⭐ Zostaw gwiazdkę ⭐
Pov. Patryk
Czym prędzej wybiegłem z pomieszczenia na korytarz. Byłem w szoku. Nie mogłem nic z siebie wydusić. Po prostu mnie zatkało.
Szybko wszedłem do szatni po swoje rzeczy, przebrałem buty i udałem się w stronę domu.
Nie mogłem przestać o tym myśleć. Szedłem zestresowany, tak jakbym bał się, że zaraz gdzieś go zobaczę i znowu się coś odwali.
Odkluczyłem drzwi wejściowe i wszedłem do domu. Jak zwykle pustka. Rodzice wrócą pewnie późnym wieczorem.
Zdjąłem buty i udałem się do swojego pokoju. Była godzina 16, nie miałem siły tak naprawdę na nic ale kartony z rzeczami same się nie rozpakują.
Zacząłem układać ubrania i inne takie na poszczególne miejsca. Moje myśli dalej były w drugim świecie. Świecie bruneta zwanego Maćkiem (ostatnio się zczaiłam że do Maćka bardziej pasuje brunet brawo ja jestem debilem przepraszam widzowie nie bijcie).
Na samą myśl o tym co się wydarzyło przechodziły mnie okropne ciarki na skórze. Zrobiło mi się okropnie zimno mimo, że miałem na sobie bluzę. Okna w całym domu były zamknięte, dodatkowo na zewnątrz świeciło piękne, kwietniowe słońce. Może się przeziębiłem?
To chyba nie było zbyt prawdopodobne. Nie piję dużo zimnych rzeczy takich jak jakaś cola czy inne badziewia. Wątpię aby to wszystko było spowodowane tym, że rano ubrałem samą bluzę. Przecież było okropnie ciepło, nawet zbyt ciepło na bluzę.
Zdjąłem z siebie wcześniej wspominane ubranie, założyłem czarny golf a na to spowrotem wsunąłem bluzę.
Gdy skończyłem się rozpakowywać zegar wskazywał godzinę 17:26. Nawet szybko minęło. Teraz przyszedł czas na najgorsze. Czyli zadanie z matmy.
Kto to w ogóle wymyślił? Czy ktoś kiedykolwiek poprosi mnie na ulicy i obliczenie jakiegoś jebanego x? Ba! Jeszcze lepiej! Czy ktokolwiek będzie chciał abym nazwał mu jakieś trójkąty czy inne kwadraty.
Trójkąt to trójkąt. Ma trzy boki? Ma. No właśnie. I przy tym powinniśmy zostać i żyć w spokoju.
No nic, jakoś trzeba to ogarnąć.
<<<Time Skip>>>
Była godzina 19:56 a ja nadal siedziałem przy biurku próbując zrozumieć cokolwiek z moich nieudolnie zrobionych notatek.
Z matmą jakoś sobie poradziłem, w końcu od czego jest Brainly? Od tego aby sobie wszystko ładnie spisać. A apka nie raz ratowała mnie przed pizdą w dzienniku.
Przed sobą miałem zeszyt z chemii. Nie rozumiem nic. Jakieś kwasy i atomy, co to w ogóle jest? Komu to potrzebne?
Jak widać umiem tylko na wszystko narzekać. Taka już moja natura.
Około 21 odłożyłem te cholerne książki. Wziąłem jakieś czyste ubrania i bieliznę do spania. Miałem już wchodzić do łazienki kiedy usłyszałem dźwięk kluczy w zamku od drzwi.
Odłożyłem rzeczy na umywalkę i udałem się w kierunku schodów aby zejść przywitać się z rodzicami.
- Hejka - przywitałem się radośnie. Zauważyłem, że obydwoje trzymają torby z zakupami więc postanowiłem im pomóc.

CZYTASZ
Tylko on | MxP
Fanfiction16-nasto letni Patryk Skóbel wraz z rodzicami przeprowadza się do stolicy. Chłopak od dawna nie jest obiektem zainteresowania swoich opiekunów prawnych. Jego życie jest monotonne, bez jakichkolwiek konkretnych celów. Razem ze zmianą miejsca zamiesz...