! Gdy skończysz sie szykować to pomóż mi rozkładać talerze
D- Już idę mamo!
Wyszedłem z łazienki i pobiegłem w stronę kuchni. Wyjąłem z szafki talerze i sztućce po czym rozłożyłem na stole.
In- Izuku, gdzie Naoto?
Spojrzałem w kierunku małego chłopca bawiącego się zabawkowym samochodem.
D- Siedzi w salonie
In-Zerkaj tam czasami na niego.
I-Dobrze
Podczas gdy moja mama wraz z dwoma osobami szykowała dania, ja siedziałem z wujkiem, babcią i Naoto. Staruszka mimo swojego złego stanu uśmiechała się szeroko. Jest niesamowita. Ma takie dobre serce. Mama mówi mi, że bardzo ją przypominam.
Kiedy wszystko było gotowe, zasiedliśmy do stołu.Jedliśmy, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, wspominaliśmy dawne czasy. Byliśmy jak jedna wielka duża rodzina.
Po jakimś czasie zabraliśmy się za otwieranie prezentów.
Późną nocą wszyscy zaczęli się zbierać do domów. Pożegnaliśmy się i pojechaliśmy do domu.
Gdy wszedłem do swojego pokoju, położyłem prezenty na podłodze i rzuciłem się na łóżko. Byłem zmęczony. Zamknąłem oczy. Leżałem doceniając ciszę i spokój.
Nagle zerwałem sie na równe nogi. Podbiegłem do szafki i wyciągnąłem z niej prezent od Kirishimy. Prawie o nim zapomniałem. Usiadłem spowrotem na łóżko i zacząłem powoli rozwiązywać kolorową, błyszczącą tasiemkę. Odwinąłem papier. Moim oczom ukazało się pudełko, a na nim liścik od czerwonowłosego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Otworzyłem pudełko. Zauważyłem w nim dwie rękawice. Założyłem je. Były w sam raz. Wziąłem do ręki liścik i doczytałem końcówkę. Uśmiechnąłem się.