⭐Zostaw gwiazdkę⭐
Pov. Patryk
Kolejny dzień w szkole. Nudno jak zwykle. Na samym wejściu poleciały dziwne spojrzenia na mnie i na mojego chłopaka. Głównie ze strony Kuby i Marcina oraz kolegi Maćka, Kacpra.
Nigdy z nim nie rozmawiałem, ale z opowieści bruneta jest z niego fajny ziomek. Miałem właśnie chemię. Nienawidzę tego przedmiotu. Nie ogarniam zupełnie nic.
Po jakimś czasie w końcu wybrzmiał dzwonek oznaczający koniec tej piekielnej lekcji. Czym prędzej się spakowałem i pognałem w stronę sali w której zajęcia miał mój chłopak.
Gdy tylko go zauważyłem, podbiegłem do niego i mocno przytuliłem. Stęskniłem się przez te 45 minut. To było o wiele za dużo.
- A co z ciebie taka przylepa ostatnio hm? - spytał Maciek oddając uścisk.
- Jesteśmy razem więc mam prawo być przylepą - prychnąłem nadal przyciśnięty do klatki piersiowej starszego.
Chwilę później odsunęliśmy się od siebie i poszliśmy pod salę gimnastyczną. Całe szczęście chociaż wf mieliśmy wspólnie.
Usiedliśmy pod ścianą i zaczęliśmy rozmawiać i najróżniejszych rzeczach. Oparłem się o ramię Maćka i tak spędziłem prawie całą przerwę.
Naszą konwersację przerwał nam jakiś random. Ubrany był w jakiś czarny dres i koszulkę. Taki trochę sebix wersja mini.
- Widzę, że pedalstwo szerzy się nawet w naszej budzie - powiedział patrząc na nas.
- Coś Ci nie pasuje? - spytał pogardliwie brunet.
- Oblechy - prychnął - moglibyście się miziać w domu a nie publicznie.
- Kurwa gościu odpierdol się - starszy już nie wytrzymał i nieźle wkurzony wstał i przybliżył się do tego drugiego.
- Oho już się boję - zaśmiał się.
- Chcesz mieć prosty ryj? Mogę Ci od razu operację plastyczną nosa zrobić. Będziesz wyglądać o niebo lepiej niż teraz - wyższy popchnął go a ten mało co się nie wywalił o własne nogi. Ja tylko patrzyłem ze zdziweniem na całą sytuację.
Chłopak już nic nie odpowiedział tylko uciekł w stronę schodów i pognał nimi do góry. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek. Wzięliśmy swoje rzeczy i razem weszliśmy do szatni.
- Zawsze będziesz mnie tak bronił? - spytałem przypominając mu o wydarzeniu z przed kilku minut.
- Jasne, że tak. Nie ma innej opcji - odpowiedział i delikatnie cmoknął mnie w czoło.
Po przebraniu się wyszliśmy z pomieszczenia i udaliśmy się przed budynek szkoły na boisko.
<<<Time Skip>>>
Zmęczony po całym dniu w tym cyrku, opadłem na łóżko zamykając oczy. Maciek zrobił dokładnie to samo. Kolejny dzień pod rząd nie miałem siły praktycznie na nic. Moim jedynym marzeniem było spać w nieskończoność, wtulony w bruneta.
Za oknem świeciło piękne, majowe słońce. Został jeszcze jakiś miesiąc do wakacji. Powinno szybko zlecieć. Przez otwarte okno dało się usłyszeć śpiewanie ptaków lub w niektórych przypadkach nawet ludzkie głosy lub silniki aut.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie jak i mojego chłopaka dzwonek do drzwi.
- Zapraszałeś kogoś? - spytałem gdy oboje już kierowaliśmy się do korytarza. Ten pokręcił tylko przecząco głową.
Nie patrząc przez wizjer kto do nas przyszedł, starszy odkluczył drzwi. Mało co nie zszedłem na zawał widząc kobietę tam stojącą.
- Jak nas znalazłaś? - spytałem zdenerwowany. Nie wiedziałem, że moja matka posunie się do czegoś takiego.
- Mam swoje sposoby - powiedziała patrząc na mnie.
- Czego ty ode mnie chcesz?
- Miałeś być na pogrzebie ojca. Cała rodzina o ciebie wypytywała a mi aż wstyd było odpowiadać na to wszystko! - wykrzyczała chyba zapominając o tym, że sąsiedzi bardzo dobrze słyszą każde jej słowo.
- Sama wyjebałaś mnie z domu to po pierwsze, a po drugie po co miałem być na pogrzebie jakiegoś starego zgreda, który nie poświęcał mi nawet chwili w wolnym czasie?! - również się uniosłem.
- Uważaj na słowa gówniarzu! - złapała mnie za ramię szarpiąc je.
- W tym momencie pani przesadziła - odezwał się jeszcze bardziej ode mnie wkurzony Maciek - albo pani stąd pójdzie i zostawi mnie i mojego chłopaka w spokoju, albo dzwonię na policję - zagroził przysuwając mnie bardziej do siebie.
- Chłopaka?! - krzyknęła z niedowierzaniem - nie tak cię wychowałam. Nie będziesz dawał dupy jakiemuś zboczeńcowi! - znów szarpnęła mnie za rękę, tym razem o wiele mocniej.
- Kurwa puszczaj mnie! - wydarłem się ledwo wyrywając rękę z jej uścisku.
Szybko zamknąłem i zakluczyłem drzwi i z płaczem wtuliłem się w Maćka. Chwilę później koszulka wyższego przemokła moimi słonymi łzami. Ręce strasznie mi się trzęsły a serce biło strasznie szybko. Skoro już jakimś cudem znalazła nasze mieszkanie, może posunąć się do innych środków.
Poczułem delikatny dotyk dłoni bruneta na moich plecach. Próbował mnie jakoś uspokoić.
- Nie płacz proszę cię - powiedział czułym głosem nadal głaszcząc moje plecy - wszystko będzie dobrze, zaufaj mi.
- Boję się - odpowiedziałem ledwo zrozumiale- boję się o nas.
- Nie masz się czego bać. Zawsze będę przy tobie i nie zamierzam cię opuścić - wyszpetał mi do ucha i złapał za policzki - kocham cię - spojrzeliśmy sobie w oczy i chwilę później nasze usta znalazły się w namiętnym pocałunku.
Dosłownie na ślepo skierowaliśmy się do naszego pokoju. Na moment oderwaliśmy się od siebie. Brunet usiadł na naszym łóżku a ja zająłem miejsce na jego kolanach.
Rozpoczęliśmy kolejny pocałunek, tym razem bardziej agresywny. Maciek ułożył swoje dłonie kawałek nad moimi pośladkami a ja swoimi błądziłem po jego koszulce.
To będzie ciekawy wieczór...
______________________________________________
ohayo! wiem że jestem cudownym polsatem
I WIEM ŻE MNIE KOCHACIE OK?
jutro rozdział już pewnie się domyślacie jaki 🤚🏼😻
❌NIE SPRAWDZANY❌
Miłego dnia/wieczoru/nocy i do następnego bye! 💘
![](https://img.wattpad.com/cover/262538179-288-k30031.jpg)
CZYTASZ
Tylko on | MxP
Fanfic16-nasto letni Patryk Skóbel wraz z rodzicami przeprowadza się do stolicy. Chłopak od dawna nie jest obiektem zainteresowania swoich opiekunów prawnych. Jego życie jest monotonne, bez jakichkolwiek konkretnych celów. Razem ze zmianą miejsca zamiesz...