Rozdział 12. Tajemnica.

57 5 0
                                    

/Kuba/

Od urodzin Wiktorii minęły dwa miesiące. Tak samo jak... Od naszego pocałunku. Nic Nowemu nie powiedzieliśmy. Szczególnie o tym, że ten Arek mógł planować wykorzystanie Wiki. Właśnie piłem kawę w bazie. Artur był na wezwaniu i nawet nie wiem pod czyją opieką jest Patryczek. W dodatku Basia ma te swoje problemy. Tadzik siedział na kanapie i grał na tablecie służbowym.

-Kuba ja nie mogę dziś pracować. Opiekunka Tadzia ma grypę, a nie chce by się zaraził.- Powiedziała zdenerwowana Basia. Zauważyłem jak do bazy wchodzi Nowy, Wiktor i Piotrek. Mąż Martyny miał ślady od śnieżek.

-Zasłużyłeś sobie Piotrek.- Powiedział Nowy.

-Bardzo śmieszne Nowy.- Powiedział Piotrek otrzepując się z śniegu.

-A co się stało?- Spytałem się.

-Wiktoria rzucała śmieszkami w Piotrka razem z Patryczkiem.- Powiedział rozbawiony Wiktor. Spojrzałem na Tadzia.

-Idziemy lepić bałwana?- Spytałem się na co wszyscy spojrzeli na mnie zaskoczeni.

-Tak.- Powiedział Tadzik odkładając tablet. Pobiegł się ubrać, a ja poszedłem za nim. Kiedy oboje byliśmy odpowiednio ubrani wyszliśmy z bazy. Wika i Patryczek zaczęli lepić bałwana.

/Wiktoria/

Uśmiechnęłam się gdy Tadzik i Kuba dołączyli w lepieniu bałwana. Kuba, ja, Patryczek i Tadzik kiedy Piotrek wychodził z bazy rzucaliśmy w niego śnieżkami. Jednak nasza świetna zabawa skończyła się gdy Basia zabrała Tadzia do domu, a Artur zabrał Patryczka. Poszłam z Kubą do bistro by napić się gorącej czekolady.

-Możemy pogadać Wika?- Spytał się Kuba.

-Pewnie, a o czym?- Zapytałam dając sprzedawcy pieniądze i biorąc kubek z gorącą czekoladą.

-Tyle, że... Chodzi o te twoje urodziny.- Na słowa Kuby poczułam jak robi mi się gorąco. Przypomniałam sobie jak w moje urodziny ja i Kuba pocałowaliśmy się.

-Pogadajmy o tym w domu.- Powiedziałam i pojechałam z nim do domu mojej mamy. Na szczęście była w sklepie. Poszliśmy do mojego pokoju. Hachi od razu do nas podbiegł. Usiedliśmy na moim łóżku, a ja wzięłam Hachiego na kolana.

-Wika co do tego pocałunku to przepraszam.- Powiedział nerwowo Kuba.

-Co prawda zaskoczyłeś mnie tym pocałunkiem ale podobało mi się.- Powiedziałam poprawiając kosmyk który mi opadł na bok twarzy. Spojrzałam na Kubę. Był w szoku.

-S-Serio?- Zapytał zaskoczony. Ja tylko skinęłam głową.

-Poza tym to... To właśnie to było moim marzeniem które powiedziałam.- Powiedziałam z wypiekami na twarzy. Poczułam jak Kuba kładzie dłoń na moim policzku i sprawia bym na niego spojrzała.

-Wika... Ja nie wiem czy mo...- Przerwałam mu całując go w usta. Wiedziałam, że jest w szoku. W pewnej chwili usłyszałam jak do mieszkania ktoś wchodzi.

-Hachi chodź mam nową zabawkę.- Usłyszałam głos mamy. Odruchowo się odsunęłam od Kuby. Nie chciałam by mama widziała jak się całuje z Kubą.

Przyjaciel na całe życie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz