4. Układ I Spotkanie

2.6K 172 110
                                    

Tego samego dnia późną nocą usłyszałem dzwonek do drzwi, na co powoli podszedłem do drzwi, otwierając je i widząc Shoto, który z uśmiechem wepchał się, zamykając drzwi. Po tym jak wyszedł, byłem załamany tym, że przespałem się z mojej koleżanki narzeczonym, nie mogłem normalnie myśleć.

Ciągle miałem w myślach nasz seks, który był boski owszem, ale moje poczucie winy zżerało mnie od środka. Wiem, że spełniłem swoje marzenie, ale też nie chcę by Uraraka nic o tym nie wiedziała do tego ten głupi układ, sam nie wiem, czego go przyjąłem. Po prostu jestem głupi.

No ale Katsuki przegrał zakład, ale na razie mu o tym nie powiem, niech się cieszy, póki może muszę się zebrać, by to wyznać. Zapewne będzie się śmiał, że jestem zbyt łatwy, ale jakby nie patrzeć wyszło to dość przypadkiem, oczywiście ominę to z moją kolekcją bielizny, bo to dalej tajemnica.

-Porozmawiamy sobie teraz na spokojnie, Uraraka myśli, że jestem u siebie, więc nas nie przyłapie. - uśmiechnął się do mnie, siłą zmuszając mnie do siadania obok siebie na sofie.

-Shoto ja nie chcę jej okł...

-Zrobimy tak, będziemy uprawiać seks kiedy tylko chcę lub ty, wystarczy jeden telefon. Nic nikomu nie powiem o twoich fetyszach czy coś, ale w zamian oczekuję od ciebie tego, że nic jej nie powiesz, więc?

-Ja sam nie wiem to dla mnie trudne - powiedziałem, drapiąc się po głowie zamyślony. Z jednej strony chciałem, ale z drugiej już nie.

-Nie przekonuje cię seks ze mną? - spytał zaskoczony tym, by zaraz się szeroko uśmiechnąć - A co powiesz, że raz w miesiącu zabiorę cię, gdzie tylko byś chciał?

Teraz to nie wiem co mam zrobić, bo tym to mnie naprawdę zaskoczył. Bardzo chciałbym przystać na tę propozycję, ale nie wiem, czy warto. Seks z nim naprawdę jest dobry, ale czy rozbijanie związku dla przyjemność jest dobrym pomysłem?

-Niech będzie, zgadzam się na to - powiedziałem spoglądając na jego twarz, kiedy uśmiechnął się szeroko zadowolony.

-Obiecuje ci, że będzie naprawdę bosko - mruknął Todoroki, patrząc się przez chwilę na mnie, by zaraz złapać mocno moje loki, ciągnąc je.

-To boli puść Shoto do cholery! - pisnąłem głośno, spoglądając na niego i czując jak powoli łzy, spływają mi po policzkach.

-Jesteś naprawdę bardzo delikatny - zacmokał, powoli rozpinając swoje spodnie, na co otworzyłem szeroko oczy przestraszony - obciągnij mi Izuku.

-Ja nie umiem tego robić - mruknąłem czerwony, chowając twarz czerwoną w dłonie, na co usłyszałem prychnięciem.

-Spokojnie ja ciebie tego nauczę, nie ma się czego bać to jest dość proste wystarczy tylko ssać - uśmiechnął się szeroko, wyciągając z bokserek w pół sztywnego penisa, który był już ogromny.

Pochyliłem się w dół, powoli poruszając ręką po całej jego długość widząc jak Shoto mruczy głośno, przeczesując moje loki. Kiedy był już bardzo twardy, powoli wziąłem jego głowę do ust ssąc ją tak jak kazał, co spotkało się z jękiem.

-Myślę, że będę się z tobą cudownie bawił Izuku.

******

-Możliwe, że zdobyłem numer do Kirishimy - warknął trochę podenerwowany Bakugou, rozglądając się wszędzie byle by nie na mnie.

-Ooo to dobrze tak myślę no, chyba że źle? - obróciłem się do niego, patrząc w jego zarumienioną twarz.

-Dobrze, po prostu spotkaliśmy się w tę sobotę, by porozmawiać i po tym spotkaniu wywnioskowałem, że będzie ciężko - westchnął, przeczesując swoje blond włosy.

-Aż tak źle czy niedostępny? - spytałem, a on pokiwał głową, na co trochę się zdziwiłem.

-Głupi - wyjęczał przecierając skronie - Oj jest nawet głupszy niż but. Ja z nim flirtuję a on się śmieje, cały czas przytakując i się szczerząc. Jak on to dziecko spłodził, to ja nie wiem.

-Aj jesteś niemiły dla niego Katsuki, może po prostu nie ma tak bardzo bujnego życia erotycznego jak ty? Albo po prostu nie ma ochoty tego robić?

-Gówno mnie to obchodzi! Wypadło na niego, więc musi mnie przelecieć no, chyba że ja go, ale nie lubię być aktywem. - skrzywił się, na co pokryciem głową z jego głupoty.

-To, że ktoś nie uprawia nałogowo seksu nie znaczy, że nie jest fajny. Najpierw byś się zaprzyjaźnił z nim, a nie już do łóżka - prychnął głośno, dając mi pstryczka w nos, na co zajęczałem z bólu.

-Chcę jak najszybciej to skończyć, by wygrać ten zakład - warknął, patrząc na mnie swoim wzrokiem, na co spuściłem głowę w dół. - waśnie, jak tak Shoto?

Zarumieniłem się mocno, przypominając siebie nasz piątkowy stosunek, co było zawstydzające. Oprócz którego loda mu zrobiłem, jeszcze uprawialiśmy seks dwa razy, by około trzeciej w nocy wyjść z mojego domu i wracać do swojego. No a ja od razu szybko umyłem się i położyłem się do łóżka.

-W sobotę też byłem z nim na piwie i spędziliśmy miło czas, trochę się dowiedziałem o nim - wzruszyłem ramionami, starając się brzmieć prawdziwie. Tak naprawdę nigdzie nie byliśmy, bo pieprzyliśmy się jak króliki w moim łóżku.

-Kurde jesteś o krok dalej ode mnie, zobaczysz jeszcze cię pokonam - warknął patrząc na mnie, marszcząc swoje brwi.

Gdyby tylko wiedział, że ja już wygrałem ten zakład to, by naprawdę się wkurzył, no ale to nie moja wina. Będę musiał przez jakiś czas kłamać, by któregoś dnia mu to powiedzieć, bo teraz na pewno nie zamierzam to zrobić. Bym wyszedł na sukę, która nawet nie jestem.

-Mam taką nadzieję - zacząłem się śmiać, kiedy mały Riku kopnął w kolano blondyna.

-Ty mały bachorze czego chcesz? - spytał, patrząc na małego Kirishima, który uśmiechnięty potarł oczy.

Była już pora drzemki i teraz każdy z małych dzieci miał godzinną drzemkę, by odzyskać energię na dalszy dzień zabawy. Jedynie Riku nie mógł spać co mnie dziwiło, bo zawsze pierwszy zasypia i nie wiem, jaki cudem tego nie zobaczyliśmy.

-Czy mógłby Pan mnie położyć, spać? - spytał się blondyna, który początkowo był zszokowany, ale koniec końcu chwycił malca za rękę, idąc z nim do małego leżaczka.

Z Bakugou byłaby bardzo dobra mama, bo tatą byłby Kirishima w tej sytuacji. Nawet chłopak ma podobne geny do niego, więc niczym się nie różnią, co słodko wygląda. Chciałbym go kiedyś zobaczyć miłego, a nie takiego wrednego i szorstkiego.

Tylko raz odkąd tutaj pracuje, był miły dla mnie i wtedy pożyczył, a raczej oddał mi swoje drugie śniadanie kiedy o nim zapomniałem. No ale potem wypomina mi to przez dwa miesiące, co było uciążliwe.

Jest z niego czasem naprawdę wielka maruda, ale i tak go lubię.

Daddy | TodoDeku [Tom I] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz