2/5
------------
Severus Snape wystrzelił jak piorun magazynu na eliksiry w swoim domu.
- Hermiona !
Brązowowłosa podniosła wzrok z nad książki.
- Salon !
- Hermiona !
Kobieta spojrzała na drzwi w których znalazł się jej mąż z wściekłym spojrzeniem.
- Słucham cię drogi mężu. - zaczęła słodkim głosem.
- Ustaliśmy, że magazyn i laboratorium oraz wszystkie eliksiry są wspólne.
Kobieta kiwnęła rozbawiona głową.
- Oboje w każdym momencie możemy warzyć eliksiry.
Hermiona westchnęła zastanawiając się na co tym razem wpadł Ślizgon, który chodził w tą i z powrotem po ich salonie.
- Cóż się stało ?
- Ale ustaliśmy też, że nie wolno przekładać żadnego eliksiru. - kontynuował. - A tym bardziej przestawiać jakiekolwiek składniki.
Hermiona wywróciła oczami i westchnęła.
- Co się stało ? Powiesz mi wreszcie czy będziesz recytował zasady dotyczące laboratorium i wszystkiego co z nim związane.
- Poprzestawiałaś wszystko ! - warknął na nią.
- No, chyba żartujesz ! Drzesz się na pół domu, recytujesz zasady i jeszcze MNIE oskarżasz !
Severus ustał nagle i odkaszlnął.
- A kogo mam oskarżać skoro nie JA to TY ! Chyba...
Przy drzwiach stały trzy osóbki.
- Ups ! - zawołały i uciekły.
- Wracajcie tu ! - zawołał Severus.
Po chwili trójka dzieci siedziała na kanapie. Saimon, CeCe i Elieen.
- Słucham !
- Nie krzycz.
- Czy ja krzyczę ?
- Tak ! - krzyknęły dzieci.
- A więc słucham dlaczego wszystko w moim magazynie jest poprzestawiane ?
- Bo miałeś bałagan. - odparła CeCe, najmłodsza z uśmiechem. Hermiona zaśmiała się
- Jak..bałagan..dziecko tam był porządek alfabetyczny.
- Ale było brzydko. I nie równo. - dodała zadowolona. Saimon zaśmiał się.
- Saimon. - zwróciła mu uwagę matka, a chłopiec zamilkł tylko ramiona mu się trzęsły ze śmiechu.
- Gniewasz się tatusiu ? - zapytała słodkim głosem druga córka robiąc uroczą minkę.
- No dobrze, nie gniewam się.
- Tato, a byłeś w laboratorium ? - zapytał Saimon.
- Niie.
Severus prawie biegł do swojego laboratorium, które znajdowało się w osobnym mniejszym skrzydle jego domu. Stał w głębokim szoku, z ciężkością przełknął ślinę. Jego cudowne laboratorium, jego oaza. Co prawda nic nie było zniszczone tylko. Tylko pomalowane farbkami czarodziejskimi w różne zwierzątka i kolorowe wzorki. A to króliczek bawiący się w hipogryfem, a to lew goniący węża, a za nimi kruk lecący.
Mistrz Eliksirów wziął głęboki oddech. Hermiona wraz z dziećmi stanęła za nim i starała się nie zaśmiać.
- Tu też trochę poprawiłyśmy. - powiedziała obok niego Elieen.
- Tak. Było tu bardzo smutno i ponuro. A teraz jest kolorowo ! - zawołała CeCe.
- Severus ? - zaśmiała się Hermiona.
- Nic mi nie jest. - powiedział do żony. - Jestem oazą spokoju. - szeptał pod nosem łapiąc za jego nasadę zamykając oczy.
- Czyli tacie się podoba ? - zachwyciła się CeCe i przybiła piątkę z siostrą.
Saimon parsknął i wybuchł śmiechem tak jak Hermiona, która już nie mogła wytrzymać.
- Jestem oazą spokoju. -szepnął Severus.
CZYTASZ
Miniaturki i Talksy XD
Fiksi PenggemarMiniaturki i Talksy XD #11 Huncwoci - 19.07.2020 #9 Snames - 25.10.2020 #5 Snames - 03.01.2022