22. Mieszane Uczucia I Nieprzyjemna Noc

1.6K 121 210
                                    

-Co? - powiedziałam zdziwiony, kiedy byłem u Uraraki, która zaprosiła mnie do siebie na herbatę. Nie mogłem w to uwierzyć, że Shoto to zrobił, ale za co?

-No Shoto zgodził się, do przyspieszenia ślubu - powiedziałam zarumieniona, co mi się akurat nie podobało. 

Wiem, że mamy układ z Shoto który zapewne zakończy się wtedy, kiedy ożeni się z nią, ale czemu przyśpieszył. Czy to może wtedy, kiedy zobaczył mnie i Sero w parku? Chyba tak, ale żeby od razu podejmować tak drastyczną zmianę? Od tamtego spotkania z Sero minął tydzień i Shoto nie kontaktował się ze mną, od tego czasu, więc coś było na rzeczy. 

I teraz więc co było, a mianowicie przyśpieszenie daty ich ślubu. Jestem trochę zdenerwowany, ale przecież nie będę krzyczeć i nie wiadomo co, bo Todoroki nie jest mi bliski, łączy nas tylko seks. Zresztą, nie wiem czemu się tak tym przejmuje, przecież mam Sero z którym nasza relacja wchodzi na wyższy poziom i nie mogę się doczekać, następnej randki z nim. 

-To chyba dobrze, że przyśpieszacie ten ślub prawda? Im szybciej, tym lepiej nie uważasz? - spytałem podchwytliwie, na co pokiwała głową zadowolona. 

-Tak, nawet nie wiesz, jaka jestem szczęśliwa, jak on mi to powiedział. A właśnie za tydzień chce, byś jechał ze mną na wybranie sukni ślubnej, będziesz miał czas? - spytała, na co pokiwałem głową, bo w sumie oprócz pracy, randek z Sero i czasem wizytami Kacchana, nic nie robię ciekawego w życiu. 

-Będę miał wolne, więc na spokojnie możemy pojechać do tego salonu sukien ślubnych. - klasnęła uradowana dziewczyna, biorąc filiżankę herbaty, dmuchając i ją powoli pijąc, co też zrobiłem. 

-Jak tam z Sero? - spytała się mnie ucieszona, na co delikatnie się zarumieniłem na jego imię. 

-A no powiem Ci, że dobrze. Nasza relacja się rozwija a jutro znów mamy randkę. - powiedziałem, co spotkało się z głośnym jej piskiem, co trochę mnie wkurzony, ale każdy reaguje inaczej. 

-Widzę, że miłość kwitnie Iuzku a powiedz, było coś? - zmarszczyłem brwi, nie rozumiejąc jej pytania. Zobaczyłem, jak wkłada jeden palec do drugiej ręki, która była uformowana w kółeczko, na co mocno się zarumieniłem. 

-Uraraka, jaka ty jesteś zboczona gorzej niż mój przyjaciel. Oczywiście, że nie. Przecież jest to za wcześnie dla nas, chodź możliwe, że jutro, bo do trzech randek. Mam nadzieję, że będzie lepszy od S... - w porę się powstrzymałem od powiedzenia imienia jej narzeczonego. 

-Od kogo? 

-Shinso a kogo myślałaś? Twojego Shoto? - spytałem żartobliwie, na co zaśmiała się cicho, co mnie trochę uspokoiło. 

-Nie przecież, Shoto nie lubi chłopaków, sam mi to kiedyś mówił. Traktuje cię jako przyjaciela, z czego się cieszę bardzo. - pokiwałem głową, biorąc kilka łyków herbaty, widząc jak Shoto wchodzi zaspany do salonu. 

-Cześć wam, mamy coś do jedzenia? - spytał Shoto, na co Uraraka powiedziała, że jest zimna soba w lodówce, na co szybko tam poszedł. 

-Mam nadzieję, że zdasz mi relacje z jutra, a szczególnie tych intymnych? - poruszała brwiami, na co cały czerwony schowałem twarz w dłonie. 

-To jest zawstydzające Ochaco, nie będę Ci się zmierzał z moich spraw łóżkowy. Ty na przykład tego nie robisz, to czemu ja mam robić? - spytałem czerwony i trochę wkurzony tym. 

-Shoto jest dobry w łóżku, nawet sobie tego nie wyobrażasz. - dziewczyna zarumieniła się, na co spojrzałem na nią jak na idiotkę. Żeby ona tylko wiedziała, że ja właśnie wiem, jaki on jest. 

-Nawet nie chce wiedzieć, bo on mnie nie kręci. Wybacz, ale będę chyba się już zbierał, bo muszę podskoczyć jeszcze do sklepu szybko, chciałabyś coś z niego czy nie? 

******

Było już późno w nocy, a ja właśnie siedziałem w szlafroku w salonie, przy małej lampce jedząc popcorn i oglądając telewizję. Był bardzo ciekawy film, którego wyczekiwałem kilka dobrych dni, aż w końcu się doczekałem. Oblizałem usta z soli od popcornu, która była wręcz pyszna, uwielbiam to robić co z tego, że jest to niezdrowe. 

Kiedy w najlepszym momencie włączyła się reklama, głośno jęknąłem, ale w sumie będę miał czas na zrobienie kolejnej porcji jedzenia. Oblizałem palce i jeszcze dokładnie je myjąc, ale usłyszałem dzwonek do drzwi, na co zdziwiony kto o tej porze przyszedł, otworzyłem. Zobaczyłem nie kogo innego jak Shoto, który patrzył się na mnie w dość dziwny sposób. 

-Cześć coś się stało, że tak nagle przychodzisz o tak póź... - złapał mnie za usta zduszając je w dziubek, wpychając się do domu i zamykając drzwi kopniakiem. 

-Kto to jest do cholerny ten Sero? - warknął, patrząc się na mnie, jak masuje swoją obolałą szczękę, która wręcz piekła. 

-A co cię to obchodzi, co? Ja się ciebie o twoich znajomych nie wypytuję. Coś chciałeś, bo mi film leci. - mruknąłem wkurzony, patrząc się na niego jak prycha głośno, zaczesując kosmyki włosów za ucho. 

-Trochę grzeczniej, jak się do mnie odzywa... 

-Bo co mi zrobisz? - przerwałem mu, na co od razu tego pożałowałem, widząc jak staje się jeszcze bardziej wściekły. 

-Stul pysk ty mała dziwko, jak się coś ciebie pytam, to mi odpowiadaj grzecznie, tak? Kto to jest do cholerny Sero? - warknął, dość mocno łapiąc mnie za twarz, co bolało. 

-Nie twój zasrany interes, nagle sobie o mnie przypominasz po tygodniu! Jesteś chujem, a nie dobrym narzeczonym mojej koleżanki! - warknąłem głośno, na co dostałem dość mocno w twarz, na co upadłem na tyłek, który mnie rozbolał. 

-Pewnie cię pieprzu co? Dajesz mu dupy tak jak temu Shinsou i blondynowi co przychodzi? Jesteś dziwką, nie dziwię się ze nikt cię nie chce i się tobą brzydzą! Nie dość, że kurwa to jeszcze chora psychicznie - kopnął mnie kilka razy w brzuch, co bolało jak cholerna, ale nie chciałem nic mówić. 

Zresztą mogłem zadzwonić po policję lub nawet po Kachana, ale telefon był za daleko, bym go dosięgnął z takimi szkodami, jakie mam. Zapłakałem głośno kiedy pociągnął mnie za włosy, trochę mi ich wydzierając go piekło jak cholera. Czułem, jak krew spływa mi z nosa i ust błagałem, by wyszedł z mojego domu, a ja opatrzę swoje rany lub pojadę do szpitala. 

Rzucił mnie na kanapę, na której kilka minut temu siedziałem i szybkim ruchem związał mi ręce z tyłu paskiem, na co jęknąłem z bólu. Dobrze wiedziałem, co się stanie, co wcale mi się nie podobało, ale co ja mogłem teraz zrobić? Nic, tylko po dobroci się oddać. 

Znalazłam czas na jeden rozdział i nie bijcie za to co zrobiłam. Po prostu dziś mam okropny humor i musiałam się wyżyć :/
Do następnego (26) :)

Daddy | TodoDeku [Tom I] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz