Wszystkiego Naj w Dniu Kobiet <3
--------------------
Hermiona zaczęła przygotować śniadanie. Podeszła do kalendarza i spojrzała na datę.
- 8 marca czyli Dzień Kobieta. - Westchnęła. - Jeśli ten stary nietoperz znowu zapomniał to go ubiję. Przysięgam.
Hermiona zaczęła jeść śniadanie, gdy już kończyła w drzwiach pokazał się ON. Jej mąż w czarnej koszuli i pustymi rękoma za to zaspany. Hemiona wzięła głęboki oddech. Severus podszedł do niej i dał jej buziaka w policzek po czym bez słowa skierował się do źródła mocy czyli ekspresu do kawy. Pani Snape bardzo mocno przekroiła ogórka, buziak w policzek to w ich przypadku nic nowego. Zawsze jedno z nich daję drugiemu buziaka. Czyli zapomniał - podsumowała w myślach
- Ładny mamy dziś dzień, prawda? - spytała, a Severus nie chętnie oderwał wzrok od nalewającej się kawy i spojrzał przez okno.
- Na prawdę, za oknem jest jak zawsze - rzekł biorąc kawę. - Z tą różnicą, że nie pada.
Hermiona przyglądała mu się jak siada i zwyczajnie zaczyna jeść. Jej wzrok śledził każdy jego ruch.
- Mogłabyś przestać? Zaraz coś wyleję - warknął.
- Jak ty tak robiłeś na lekcjach to było dobrze? - odparła słodkim głosem.
- Kiedy to było...
- Uczniowie do dziś mówią o zimnym, bezwzględnym dupku z lochów. Jesteś żywą legendą.
Severus zaśmiał się.
- Ty też. Panna-Wiem-To-Wszystko.
Hermiona prychnęła wstając od stołu i dość głośno wrzuciła naczynia do zlewu. Severus spojrzał kontem oka na nią. Skrzywił się. Jest zła ale o co? Przecież dopiero wstałem, co mogłem zrobić źle. Dobra, komplementy zawsze dają radę - pomyślał.
- Mógłbym wiedzieć czemu moja piękna żona jest zła?- spytał z lekkim uśmiechem. Hermiona prychnęła i założyła ręce na piesiach opierając się o blat i przy okazji zasłoniła kalendarz.
- No, pomyśl? Ponoć taki inteligentny, jesteś tyle przepisów i zaklęć znasz na pamięć!
Severus przestał jeść i wetchnął. A więc chodzi o jakąś data lub rocznicę. Zawsze to jakaś podpowiedź - zazgrzytał zębami. - Co ona Czarny Pan, że przywiązuję taką wagę do dat. Myśl, Severus to nie może być takie trudne, przecież dopiero początek roku. Walentynki były to co tam dalej w kolejce - zastanawiał się Severus, zerknął w jej stronę. Stała obrażona nawet na niego nie patrzyła, tylko w okno. - Jeszcze kalendarz zasłoniła, zdolna bestia. Szkoda, że dzieci w szkole by mnie wsparły albo wypaplały przy okazji.
- I co, wpadłeś? - spytała. Severus westchnął i otworzył szeroko oczy. No tak styczeń, luty Walentynki, marzec Dzień Kobiet! - ucieszył się w myślach Mistrz Eliksirów, ale radość szybko mu minęła. - Szkoda, że wczoraj sobie nie przypomniałem - skrzywił się. Wstał od stołu i podszedł do Hermiony.
- Moja droga po co te nerwy. I mój plan nie wyszedł - zaczął z przytulając żonę. - Oczywiście, że pamiętałem o tym wyjątkowym dniu. Przecież w 10 marca idziemy na wystawę oraz spotkanie na którym głównym tematem będą wybitne kobiet. Takiech jak ty. - Pocałował ją w policzek. Hermiona patrzyła na niego spod łba.
- A więc słucham, skoro pamiętałeś to co przygotowałeś?
- A ty byś wszystko chciała tak od razu? A mnie oskarżasz o brak romantyzmu - rzekł po czym zaczął iść w stronę drzwi.
- A ty gdzieś się wybierasz?
- Cierpliwości - rzekł znikając za drzwiami. Hermina westchnęła, pokręciła głową, posprzątała po śniadaniu i poszła przygotować się do pracy.
&&&&&
Severus wrócił po dwóch godzinach z uśmiechem. Zaczął wszystko przygotować. A teraz obiad - pomyślał, zaczął przygotować kurczaka.
&&&&&
Hermiona weszła do domu z bukietem róż w rękach i uśmiechem.
- Severus! - zawołała i weszła do kuchni ale tam nikogo nie było. - Severus!
Szybko wlała wodę do wazonu gdzie włożyła kwiaty i postawiła na stole.
Weszła do jadalni. I uśmiechnęła się. Kolacja przy świecach i róże oraz jej mąż z uśmiechem.
- Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!
- A więc kwiaty wysłane przez sowę to nie wszystko. - Uśmiechnięta podeszła do męża.
- Oczywiście - odparł, a Hermiona usiadła przy stolę.
- I wszystko miałeś zaplanowane? - dopytywał rozbawiona.
- Naturalnie - rzekł całując ją w dłoń. - Jak co roku.
Hermiona wybuchła śmiechem, a Severus nalał jej wina i sam starał się nie zaśmiać.
- A ja się rano czepiałam - zaśmiała się przegryzając wargę.
- Mojej kobiecie wszystko wybaczam - zapewniał. - Zresztą masz dziś święto...
- Ah, to kwiaty, kolację czy są jeszcze jakieś atrakcję w tym wyjątkowym dniu? - Zatrzepotała rzęsami.
- Oczywiście mnóstwo. Przecież mówiłem, że się przygotowałem - rzekł dumnym Mistrz Eliksirów.
- Kocham cię, wiesz?
- Wiem i bardzo cię kocham.
----------------
717 słów
CZYTASZ
Miniaturki i Talksy XD
FanfictionMiniaturki i Talksy XD #11 Huncwoci - 19.07.2020 #9 Snames - 25.10.2020 #5 Snames - 03.01.2022