29. Sukienka I Schody

1.2K 118 80
                                    

-Podoba ci się Izuku? - spytała się Uraraka przymierzając kolejne przy pomocy jednej pracownicy, która zbyt dużo ją obmacywała albo to ja miałem zwidy. Nie no, ewidentnie ta kobieta ją macała, bo kto normalny dotyka kogoś po tyłku lub pcha rękę pod sukienkę! 

-Jeśli ci się podoba, to możesz wziąć czemu nie, lecz to nie mój gust. - westchnąłem cicho, spoglądając na dwie zrezygnowane kobiety, które były trochę wkurzone. Nie dziwie się im, bo Uraraka i Tsu, bo tak nazywała się pracownica, co chwilę zmieniali suknie. 

-To może wybierz, jaka ci się podoba? - spytała się pracownica, na co brunetka zgodziła się, co mi się nie podobało. Ona miała wybierać, ale niech będzie ten jeden raz. 

-Dobra niech wam będzie. - wstałem, gdzie Tsu zaprowadziła mnie do ogromnej sali z sukniami. Zastawiła mnie mówiąc, że zrobią sobie przerwę na kawę i jak znajdę coś to mam pokazać. 

Zapomniałem wspomnieć, że ta pracownica była starą niby znajomą Uraraki ze studiów, co mi nie pasuje, bo pokazywała mi zdjęcie klasowe i jej tam nie było. Wzruszyłem ramionami, idąc do pierwszej sukni, oglądając ją, ale odkładając, bo chciałem by była seksownie, ale i trochę delikatna. By pokazała trochę za dużo, ale tez  zakrywała te ważne kobiece i intymne części ciała.

Widziałem kiedyś taką na wystawie w innym sklepie jak i w katalogu oraz stronie internetowej gdzie często kupuję bieliznę. No czasem lubię pooglądać damski sukienki a szczególnie ślubne, bo i tak wiem, że je nie będę nosić. Jako mężczyzna powinienem nosić garnitur, który mnie strasznie uwiera i swędzi, co jest naprawdę nieprzyjemne. Po prostu urodziłem się w złym ciele, bo nie czuje się dobrze jako mężczyzna, ale nic już na to nie poradzę. 

Oglądałam tak prawie z dwadzieścia minut każdą suknię, aż w końcu znalazłem tą, która tak bardzo mnie urzekła. Delikatnie się uśmiechnąłem, biorąc biały wieszak z sukienką, wraz z ochronną folią, podniosłem ją do góry, wzdychając. Była przepiękna i na miejscu Uraraki bym ją kupił bez zastanowienia, nawet jej nie przymierzając. Ale w sumie bym chciał ją przymierzyć, sam nie wiem dlaczego? 

-Mam tą, którą chciałem! - powiedziałem, wychodząc powoli z sali z sukniami spoglądać na nie, jak były całe czerwone a Uraraka miała rozmazaną szminkę, co mnie zdziwiło i to bardzo. - rozmazałaś się przy piciu kawy. 

-Serio? Nie zauważyłam - szybko zmazała szminkę, poprawiając ją na szybko, wstając i spoglądając na suknie, którą wybrałem. 

-Oh wybrałeś tą? Jest dość stara i nikt jej nie chciał, więc leży tutaj od kilku dobrych lat. Myślę, że nie be... 

-Jest idealna, właśnie taka będzie pasować Urarace. - uśmiechnąłem się delikatnie, spoglądając na suknie i podając dziewczynie, która biegła szybko ją ubrać. Nie minęłokilka minut, a brunetka wyszła ubrana bez pomocy drugiej i wyglądała pięknie. 

Sukienka była biała, taka tradycyjna zrobiona z delikatnego i prostego materiału, nie miała żadnych rękawów czy ramiączek, co uwydatniało jej piersi i obojczyki. Sukienka miała biały pas wysadzany drobnymi diamencikami jak góra sukni. Od pasa w dół suknia była prosta, żadnych dodatków tylko delikatne rozcięcie na boku do połowy uda po lewej stronie. Urarace sięgała ona do kostek, więc jakby wzięła jakieś eleganckie obcasy, a nie szpilki by wyglądała przepięknie. 

-Wyglądasz pięknie - powiedziałem, starając się nie rozpłakać kiedy wydziałem ją taką szczęśliwą. Sam też chciałbym być tak bardzo szczęśliwy jak ona z osobą, którą kocham. 

-Więc składam na nią rezerwację - Tsu pokiwał głową, zapraszając ją wraz z suknią do recepcji, by jakieś podpisać papiery i dać zaliczkę. 

******

Wszedłem do domu, cały uradowany z wypiekami na twarzy, bo dosłownie kilka sekund temu dostałem wiadomość do Kaia, który proponował dziś spotkanie, ale tym razem nie w biurze, ale na mieście. Nie czekając dłużej, zgodziłem się, bo miałem nadzieję, że spędzimy miło czas, rozmawiając o jakiś głupotach i śmiejąc się przy tym. 

Ale było zbyt pięknie i czujem, że coś złego się stanie i nie myliłem się co do tego. Usłyszałem dzwonek do drzwi, więc wstałem z mojej sofy i idąc do drzwi, otwierając je, by szybko je zamknąć, ale Shoto wszedł zamykając je dość mocno. Spojrzał na mnie dość zimnym spojrzeniem, na co bardzo się zestresowałem, nawet gorzej niż na rozmowę o pracę. 

-Coś konkretnego chciałeś? - spytałem się szybko, bawiąc się placami z ogromnego stresu. Bałem się, że znów mi to zrobi, a nie chciałem robić sobie i jemu problemów dzwoniąc na policję. 

-Czemu tak od razu chłodno mnie przyjmujesz? Może jakiś przytulas lub całus? - spytał, uśmiechając się do mnie wrednie, na co zaprzeczyłem, cofając się powoli do tyłu. 

-Naprawdę nie mam czasu Shoto śpieszę się, bo zaraz mam spotkanie. - westchnąłem dość znacznie, co powinien zrozumieć, że nie mam ochoty z nim rozmawiać. 

-A z kim idziesz na to spotkanie? - spytał się, na co wzruszyłem ramionami, odwracając się i idąc do sypialni szybko się ogarnąć. - nie ignoruj mnie! 

-Pytałem się i nie odpowiedziałeś mi, więc tak samo ja robię, proste. Mów co chciałeś, bo czasu nie mam. - spojrzałem na niego z dołu, stojąc na szczycie schodów. Patrzył się na mnie przez chwilę, łapiąc mnie dość mocno za ramiona. 

-Z kim do cholery idziesz na spotkanie? Pewnie się puszczać, prawda? - warknął, co mnie przeraziło. Bałem się go bardzo, bo patrzył się na mnie w ten dziwny sposób. 

-Gówno ciebie to obchodzi do cholery! Kai, tyle powinieneś wiedzieć i odwal się ode mnie raz na zawsze, nie chce cię znać i wiedzieć! - krzyknąłem, odpychając go od siebie na tyle ile mogłem, ale nawet ani drgnął. 

-Jeśli myślisz, że tak łatwo się mnie pozbędziesz to się mylisz Izuku. - zaśmiał się, odwracając głowę w bok kiedy uderzyłem go w policzek. Nie wiele myśląc, również mi oddał, ale z pięści, na co zawróciłem się, a że za mną były schody to spadem z nich na sam dół. Zamknąłem oczy, oddychając powoli by zaraz widzieć ciemność. 

-Wstawaj do cholery, nie wygłupiaj się Izuku! - warknął Shoto patrząc się z góry, ale po chwili zszedł powoli w dół, spoglądając na ciało mniejszego. Otworzył szeroko oczy widząc krew, mnóstwo krwi, która wypływa z ciała mniejszego. - nie umieraj do cholery! 

Do następnego :)

Daddy | TodoDeku [Tom I] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz