|13|

2.2K 135 341
                                    

⭐Zostaw gwiazdkę⭐

Pov. Patryk

Obudził mnie dźwięk budzika w telefonie. Z nadal zamkniętymi oczami sięgnąłem po urządzenie i wyłączyłem alarm.

Gdy chciałem się podnieść napotkałem się z dosyć dużym oporem. Zauważyłem rękę Maćka na mojej klatce piersiowej.

- Maciek - szturchnąłem chłopaka jednak to nie poskutkowało - Maciek wstawaj - złapałem go za ramię i próbowałem jakoś obudzić.

W końcu starszy się obudził i spojrzał na mnie.

- Wstawaj, musimy za niedługo wyjść - powiedziałem po czym wstałem z kanapy i poszedłem się ubrać.

Wziąłem czarne jeansy i jakąś za dużą koszulkę w tym samym kolorze. Poszedłem do łazienki mniej więcej się ogarnąć i przebrać.

Po jakichś 15-nastu minutach wyglądałem już w miarę jak człowiek a nie jakiś truposz. Wyszedłem z pomieszczenia i udałem się do kuchni żeby coś zjeść i wypić.

Maciek wstał z sofy na której spaliśmy i również poszedł się przebrać. Postanowiłem zrobić sobie jakieś kanapki i herbatę. Wyjąłem z lodówki masło i ser. Wziąłem chleb oraz nóż i zacząłem robić sobie jedzenie.

Włączyłem czajnik aby woda na herbatę się zagotowała. Do kubka włożyłem torebeczkę z herbatą o smaku owoców leśnych i zalałem wrzątkiem. Usiadłem do stołu i zacząłem jeść.

Chwilę później starszy wyszedł z łazienki. Usiadł na krześle obok mnie i wziął jedną z moich dwóch kanapek. Gnida jedna.

- Osz ty - powiedziałem z lekkim zdenerwowaniem w głosie.

- Oj nie złość się - powiedział głupio się uśmiechając.

- Pff - prychnąłem i jadłem dalej.

- Jedz szybko, zaraz wychodzimy - powiedział wstając od stołu z kanapką.

- Tia, powiedział ten co gdyby nie ja jeszcze by spał.

- Dobra tam cicho bądź. Dzieci i ryby głosu nie mają - zaśmiał się brunet.

- Nie jestem dzieckiem debilu - oburzyłem się biorąc ostatniego gryza chleba.

- Dla mnie jesteś. A tarez dzieciaczku idź ubieraj buty.

Nic nie odpowiedziałem tylko dopiłem łyka herbaty i poszedłem ubrać buty. Wyszliśmy z mieszkania biorąc swoje torby i udaliśmy się w stronę szkoły.

<<<>>>

- Hejka zakochańce - przywitała się z nami Olivia gdy już doszliśmy pod budynek.

- Jakie znowu zakochańce? - spytałem ze zdziwieniem połączonym ze złością.

- A to wy nie jesteście razem? - zapytała patrząc raz na mnie, raz na Maćka.

- Jeszcze nie - odpowiedział Maciek na co walnąłem go w ramię - za co?

- Za to, że gadasz głupoty - odpowiedziałem.

Tylko on | MxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz