Rozdział 15. Impreza.

62 5 0
                                    

/Wiktoria/

Po skończonym dyżurze za plecami brata pojechałam z Kubą do domu Werki. Kiedy Kuba zaparkował pod jej domem Kuba mnie pocałował w policzek. Wysiadłam z Kubą z pojazdu i poszliśmy do drzwi. Zapukałam, a po chwili Werka otworzy.

-No siemka gołąbeczki.- Powiedziała Weronika kiedy weszliśmy do jej domu.

-Bardzo zabawne Wera.- Powiedziałam kiedy razem z Kubą zajęliśmy miejsce na podłodze koło Sylwii oraz znajomych Werki. Zaczęliśmy grać w butelkę. W pewnej chwili Kuba zakręcił butelką która po chwili wskazała na mnie.

-Biorę wezwanie.- Powiedziałam patrząc na niego.

-No to mnie pocałuj.- Powiedział z zadziornym uśmieszkiem. Złapałam go za sznurki od bluzy i pociągnęłam go do siebie tak, że nasze nosy się stykały. Nie namyślając się pocałowałam go. Usłyszałam jak wszyscy gwiżdżą. Odsunęłam się od Kuby. Następnie zakręciłam butelką która zatrzymała się na Sylwii.

-Dawaj pytanie.- Powiedziała Sylwia.

-Ile kraszowałaś swojego krasza w czasach technikum?- Spytałam się.

-4 lata.- Powiedziała Sylwka. Graliśmy tak wiele rund. W pewnej chwili musiałam usiąść na kolana Kubusia. Po czasie Maks włączył horror na laptopie. Wera w między czasie przyniosłam miski z chipsami i popcornem. Cały czas siedziałam na kolanach Kuby.







Przyjaciel na całe życie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz