8. ODBIJAMY

360 35 15
                                    


UWAGA!!! 

Rozstrzygnięcie gry z 7 rozdziału!!!

Poproszę werble
[buh buh buh buuuuuh]
trochę zepsute, ale to nic, liczą się chęci B)

Gwiazdeczki wy moje!! Niniejszym ogłaszam wszem wobec, że zwycięzcami są:

RedShadow321

lilo-senpai

Tanami_chan

oraz szczególne wyróżnienie dla Soba_wPuszce_chan, za wspaniałą teorię spiskową

Gratulacje!!!
Jesteście świetni i doskonale poradziliście sobie z zadaniem. Sherlock Holmes byłby z was dumny.

Serduszka dla was 
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

A teraz spadać czytać mi rozdział! 

.......................................................................................................

Łubudubu dubudu!!!
To były pierwsze odgłosy, że nadchodzi niebezpieczeństwo. Klienci z zainteresowaniem odwrócili się w stronę, z kąt dochodziły odgłosy.
Łubudubududubu dududu trah!!!
- AAAA! Dinozaur!! - wydarł się jakiś chłopczyk, a tłum ludzi zaczął wydzierać się wniebogłosy. Widzicie, jak łatwo można zmanipulować grupę człowieków. Nawet nie pomyśleli, przecież dinozaury wyginęły tysiące lat temu. Dobra, All For One, to wyjątek ok?

Wracając, w jednej chwili ludzie przebywający na dziale dywanów uciekli, gdzie się dało.
A co albo kto, był tym przerażającym Dinozaurem?
- Chłopaki, wy to serio jesteście debilami. - wypowiedziała swój osąd [t/i], przechodząc koło niszczycielskiego trio, leżącego pod wózkiem, tworząc jedyny w swoim rodzaju, tort à la Villains, przekładany kremem z debilizmu i głupoty, a sekretnym składnikiem są trzej przestępcy-idioci - przecież obok była winda. Nie trzeba było zjeżdżać wózkiem sklepowym po schodach.

Retrospekcja
- Shigi! Tukan! Pomóżcie mi znieść ten wózek - poprosił towarzyszy Dabi.
- Nie ma problemu - Shigaraki wpakował się do wózka.
- Eee... Chłopaki? - [t/i] próbowała przebić się przez śmiech mężczyzn.
- Dobra! Na trzy Dabi popychasz wózek i wskakujesz do nas - podał instrukcje Overhaul
- Chłpak...
- TRZY - i wsiuuuuuuu bum trah bam benc bruh łubudubu bam
Koniec retrospekcji

- Być może nie był to najmądrzejszy pomysł - stwierdził Overhaul, wstając na nogi. - ale jedno jest pewne. To było zajebiste.
- Trzeba to jeszcze powtórzyć - poparł pomysł Dabi.
- Ale tu pusto - Shigaraki rozejrzał się w koło. - Gdzie się wszyscy podziali?
- Zapewne przestraszyli się waszej głupoty - dogryzała im [t/i].
- [T/i] - chan, ale ty jesteś niemiła - przesłodzonym głosem powiedział Chisaki.
- Ja, niemiła. Ja jestem po prostu szczera - naburmuszyła się dziewczyna.
- Tak samo wtedy, gdy powiedziałaś Kurogiriemu, że nie zjesz jego jajecznicy z koperkiem oraz wtedy, gdy powiedziałaś Twicowi, że Św. Mikołaj nie istnieje - zaczął wyliczać Shiagraki.
- Oraz wtedy, gdy nie przyjęłaś kwiatów od Nemoto - dołączył się Kai.
- I wtedy, gdy zniszczyłaś sudoku mistrza w niszczarce do papierów. Nadal się dziwię, dlaczego ty jeszcze żyjesz - dowalił Dabi.
Dziewczyna, gdy tylko usłyszała, co koledzy po fachu jej wypominają, zbladła tak, że niejedna biała kartka pozazdrościłaby tej bieli. Faktyczne, mogła się przyczynić do tych wydarzeń. Ba, to wszystko to jej wina, gdzie grała rolę głównego antagonisty. No sorki, bohaterem jej nazwać nie można.
- Dobra, dobra. Macie rację! Jestem niemiła! Zadowoleni! Przyznałam się do błędu - [t/i] nie chciała już słuchać ich wywodów.
- Usatysfakcjonowani - odpowiedział za grupę Shigaraki.
- Zakopmy topór wojenny i bawmy się dalej - znowu pełna energii dziewczyna podskoczyła do każdego z przedstawicieli płci brzydkiej i cmoknęła ich w policzek.
- Na zgodę - powiedziała i z założonymi rękoma za siebie obserwowała przyjaciół. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że ładne pomidorki się z nich zrobiły.
- Dz-dziękuejmy - powiedzieli chórem.
- Dobra, a teraz słuchać. Do koszyka wkładamy tylko najważniejsze rzeczy, które są nam potrzebne do życia, zrozumiano? - ledwo [t/i] skończyła mówić, a już poczuła, że ktoś łapie ją pod plecy i kolana oraz wrzuca do wózka. - Dabi, co ty kurwa odwalasz!
- Nara frajerzy!!! - wydarł się płomienny chłopak do nadal nieprzytomnych kolegów. Chłopak pchną wózek i popędził przed siebie, tylko w sobie znanym kierunku.
-Dabi! Do jasnej saskiej porcelany, co ty do kurwy nędzy odpierdalasz?!
- Jak to, co księżniczko, przecież sama powiedziałaś, że do koszyka mamy wkładać rzeczy nam niezbędne do życia. - odpowiedział Dabi do zdezorientowanej przyjaciółki, przy okazji puszczając oczko.
I w ten niespodzianie...
- ODBIJAMY!
- CO DO K.... - i już Dabiś leżał na tureckich dywanach.
- Sorry przyjacielu! - odkrzykną blondwłosy chłopak i odwrócił się w stronę dziewczyny - Witam panienkę jak tam zdrowie.
[T/i] już się ogarnęła z szoku i pełna sarkazmu i wigoru odpowiedziała nieznajomemu.
- A wiesz, że zarąbiście! A tak w ogóle to z kim mam przyjemność?
- Oj przepraszam, gdzie moje maniery - odpowiedział chłopak, uśmiechając się promiennie i zalotnie jednocześnie - Hawks jestem! No wiesz, bohater numer 2. Najszybszy bohater! Najmłodszy bohater! I tak dalej - przedstawił się.
- Siema Hawks! Miło mi, [t/i] jestem, no wiesz złoczyńca, którego nie można złapać, jedna z pierwszej piątki najgroźniejszych przestępców w całej Japonii, w końcu ktoś mistrza musiał zastąpić, jak na emkę odszedł, co nie. - pełna optymizmu odpowiedziała dziewczyna i bez skrępowania usadowiła się wygodnie w pędzącym na łeb na szyje wózku, którego operatorem był skrzydlaty bohater.
- No to widzę mam szczęście - ten też nie wykazywał jakichś oznak skrępowania i rozmawiał z dziewczyną, jakby była jego dawną przyjaciółką.
- Tej Hawks, tak się zastanawiam, jak to jest możliwe, że jeszcze ci dupska nie skopałam mimo iż jesteś bohaterem numer 2? - zastanawiała się [t/i].
- Też jestem zaskoczony. Jak to się mogło stać, że do tej pory nie zakułem cię w kajdanki? - odpowiedział dwuznacznym pytaniem na pytanie swojej zakładniczki.
- HAWKS!!! ODDAJ MI [T/I] - CHAN ALBO PRZEROBIĘ CIĘ NA KURCZAKA Z ROŻNA - usłyszeli z nie tak dalekiej, oddali wrzaski Dabiszona, który na pełnych obrotach, zapylał w ich stronę.
- Kolego mój drogi, ja bym go posłuchała - powiedziała przesłodzonym głosem dziewczyna.
- Ha! Najpierw ten cymbał musi mnie złapać - pełen przekonania i dumy odpowiedział Hawks. Jednak od razu, kiedy te słowa wypadły z jego ust, już leżał przygnieciony przez cielsko czarnowłosego władcy niebieskich płomieni.
- To się doigrałeś pieprzony gołębiu - z twarzy Dabiego, na której malował się psychopatyczny uśmiech, można było odczytać jedynie chęć mordu.
- Dabi, mój przyjacielu. NIEEEEEE!!!

Ciąg dalszy nastąpi.

"nie" bezpieczni złoczyńcy w IKEA - czyli czego nie robić z bandą przestępcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz