7. Seks i Kacchan

2.7K 146 162
                                    

Kiedy tylko wszedłem do domu, od razu skierowałem się do łazienki, by wziąć szybki prysznic po całym dniu pracy w przedszkolu. Musiałem się, choć na chwile odprężyć, bo za chwile przychodzi do mnie Shoto i będę musiał się z nim jeszcze męczyć mam nadzieję, że szybko się upora.

Czysty i pachnący ubrany w biały szlafrok postanowiłem, że jeszcze może pooglądam telewizję, bo mam sporo czasu do spotkania, miał przyjść wieczorem. Usiadłem na swoją sofę, odpalając telewizor serfując po kanałach, aż jeden mnie bardzo zaciekawił, a mianowicie gotowania to, co uwielbiam.

Jeśli by była taka sytuacja, że by mnie wywalili z mojej pracy, będę się starał o stanowisko kucharza lub nawet otworze własną restaurację. Umiem gotować, może nie tak dobrze jak ci znani i wybitni, ale nikogo nie otruje czy nawet nie spalę wody jak moja przyjaciółka Uraraka. Moja mama też uwielbia gotować i prowadzi małą restaurację, więc mogę się zgłosić do niej po pomoc.

Usłyszałem dźwięk wiadomość z mojego telefonu z kuchni i domyślałem się, że może to być Kacchan, który również umówił się ze strażakiem i blondyn ma nadzieje, że tym razem uda mu się go zaciągnąć do łóżka. Szybko wziąłem telefon i klikając ikonkę wiadomości widząc, że jest to od Todorokiego.

Od Shoto:

Jestem u ciebie za dziesięć minut, bo Uraraka ma ważne spotkanie firmowe. Pamiętaj o ciuszkach kotku ;)

Prychnąłem głośno na ostatnie słowo, niech nie udaje takiego miłego, dobrze wiem, że zależy mu jedynie do dobrania się do mojej bielizny. Teraz mnie nachodzi myśl, czy Shoto robi to z Ochaco? Bo ciągle się spotykamy na seks i nawet kilka rund w jednym dniu i czy Todoroki ma siłę jeszcze robić to ze swoją narzeczoną. No, chyba że bierze jakieś leki, które mu pomagają w tym.

Szybko wyłączyłem telewizor, idąc do sypialni i wyciągając pudełko z moimi kobiecymi ubraniami, wybierając jakieś na dziś. Postanowiłem dziś na białą koronkową bieliznę do tego białą różową sukienkę do połowy ud, która była wręcz przepiękna wykonana z jedwabiu. Schowałem pudełko do szafy, odkładając szlafrok na wieszak w łazience i na ostatek przeglądając się w lustrze.

Według mnie wyglądałem przepięknie, ale to tylko moja opinia, bo znając starszego, będzie znów mnie krytykował no, chyba że dziś ma dobry dzień, to jednak da mi kilka komplementów. Usłyszałem, jak drzwi frontowe się otwierają i głośny krzyk Shoto, że to on, no i nie minęła nawet sekunda, a on już był u mnie w sypialni uśmiechnięty.

Zlustrował mnie uważnie wzrokiem, uśmiechając się jeszcze bardziej do mnie, co trochę mnie przeraziło. Ściągnął swoją koszulkę, rzucając ją na podłogę a gumkę, którą miał na nadgarstku związał włosy w niedbały bok na głowie, by podejść do mnie, całując moją szyję.

-Widzę, że dziś się postarałeś Izuku wyglądasz pięknie - mruknął w moją szyję, całując ją powoli, czując jak jego ręce schodzą, od mojej tali na pośladki, by je gnieść, co było trochę przyjemne.

-Starałem się - wysapałem cicho, czując jak dostaję z całej siły w pośladek co spotkało się z moim głośnym jękiem - tatusiu.

-Grzeczny chłopczyk a teraz pokaż mi co masz pod sukienką - mruknął, oblizując swoje usta, podnosząc powoli moją sukienkę, przez co było widać moją białą bieliznę, na co się zarumieniłem mocno ze wstydu.

-Miejmy już to za sobą tatusiu.

******

Leżałem cały obolały późną nocą kiedy właśnie przed chwilą skończyliśmy uprawiać dość ostry seks, przez co mam delikatny paraliż nóg i nie czuje ich. Muszę przyznać, że dziś było bardzo fajnie, ale też dość ciężko, bo próbował jakiś nowych pozycji, które wymuszały na mnie dobrej sprawności gimnastycznej.

Spojrzałem na Shoto który zapinał powoli swoje spodnie, cicho przy tym coś do siebie mrucząc pod nosem, co było dość zabawne z mojego punktu widzenia. Nakryłem się bardziej moją kołdrą, która zasłaniała jedynie mój tyłek a odsłaniała, moje biedne oznakowane ciało, było całe w malinkach, ugryzieniach i małych siniakach.

-Dobrze się dziś spisałeś Izuku - mruknął, spoglądając na mnie, uśmiechając się do mnie co odwzajemniłem, przeczesując moje loki.

-Sho...

-Jak bo nie dosłyszałem? - spytał, patrząc na mnie podnosząc jedną brew do góry, na co westchnąłem.

-Tatusiu obiecywałeś, że będziesz mnie zabierał raz w miesiącu gdzieś, a już się kończy a ty dalej nigdzie mnie nie zabrałeś. - przewróciłem się na brzuch, leżąc na nim, dalej obserwując starszego jak ubiera się, przy tym podziwiając jego umięśniony brzuch.

-Może kłamałem? - zmarszczyłem brwi i gdybym miał czucie w nogach, bym my przywalił w twarz, ale ma po prostu szczęście. - nie no żartuję Izuku pojedziemy gdzieś, ale jeszcze nie wiem gdzie, daj mi kilka dni i coś wymyślę.

-Niech ci będzie, poczekam jeszcze kilka dni - obróciłem się do niego plecami, cicho wzdychając, chcąc pójść spać. Bo kąpiel sobie odpuszczę dziś, zbyt wszystko mnie boli, bym doszedł do łazienki a jego nie poproszę o pomoc, bo by zapewne się skończyło kolejną rundą.

-Bym zapomniał o tym. Uraraka zaprasza cię na herbatę i na ploteczki za trzy dni, więc masz przyjść - w pół śnie, przytaknąłem machając rękę na znak, że rozumiem, usłyszałem jak drzwi do mojego pokoju się zamykają, więc jeszcze przed zaśnięciem zgasiłem małą lampkę, która się cały czas paliła.

Już po chwili zasnąłem, ale mój sen nie trwał zbyt długo, bo obudził mnie mój telefon, który leżał obok lampki na szafce nocnej. Jęknąłem ospały, nawet się nie patrząc kto dzwoni odebrałem, przekładając sobie urządzenie do ucha, cicho mrucząc, chcąc po prostu pójść spać.

-Halo?

-Deku do cholery nie uwierzysz, co się dzieje! - krzyknął Bakugou mi do ucha co mnie od razu rozbudziło, przetarłem oczy kaszląc głośno - Kurwa, gonią mnie ratuj!

-Jezu co się dzieje tam u ciebie i czemu ktoś ciebie goni, jest po pierwszej, idź spa...

-Policja mnie goni a ja uciekam przed nimi! To bardzo długa historia i opowiem ci ją, jak tylko dobiegnę do twojego do... - dalej nie słyszałem, bo połączenie zostało przerwane, prychnąłem ubierając szlafrok i powoli wstając. Na szczęście czułem swoje nogi, więc schowałem moje babskie ciuszki do pudełka i trochę tutaj ogarnąłem, bo wręcz unosił się zapach seksu.

Zszedłem na dół robiąc nam herbatę jak i wyciągając jakieś ciasteczka, usłyszałem huk przy drzwiach frontowych i głośny kaszel z przekleństwami. Tak to na pewno Bakugou. Blondyn uspokojony wszedł do kuchni, siadając na krzesło, oddychając szybko, biorąc herbatę i pijąc ją szybko. Bardziej mnie zdziwiło czemu ma na sobie rozpiętą koszulę i czarne bokserki.

Tak zdecydowanie chcę posłuchać jego historii.

Do następnego :)

Daddy | TodoDeku [Tom I] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz