18. Zazdrość i Prawda

1.5K 127 93
                                    

-Myślę, że twoja narzeczona zaczyna coś podejrzewać - sapnąłem cicho, opierając się lepiej na jego klatce piersiowej kiedy raz po raz nabijał mnie na siebie. No tak jakoś wyszło, że dwa dni potem znów się spotkaliśmy na seks, no ale narzekać nie będę, lubię to robić.

-Czemu tak uważasz? - spytał się spoglądając na mnie, jak marszczę brwi kiedy w końcu dotarł do mojego punktu, co go ucieszyło. Dziś postanowiliśmy na dość powolny i delikatny, z czego się cieszyłem, bo mój tyłek nie ucierpi zbytnio.

-Byłem z nią w s-spa i powiedziała, że pode-ejrzewa cię o zdradzę - sapnąłem i głośno jęknąć, by dojść na nasze brzuchy a Shoto po kilku sekundach we mnie. Zszedłem z niego, kładąc się obok niego i patrząc w sufit, uprzednio nakrywając się kołdrą.

-Muszę uważać bardziej na drugi raz, dzięki za informację mam nadzieje, że jutro jesteś wolny, bo odwie...

-Przepraszam, ale jutro nie dam rady jestem już z kimś umówiony - westchnąłem, przypominając sobie tego masażystę z którym trochę popisałem i jest naprawdę spoko facetem. Mam nadzieję, że to rozwinie się do jakiegoś głębszego uczucia, bo spodobał mi się Hanta, bo tak miał na nazwisko.

-A kto to taki, znam go? - pytał się mnie bardzo zaciekawiony, co trochę mnie zdziwiło, bo w sumie on ma narzeczoną, więc ja też kogoś mogę mieć. - nie możesz!

-Owszem mogę, bo w naszej umowie nic takiego nie było czy mogę się z kimś spotykać, czy też nie. Więc nie masz nic do gadania na ten temat. - powiedziałem, powoli podnosząc się, bo miałem zamiar wziąć prysznic szybki, by zaraz pojechać do cukierni, po jakieś ciastka ma na nie ogromną ochotę.

-Chcę zmienić zasady - powiedział szybko, na co spojrzałem na niego, jak związuje włosy, bo miał rozpuszczone. Wyglądał w tamtych naprawdę dobrze, ale no cóż, nie będę mu słodził, bo on tego mi nie robi.

-Trzeba było dobrze wybierać, przy ich wybieraniu a teraz to wybacz, ale zbytnio czasu dziś na ciebie nie mam. - ubrałem się w szlafrok i biorąc czyste ciuchy, by jak najszybciej być w tej cukierni no i może przy okazji wstąpię do Kacchana.

Usłyszałem ciche prychnięcie z jego strony, co mnie zbytnio nie zdziwiło, bo wiem dobrze, że to jego typowa reakcja. Spojrzałem na niego i zobaczyłem jak zaczyna się ubierać, zapewne musi już iść, bo za niedługo Uraraka przyjeżdża z pracy no, chyba że jedzie do domu, by zaraz znów przyjechać dla nie pozoru.

******

Wszedłem do cukierni, czując bardzo przyjemny aromat czekolady, na co nabrałem ochoty na to, ale w sumie truskawka też jest dobra, więc mam dylemat. Było dość późno, bo musiałem jeszcze zatankować auto no i Uraraka mnie zaczepiła, rozmawiając ze mną i prosząc mnie, bym kupił jej jakieś babeczki a pieniądze mi odda. W sumie czemu nie bo i tak tam jadę, to mam od razu, trzeba być miłym.

Podszedłem do lady widząc, że nikogo nie ma, więc nacisnąłem dzwoneczek, który był na blacie od razy podchodząc do wystawy, oglądając co serwują oprócz tortów, które są boskie. Postanowiłem, że dla siebie bezy tak może trzy, bo z tego co mówiła mi Uraraka są dobre i sześć babeczek dla dziewczyny. Mam nadzieję, że starczy mi pieniędzy, bo teraz zobaczyłem, że trochę mam ich mało no cóż, dogadamy się jakoś.

Zobaczyłem jak z zaplecza wyszedł Shinsou a widząc mnie uśmiechnął się szeroko, co odwzajemniłem, bo chcę zachować z nim przyjazne relacje. Trochę się zdziwiłem, bo tylko on był a zazwyczaj to jego mąż Denki przychodził co trochę mnie zasmuciło, bo blondyn umie lepiej doradzać. No nic, jakoś sobie z ty poradzimy i może powie, które babeczki są lepsze smakowo i jakościowo.

-Cześć Izuku - powiedział, spoglądając na mnie tak jakoś dziwnie zza lady -proszę?

-Hej, mam pytanie jest twój mąż? - spytałem, na co zaprzeczył tak jak myślałem no trudno - no nic, tylko pytałem. Poproszę trzy bezy z owocami i jakie polecasz babeczki?

Pokiwał głową, biorąc dość duże plastikowe pudełko, pakując moje trzy bezy, dość powoli by je nie rozwalić czy uszkodzić kiedy były zapakowane, podał mi je, wbijając kod i patrząc na mnie z uśmiechem. Zdecydowanie zachowywał się dość dziwnie, bo był zbyt miły dla mnie i co chwile spoglądał na mnie i myślał, że tego nie widzę.

-Polecam czekoladowe lub też śmietankowe z czekoladą w środku - pokiwałem głową, zastanawiając się przez chwilę i w sumie ta śmietanka brzmi dobrze, ale czekoladowe też.

-To poproszę tak, cztery śmietankowe i dwie czekoladowe jeśli można - pokiwał głową, biorąc woreczek i pakując je do niego z uśmiechem. Podał mi słodycze, wpisując kod produktu i patrząc na mnie a ja już czekałem na to, by zapłacić.

-Na koszt firmy.

-Shinsou nie, tak nie można. Powiedz mi ile a ja zapłące, bo nie chcę cię wykorzystywać. - powiedziałem, spoglądając na licznik i widząc ile tam jest, więc podałem mu odpowiednią kwotę, na co złapał mnie za dłoń, co mnie zdziwiło.

-Proszę Izuku, chcę to za ciebie zapłacić. Poza tym mam nadzieję, że róże ci się spodobały. - otworzyłem szeroko oczy, słysząc co on mówi, czyli to on mi je dał. Ale skąd on miał moje klucze, przecież oddał mi je i on ma już męża.

-Shinsou tak nie moż...

-Tak wiem, że mam męża, ale jak tylko ciebie wtedy zobaczyłem, to znów coś do ciebie poczułem. Przepraszam, że wtedy wyprowadziłem się, to moja wina, ale naprawdę kocham cię mogę nawet wziąć rozw...

-Shinsou błagam, nie chcę rozbijać twojego małżeństwa, zapomnij o mnie dobrze? Masz wspaniałego męża i niech tak zostanie - powiedziałem biorąc moje zakupy i szybko wychodząc z cukierni i idąc do auta, jadąc do domu.

Nie spodziewałem się tego po nim, ale nie chcę rozwalać jego związku, bo to tak nie powinno być, ma już męża i prowadzi z nim firmę, a ja nie będę mu tego niszczył. Poza tym Sero jest mną zainteresowany i jak na razie to z nim będę się starał, bo mam nadzieję, że coś więcej z tego wyniknie. Shinsou to przeszłość po prostu, ale muszę to opowiedzieć Urarace i Kacchanowi co się dziś wydarzyło.

Do następnego :)

Daddy | TodoDeku [Tom I] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz