12. Wyjazd Na Męski Wieczór

2K 131 239
                                    

-Dalej ciebie dupa boli? - spytałem, patrząc na blondyna, który uśmiechnięty przytaknął jedząc mandarynki, które przyniosłem mu, bo przyszedłem dwa dni później do niego w odwiedziny.

Od dwóch dni Shoto nie odzywa się do mnie ani słowem a właśnie to dziś jedziemy na męskie wieczór, a nic nie mówi. Czy to przez to, że dowiedział się o ciąży i ostanie ojcem? Strasznie mnie ta informacja zdziwiła i też wkurzyła, ale nic na to przecież nie poradzę, bo w sumie ja na to wpływu nie mam tak jak Shoto. Mam nadzieję, że nie okaż się takim chujem, by ją zostawić.

-Było cudownie, jeszcze nigdy tak mnie mocno nie piep...

-Nie obchodzi mnie to, tak naprawdę mam dla ciebie coś znacznie lepszego Kacchan. Okazało się, że moja przyjaciółka jest w ciąży ze swoim narzeczonym i nie wiem co mam zrobić. Poradź mi mój przyjacielu - sapnąłem cicho, również biorąc jeden owoc, ściągając z niego skórkę i jedząc.

-Twój problem rób co uważasz, ale na twoim miejscu bym go tak łatwo nie zostawił, chłop musi być dobry w łóżku. No ale wolę mojego strażaka, właśnie co tam u niego? - spytał niezwykle szczęśliwy, co trochę mnie zdziwiło, bo nigdy go takiego nie widziałem.

-Pytał się o ciebie czemu nie ma cię, bo chciał gdzieś z tobą pójść. Powiedziałem, że wziąłeś wolne i ma w planach się do ciebie wybrać. - mruknąłem, spoglądając na blondyna, który klasnął w ręce szczęśliwy, by zaraz zrobić poważną minę.

-Po co ma do mnie przyjść? Chodziło mi jedynie na tym, by mnie przyleciał i to zrobił, więc nie chcę z nim mieć nic wspólnego. - warknął głośno, drapiąc się z zakłopotania po szyi wszystko, by było okej, ale nie podobał mi się jego dość pokaźny rumieniec.

-Co mnie to obchodzi, to mu to powiedz, cieszę się twoim szczęściem, ale mnie w to nie mieszaj, ja mam swoje problemy na głowie. - westchnąłem znudzony, by usłyszeć jego żalenia się na temat, że mu nie pomagam w trudnych chwilach.

Poczułem w kieszeni spodni wibracje, więc wyciągnąłem telefon sprawdzając, kto to do mnie napisał. Jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłem, że to nie kto inny jak Shoto który napisał mi, że za godzinę będzie po mnie, bo jedziemy na męski wieczór. Byłem szczęśliwy, ale i też smutny, bo możliwe, że dziś zakończy naszą relację.

-Czemu się tak szczerzysz do tego telefonu, jak głupi do sera? Czyżby to twój kochanek? - spytał się mnie, szczypiąc delikatnie moje biedne ramie, na co syknąłem patrząc się na Kacchana który marszczy brwi.

-Może tak, może nie - powiedziałem, odpisując mu i szybko chowając telefon do kieszeni zadowolony z siebie.

******
Byłem gotowy na nasz dwudniowy wyjazd z narzeczonym mojej przyjaciółki, mając nadzieję, że te dwa dni będą cudowne i możliwe, że ostatnie dla mnie. Było mi smutno z tego powodu, ale no nie będę już taką dziwką i nie zabiorę jej Shoto, no bo dziecko samo nie może się wychowywać, musi mieć ojca, by brało od niego przykład tak jak w pełnej rodzinie. Szkoda, że nie jestem dziewczyną, specjalnie też bym się zaciążył dla starszego i by miał dwójkę dzieci.

Wyjrzałem przez okno, widząc jak Shoto wychodzi z domu obok i wsiada do auta, co było znakiem dla mnie, że mogę już wyjść, bo czekał na mnie. Spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy, które mi się przydadzą no i również kilka kobiecych ubrań dla starszego, który wręcz mnie błagał o to, no żal mu było odmówić.

Zamknąłem drzwi na klucz, chowając je do kieszeni szarej bluzy, biorąc czarną torbę na ramię i idąc w kierunku czarnego sportowego auta starszego. Dalej mnie zastanawiało gdzie jedziemy, bo na pewno nie na ryby jak wspomniał narzeczonej, by tylko dostać pozwolenie od niej. Z początku myślałem, że do jakiegoś hotelu czy cos, ale zdziwiło mnie to, bym wziął krem z filtrem i matę do jogi, więc zrezygnowałem z dalszych domyśleń.

-Gdzie jedziemy? - spytałem się Shoto kiedy wsiadłem już do auta, zapinając pasy i trzymając torbę na stopach, by było mi wygodnie. Nie chciałem dawać jej do bagażnika, bo po prostu zaoszczędzę czas na tym, by szybko wyjść z auta. - tatusiu.

-Grzeczny chłopiec, jedziemy dość daleko, nad małe jezioro więc mam nadzieję, że będziesz się dobrze zachowywał. Ostrzegam, że możliwe, że ktoś tam będzie więc zachowuj się jak dziewczyna. - mruknął, skręcając w lewo jadąc przez puste pola, gdzie nikogo i niczego nie było.

-Znaczy, mam udawać dziewczynę? - spytałem się, na co starszy pokiwał głową - jesteś chory zboczeńcu.

-Mam ciebie tutaj wysadzić byś sam wracał do domu? Myślę, że nie więc zamknij się i posłuchaj mnie teraz uważnie. Jedziemy nad małe jeziorko, gdzie jest mój kupiony domek i jest tam jedna rodzina, więc tylko chcę byś udawał przed nimi kobietę a w domu, możesz być normalny, tak? Oni nie są tolerancyjni.

Pokiwałem głową, bo w sumie i tak by wyszło na jego, wolę poudawać tę dziewczynę niż dostać karę czy być wyzywanym przez tamtą rodzinę od gejów i chorych psychicznie. Dość często byłem tak nazywany w szkole, przez co byłem na skraju nerwowym i chciałem popełnić samobójstwo, ale Uraraka mnie uratowała przed tym. No nic, wycierpię te dwa dni dla świętego spokoju.

Ułożyłem się wygodnie na fotelu, obserwując uważnie i w skupieniu jak powoli krajobraz za oknem szybko znika, co było bardzo przyjemne i mnie uspokajało no i jakoś tak wyszło, że zasnąłem. Otworzyłem powoli oczy, ziewając i czując jak ktoś mnie kołysze, co mnie wybudziło był to Shoto, który patrzył się na mnie uważnie, budząc mnie.

-Już jesteśmy na miejscu, bież torbę i idziemy - pokiwałem głową, biorąc torbę i wychodząc z auta, idąc powoli i ospale do jak się okazało domku, który był piękny ale zachwycać się nim będę jutro rano, bo teraz padam na twarz.

Kiedy tylko Shoto otworzył drzwi do domku, wszedłem do niego, od razu kierując się do sypialni, rozbierając się do bielizny i ubierając jakąś koszulkę, by zaraz położyć się spać do miękkiego łóżka, cicho mrucząc. Czując jak ktoś, a raczej Shoto przytula się do mnie, całując moją szyję i chyba nawet robił mi malinki, ale po prostu zasnąłem zmęczony.

Do następnego :)
Reklama: Zapraszam na nowe ff 8 Months | TodoDeku które jest Omegaverse i chce ja zakończyć w miesiąc. Mam nadzieję że się uda to tyle :)

Daddy | TodoDeku [Tom I] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz