|19|

2.3K 137 298
                                    

⭐Zostaw gwiazdkę⭐

⚠️ W tym rozdziale pojawiają się sceny 18+. Czytasz na własną odpowiedzialność ⚠️

Pov. Patryk

Maciek włożył swoje dłonie pod moją koszulkę na plecach, na co przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Co raz bardziej pogłębialiśmy nasz pocałunek.

Chłopak przegryzł moją wargę chcąc rozpocząć walkę o dominację, którą i tak za pewne wygra. Tak też było. Złapał mnie za uda i szybkim ruchem obrócił na łóżko tak aby on był na górze.

Zdjął moją koszulkę, więc aby nie pozostać mu dłużnym zrobiłem to samo z jego górną częścią garderoby. Obie rzeczy znalazły się na podłodze.

Brunet swoimi pocałunkami zaczął schodzić na moją szczękę, szyję a następnie tors i klatkę piersiową zostawiając gdzie nie gdzie ciemno-różowe ślady.

Kiedy dotarł już do podbrzusza lekko się zawahał. Skierował swój wzrok na moją już całą czerwoną twarz. Chciałem tego, nawet bardzo. Jednak nadal byłem trochę zestresowany. W końcu to będzie mój pierwszy raz.

- Na pewno tego chcesz? - spytał czule sunąc swoją dłonią po moim udzie.

- Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziałem i szeroko się uśmiechnąłem.

W tym samym momencie poczułem jak moje spodnie zaczęły mnie uwierać. Wypchnąłem biodra do góry dając znak starszemu aby je zdjął. Szybko zrozumiał o co mi chodzi i chwilę później nasze spodnie leżały w jakimś kącie.

Powrócił do naszego pocałunku na co trochę się zdenerwowałem. Nie umiałem już dłużej czekać. Chciałem aby w końcu to zrobił. Znów poruszyłem swoimi biodrami do góry tym samym ocierając nasze członki o siebie.

Poczułem motyle w podbrzuszu. Czułem się tak idealnie, że nie umiem wyrazić tego żadnymi słowami.

Maciek zaczął delikatnie zsuwać ze mnie bokserki. One również skończyły na podłodze. Zaraz po tym zdjął też swoje.

Byłem już na maksa podniecony zaistniałą sytuacją. Brunet sięgnął do szafki po lubrykant. Skubany się przygotował.

- Kiedy to kupiłeś? - spytałem błądząc swoimi dłońmi po jego klatce piersiowej.

- Jakiś tydzień temu, przezorny zawsze ubezpieczony - uśmiechnął się cwaniacko.

Wylał trochę substancji na swoje palce po czym włożył we mnie jednego z nich. Na początku poczułem okropny ból, jednak szybko zmienił się on w nieziemską przyjemność.

Próbowałem tłumić w sobie wszelkie jęki ale na nic się to zdało. Widząc moje zadowolenie, straszy włożył we mnie drugi palec a po chwili też trzeci.

Czułem się jak w siódmym niebie. Lepszego pierwszego razu nie mogłem sobie wymarzyć. W pewnym momencie wyjął ze mnie swoje palce na co wyrwał mi się jęk frustracji.

Chłopak przystąpił do kolejnego pocałunku podczas którego zaczął we mnie wchodzić. Przyjemność którą odczuwałem była tak wielka, że dosłownie jęknąłem mu w usta.

Jego ruchy stawały się co raz szybsze. W końcu chłopak trafił w TO miejsce. Znów przyspieszył swoje ruchy co chwilę później skończyło się moim dojściem.

Biała maź wytrysnęła na brzuch straszego. Poczułem jak ciepła substancja rozlewa się w moim wnętrzu.

Brunet wytarł swój brzuch i położył się obok mnie.

- Kocham cię - powiedziałem nadal lekko dysząc i wtulając się w jego nagie ciało.

- Ja ciebie też - odpowiedział po czym ostatni raz tego wieczoru złączył nasze usta w powolnym pocałunku.

<<<Time Skip>>>

Obudził mnie budzik w telefonie. No tak, dzisiaj szkoła. Podniosłem się do pozycji siedzącej i wyłączyłem alarm. Rozejrzałem się po pokoju. Widząc swoje ubrania na podłodze wróciły do mnie wspomnienia z wczoraj.

Nie chcąc obudzić Maćka wstałem z łóżka i wziąłem jakieś czyste rzeczy. Dopiero wtedy poczułem ogromny ból, sami możecie domyślać się gdzie. To są właśnie uroki upojnych nocy ze swoją drugą połówką.

Przebrałem się w szare dresy i jakąś koszulkę mojego chłopaka. Uznałem, że trzeba go już obudzić. Podszedłem do niego i delikatnie potrząsnąłem jego ramię.

- Maciuś wstawaj - powiedziałem czułym głosem. Starszy otworzył jedno oko i mruknął coś pod nosem - no wstawaj leniu.

- A ciebie nie powinna czasem dupa boleć? - spytał zaspanym głosem czochrając moje włosy.

- Może i tak ale to nie zmienia faktu, że powinieneś już wstać - powiedziałem i udałem się do kuchni zrobić nam jakieś śniadanie.

Zajrzałem do lodówki, pustka. No cóż, zjemy coś w drodze do szkoły. Usłyszałem jak drzwi od pokoju się otwierają. Maciek wszedł do kuchni i przytulił mnie.

- Wyspałeś się? - spytał głaszcząc mnie po plecach.

- Nie do końca - odpowiedziałem zgodnie z prawdą - nie mamy w domu nic do jedzenia. Lepiej już idźmy do tej szkoły i po drodze sobie coś kupimy - powiedziałem odrywając się od Maćka.

- Jak księżniczka sobie życzy - zaśmiał się.

Wzięliśmy swoje plecaki, założyliśmy buty po czym wyszliśmy z mieszkania.

______________________________________________

ohayo! ja przepraszam was za to co tu się właśnie stało to jest okropne XDDDD

ogólnie znowu mi wena gdzieś ucieka więc no

❌NIE SPRAWDZANY❌

Miłego dnia/wieczoru/nocy i do następnego bye! 💘

Tylko on | MxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz