⭐Zostaw gwiazdkę⭐
Pov. Patryk
- Co się stało? - zapytałem z co raz większym niepokojem w głosie.
- Pan Mariusz Skóbel w drodze powrotnej z pracy miał wypadek poważny wypadek samochodowy. Niestety zginął na miejscu - odpowiedział funkcjonariusz.
- Nie... - powiedziałem z niedowierzaniem - to nie może być prawda! - wykrzyczałem ledwo powstrzymując się od płaczu.
- Naprawdę nam przykro, nasze kondolencje.
Momentalnie wróciły do mnie wszystkie wspomnienia z tatą. Te dobra jak i te złe. Jak byłem mały był dla mnie najjaśniejszym wzorem, ideałem człowieka.
Zawsze mi pomagał, uczył się ze mną jak i bawił. Urządzaliśmy sobie wojny na podwórku i jeździliśmy samochodzikami. Mimo, że tak jak i moja mama stracił zainteresowanie mną jakieś 4 lata temu, nadal go kochałem. Mamę tak samo.
Byłem w ciężkim szoku. Nie mogłem wydusić z siebie ani jednego słowa. To nie mogło się tak skończyć. Miałem mu do przekazania tyle ważnych dla mnie rzeczy. Nawet jeśli go to nie interesowało, chciałem opowiedzieć mu o wszystkim co się dzieje.
W oddali usłyszałem głos mojego przyjaciela. No tak, miał do mnie przyjść.
- Halo panowie, co tu się dzieje? - spytał podchodząc do funkcjonariuszy, którzy nadal stali w drzwiach mojego domu.
- Niestety nie możemy udzielić Panu takich informacji. Panie Patryku, proszę się jak najszybciej ubrać i przyjść do nas. Pojedziemy na komisariat. Tam wyjaśnimy Panu wszystko co się stało - powiedzieli i już mieli odchodzić w stronę radiowozu jednak ich zatrzymałem.
- Czy mój przyjaciel mógłby pojechać z nami? Nie poradzę sobie bez niego - spytałem wycierając kolejne łzy z moich policzków.
- Myślę, że będzie taka opcja - po czym oboje poszli do samochodu.
Szybko wtuliłem się w starszego i rozryczałem się na dobre. Nie mogłem przyjąć do wiadomości tej informacji. Śmierć bliskiej ci osoby jest okropna. Nawet jeśli nie miało się z nią jakiegoś zajebistego kontaktu. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Maćka.
- Patryk - odsunął się ode mnie i spojrzał w oczy - powiesz mi co się stało?
- Mój tata.. on n-nie - nie dałem rady tego z siebie wydusić. Znów zacząłem płakać. Nie kontrolowałem tego.
- Dobra powiesz mi później, ubierz buty i jedziemy - pokiwałem głową na znak zrozumienia i wykonałem polecenie bruneta.
Pov. Maciek
Siedzieliśmy z Patrykiem na komisariacie czekając aż będziemy mogli wejść do jednego z pomieszczeń. Chłopak był strasznie roztrzęsiony. Co chwilę słyszałem jak pociąga nosem lub płaczę.
Było mi go strasznie żal. Byłem ciekaw co się stało. Gdy o to zapytałem młodszy nie był wstanie nic powiedzieć.
- Zapraszam Panów, można już wejść - usłyszeliśmy głos pani policjantki.

CZYTASZ
Tylko on | MxP
Fanfiction16-nasto letni Patryk Skóbel wraz z rodzicami przeprowadza się do stolicy. Chłopak od dawna nie jest obiektem zainteresowania swoich opiekunów prawnych. Jego życie jest monotonne, bez jakichkolwiek konkretnych celów. Razem ze zmianą miejsca zamiesz...