25. Piosenka z lektorem - śpiewa Kurogiri

139 6 6
                                    

Dobra, koniec obijania się.

Wróciłam!

🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋🦋

Bar wygląda wspaniałe! Całe pomieszczenie jest wysprzątane. Długi stół z obrusem czeka na ikeową zastawę. Na drzwiach zdjęcie All Mighta w stroju mikołaja z narysowaną tarczą na rzutki. Wielka choinka stoi w rogu ubrana w świecące światełka, oczojebnej łańcuszki i bombki wszelakiej maści, koloru i kształtu. Na górze świątecznego drzewka wspaniałe prezentuje się... No właśnie nie gwiazda, a cały ich wieniec na granatowym tle. Tak, jeżeli masz na myśli flagę Unii Europejskiej, to masz rację. Zgadnij, kogo to był pomysł, albo w sumie, zaraz się dowiecie.

Cofnijmy się trochę w czasie.

Kurogiri właśnie wrócił z tajnego pomieszczenia z tajną dodatkową lodówką i szafami, gdzie schował wszystkie świąteczne pyszności. Kiedy zmaterializował się w barze, Mustard, Muskular, Nemoto i Magne właśnie kończyli przywieszanie ozdób na choince.
- No no, wspaniała choinka, moi drodzy - pochwalił barman.
- Dzięki - odparł Mustard.
- No to co, może wychylimy kieliszka na zakończenie roboty - Zaproponował Muskular i usiadł przy barze.
- To dobry pomysł - poparł go Nemoto i opadł na kanapę.
- Dla mnie wino - krzyknęła Magne.
- Ja też chcę - podniusł rękę Mustard.
Kurogiri spojrzał na niego krzywo, rozkładając kieliszki.
- Dla ciebie, to najwyżej mleko - i postawił przed nim kubek ze wspomnianym napojem.
Mustard skrzywił się strasznie, a reszta wybuchła gromkim śmiechem.
- Jeszcze się zemszczę - porwał kubek z mlekiem, wsypał kakałko i usiadł w rogu pod choinką, bacznie obserwując starsze towarzystwo. - Kiedy wrócą Toga z [t/i], to się napiję - mruczał pod nosem, niczym obrażony kot z Czarnobyla.

Natomiast przy barowe towarzystwo już zmieniło temat na co innego.
- Te dzbany, to, kiedy wrócą z tej Ikei? - Zagadnął Muskular - Jest w pół do dziewiętnastej, a ich nadal nie ma.
- Też by ci tyle zeszło, a nawet i dłużej patrząc na twoją kondycję intelektualną - sarkastycznie odpowiedział Nemoto.
- Eee, masz coś do mojej kondycji - Muskular wstał z krzesła i naprężył mięśnie - widzisz te bicki, widzisz tę klatę, to efekt wielu ćwiczeń i potyczek z tymi marnymi worami treningowymi...
- Mówisz o bohaterach - chciała upewnić się Magne.
- Tak, a teraz k**** nie przerywaj - wydarł się Muskular, a Nemoto zaczął się głośno śmiać.
- Jaki z ciebie idiota, nie wierzę, a myślałem, że największego dzbana, to ja na osiedlu [t/i] widziałem, ale jednak nie. To ty nim jesteś ha ha ha. - Nemoto nie mógł ze śmiechu.
- Przymknij jadaczkę przydupasie tukana. - warknął mięśniak.
- Już, już spokojnie, bo ci żyłka wpierdolka na czole pęknie. - zripostował Nemoto.
- Mordy w kubeł, bo was przetransportuję do Niemiec. - Zagroził Kurogiri i łyknął sobie zdrowo z kieliszka bez popity.
Chłopcy i Magne zaniemówili.
- Em, Kuro...?- Zaczęła Magne.
- Tak?
- Ty bez no wiesz, ty na żywca tak, że bez popity? - dokończył pytanie Nemoto.
- A czemu nie?
- Mistrzu, ucz nas, Nemoto i Muskular oddali pokłon Kurogiriemu.
Kurogiri popatrzył na nich jak na idiotów. W końcu nie ma w tym rzadnej wielkiej filozofii. Wypijaszzawartość kieliszka i nie pozwalasz zawartości żołądka opuścić pokładu twojego organizmu górnym wlotem. Jednak widząc starania przestępców, zgodził się przekazać im tajemną technikę picia bez popity. Technikę, którą uczy się i szlifuje przez lata oraz dostosowuje jej zasady do własnego organizmu.

Zapowiada się ciekawie - pomyślał Mustard i przygotował nagrywanie w telefonie.










Parę kieliszków puźniej...


Magne leży za kanapą odpadła w połowie.
Nemoto zbudował wielką konstrukcję z krzeseł i zaczął na nią wchodzić.
Kurogiri wystukuje rytm jakiejś piosenki, a Muskular drze ryja, udajac, że śpiewa pewną świąteczną piosenkę.
- O Tannenbaum, o Tannenbaum,
Wie treu sind deine Blätter!
Du grünst nicht nur zur Sommerzeit,
Nicht, auch im Winter, wenn es schneit.
O Tannenbaum, o Tannenbaum,
Wie treu sind deine Blätter!

W tem Muskular przerwał swoje wycie i rozejrzał się po barze.
- Kurogiri! - Nie ma Nemo!
- Kogo niema?
- Nemo!
- Kogo?
- Gdzie jest Nemo?! Musimy znaleźć Nemo!
NEMO!

NEMO!

TAŚ TAŚ KURWA NEMO!

- Uspokuj się Muskular, Nemoto jest tam, na górze - Powiedział Kurogiri i pokazał swojemu uczniowi, gdzie jest kolega.
- Nemo! Czo ty robiś? - ze łazmi w oczach wydarł się przestępca.
- Jakh to czo? Gwiazdezki zaczhepiam.
- Ale jedna stharczhy!
- Njie! Jestecśmy w Uniji Przestempczhej! My to hic jestećmy Zjiednjoczhona Ligija Złodupców, a to je naszh horongiew - i pokazał im flagę Unii Europejskiej.
- Nemoto, ale to flaga UE - poprawił go Kurogiri, któremu czysta zaczynała powoli uderzać do głowy.
- No i czo z czego, jesteśhmy assasyny ciemnośhci? To ji hic znaczek mozemy hic podpierdolić. - Z wielkim uśmiechem przywiazał flagę na czubku choinki i zeskoczył ze swojej budowli. Nie był to dobry pomysł, bo wylądował za kanapą, na Magne.
- O, zobacz Kuro, Nemo znalazł Dory!
- Żyję ja! - wygramolił się Nemoto - Mam plana!
- Jakiego? - Zapytałi Kuro z Muskularem.
- Kurwa sprytnego! Kuro nam zaśpiewa, a ja z moim kolegom wygramy rytm.
- To jest to!!! O LOL zajebisty plan, ty Nemo to masz kark na głowie. - mięśniak nie krył zdziwienia.
- No wiem!
- Ale ja nie chcę śpiewać - żachnął się Kuro
- No ale Kuro - zaczął Nemoto - zobacz na Mustarda, smutny jest - i pokazał na chłopca palcem. Mustar rzeczywiście, był powarzny na twarzy, ledwo co udawało mu się utrzymać poker face, bo w końcu nie mógł się zdradzić, że całe to zdarzenie nagrywa.
- No dobrze - odparł Kuro - daj mi mikrofon.
- Jaki kurwa mikrofon - zdziwił się japoński pudzian.
- Daj mi mikrofon - powtórzył Kuro i wskazał na miotłę.
- AAA, ok.

Kuro, po otrzymaniu miotły wszedł na bar.
- Wygrywajcie moi drodzy uczniowie rytm do "Witajcie w naszej bajce" z "Akademii Pana Kleksa" wiecie, o czym mówię, [t/i] nas tym w wielkanoc katowała.
I się zaczęło.

- Witajcie w tym koszmarze,
całodobowym barze.
Drinka z Twicem się napijcie,
targu z Compressem tu dobijcie.
Tu pizza z ananasem jest legalna
i alkochemia niekaralna.
A Shigi z Kaiem, wiem coś o tym,
grają w pokera o duże kwoty.

Dzięki mnie Liga nie zna głodu,
Dabi bez koszulki, sprawia, że nie ma chłodu.
Tu nawet nikt nie kłamie,
mnie, wspaniałej Kuromamie.

Witajcie w tym koszmarze,
całodobowym barze,
MOŻE kabaret wam odwali,
Spinner swymi shipam psyche wam rozwali.
Bo weselej jest tu z nami,
stuknijmy się kieliszkami,
a po kielonku kręta droga,
za zakrętem jest przygoda.

My ją znajdziemy sami,
my przestępcy z fanami,
a wtedy daję słowo,
będzie nam wesoło.


Mustard się uśmiechnął.
- Wyślij do, wybierz, 9 znajomych, zaznacz i... wysłano.

Zemsta jet słodka.

 >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Moi mili jestem zdziwiona, że trzeci zar z rzędu chcieliście rozdział z Kurogirim. 
Serio mnie zaskoczyliście.
Byłam przygotowana na niszczycielskie trio, lub Spinnera z Compressem.
A tu niespodzianka.
I to lubię.

teraz rozdziały powinny pojawiać się bardziej terminowo.

Trzymajcie się ciepło.


Pozdrawiam
<3

&quot;nie&quot; bezpieczni złoczyńcy w IKEA - czyli czego nie robić z bandą przestępcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz